Ten tydzień był dla mnie dość długi. Bo w sobotę byłem w pracy, odrabialiśmy za wolne 27 grudnia. W sumie nawet miło było, słuchaliśmy sobie muzyki takich grup jak Queen, Procol Harum itp. Praca też całkiem dobrze mi szła, mimo dość luźnej i nawet nieco leniwej atmosfery. W poprzednie dni właściwie nic ciekawego się nie działo, osiągam już przy nieco większym wysiłku te normy. Jednak jeszcze mam problem z niektórymi wytycznymi co, gdzie i po co wpisywać, przyklejać itd. Nie daję za wygraną i jakoś to leci.
Poznałem też nową koleżankę, która tak jak ja była w listopadzie na stażu, a teraz też ma umowę na okres próbny. Wcześniej myślałem, że jest pracownicą, bo jak w archiwum miałem staż to parę razy przychodziła, siadała sobie z boku i coś robiła.
Dziś polecam: Bonzai (rock, desert rock, rock psychodeliczny, stoner rock), Botch (metalcore, mathcore) oraz Bound In Fear (downtempo, deathcore).
Pozdrawiam!
Dobra atmosfera w pracy to juz pol sukcesu, jesli wspolpracownicy sa w porzadku, to lepiej sie pracuje i chetniej przychodzi do pracy.
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają wolne soboty, odrabiają także dni w przerwie świątecznej.
OdpowiedzUsuńTak tylko w państwowych instytucjach.
W prywatnym sektorze wolnego mało, zarobki byle jakie. Tak, jak u mnie.
Dobrze że atmosfera sprzyja pracy
OdpowiedzUsuńJak na razie jest całkiem dobrze. Nie mam na co narzekać specjalnie.
UsuńPozdrawiam!
Odrabianie w soboty zwykle jest trochę lżejsze i mniej efektywne...poszerza Ci się krąg znajomych:-)
OdpowiedzUsuńGdy byłam w Twoim wieku każdy tydzień pracy był długi- nie było wolnych sobót.I przeżyłam, jak widać.Spokojnie, bez nerwów, wszystko opanujesz niedługo, bo naprawdę te wszystkie prace administracyjne nie są trudne, w końcu ludzie je wymyślili a nie Kosmici z innej planety. Za 3 miesiące będziesz się dziwił co sprawiało Ci w tym wszystkim trudności.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Prawie jak w szkole - tam też czasami trzeba było coś odrabiać w soboty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpraca,praca,praca....
Usuńto tylko 8 godzin życia plus dojazdy(niestety). No i co dalej z tym wolnym czasem dla kogoś bez większych obowiązków domowych.Pojadę klasykiem:"jest tyle możliwości"... .Powrót do domu,obiad,komp,gierki,książeczka,papierosek,piwko,słuchaweczki,kanapa i tak przez następne 5,10,15 .....lat?Tak się programuje ludzi,którzy swoją "wolność" opisują używając klawiatury.No, można jeszcze iść do dziewczyny,ale to całkiem inna bajka jest.
W pewnym wieku organizm szybko się regeneruje,a jak się będzie miało trochę kaski na koncie, to należy zapomnieć o pracy "po pracy"..W różnych konfiguracjach.O różnych kursach programowania dyskutują ostatnio co bardziej ambitni w mojej obecności.Możliwość pracy w domu i różne takie "drobiazgi" życiowe są dla nich istotne.A kasa?Napiszę wkrótce.Pozdrawiam.
Po prostu trzeba chyba pewne rzeczy poukładać inaczej w swoim życiu, by wyważyć elementy tegoż. Z pracą też nie można przesadzać, to pewne, chociaż są sytuacje różnorodne, wymagające nieszablonowego podejścia, ważkich decyzji. To wszystko jest dość złożone, jednak jak znajdzie się sposób, zrozumie pewne mechanizmy to już jest łatwiej nieco.
UsuńPozdrawiam!
Quuen to klasyka :)
OdpowiedzUsuńPełna zgoda, Quuen i Popcorn Harem słuchane w pracy przy sobocie to klasyka...... .Atmosfera sprzyja pracy,jest lżejsza i nic tylko pracować we wszystkie wolne soboty,w sektorze prywatnym jest o wiele gorzej.Te wszystkie prace administracyjne rzeczywiście nie są takie trudne.Bardzo mądrzy ludzie wymyślili biurokrację.Tak się niszczy ambicję,a propaguje lenistwo itd,itd.No i znajomości są istotne dla robienia kariery.Samodzielne myślenie.Jeszcze nie jest za późno.
OdpowiedzUsuńRaczej nie zamierzam utkwić w administracji publicznej na długie lata. To po prostu próba zobaczenia jak to wygląda z tej strony ,,państwowej". Są poważne minusy, choć kilka plusów można znaleźć (choć o wiele ciężej już).
UsuńPozdrawiam!
O Twoją pracę jestem spokojna, bo jesteś za inteligentny by sobie nie poradzić. Dlatego dziś składam Tobie i Rodzinie, życzenia zdrowia, spokoju i dobrego nastroju na Święta i Nowy Rok. Uściski.
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie połączenie downtempo z deathcore. Aż chyba zaraz sobie poszukam tego zespołu w sieci ;)
OdpowiedzUsuńLubisz podsumowania dekad? Dzisiaj opublikowałem swoje ;)
Tak muzycznie się tu zrobiło. Wolę Queen od Procol Harum.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Uwielbiam Procol Harum, byłam dwa razy na koncercie. Ostatni album Novum godny polecenia. Też mi się dłużył ten tydzien. Dzis w końcu odespałam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń