Pewnego dnia zauważyli dryfującą w ich stronę tajemniczą butelkę. W środku znaleźli list napisany przez Ulissesa Mérou, dziennikarza.
Cała przygoda zawarta w zapiskach zaczęła się w 2500 roku. Profesor Antelle przeznaczył swój majątek na specjalną wyprawę badawczą poza Układ Słoneczny. Wystartowali z Księżyca, podróż nie obfitowała w większe problemy. Na pokładzie statku było tylko trzech kosmonautów, reszta przestrzeni została wykorzystana na transport wielu okazów fauny i flory. Członkami załogi byli profesor, jego uczeń-młody fizyk Artur Levain i narrator opowieści.
Ostatecznie statek znalazł się w orbicie ich celu, Betelgezy. W czasie podchodzenia do lądowania narrator stwierdził, że Soror (podróżnicy wybrali taką nazwę dla planety w orbicie Betelgezy) może być zamieszkana. Przy wodospadzie odkryli ślad ludzkiej stopy (jak wstępnie ocenili). Po paru chwilach zaobserwowali kobietę, odebrali ją jako kogoś na kształt miejscowej bogini. Kontakt ograniczył się do wzajemnej obserwacji. Kolejny dzień przyniósł im możliwość bliższego zapoznania się z miejscowymi. Przez błąd w zachowaniu załogi z Ziemi doszło do uszkodzenia ich lądownika, zaś cała załoga została zabrana w głąb dżungli. Tam odkryli, że mieszkańcy żyją na podobieństwo małp rozumnych, mają zbliżone do nich gniazda, jedzą surowe mięso itp. Spokój wszystkich zburzyło coś, co można uznać za polowanie na żyjących w dżungli. Myśliwymi okazały się małpy. Jednocześnie dało się zaobserwować podział na goryli- panów, pozujących na arystokrację i sługi- szympanse Narrator utracił w ogólnym chaosie kontakt z profesorem, młody fizyk zginął. Ulisses z kolei trafił do niewoli. Po pewnym czasie spotkał wśród pojmanych Novą (tak nazwał spotkaną na początku eksploracji planety kobietę). Ostatecznie został umieszczony w czymś na kształt więzienia, które znajdowało się w mieście zamieszkałym przez małpy. Poznał tam badaczkę o imieniu Zira, z którą stopniowo zaczęło łączyć go coraz więcej. Pod wpływem tych spotkań zaczęli uczyć się nawzajem swoich języków, aż mogli w miarę swobodnie rozmawiać na różne tematy.
Bohater przez obserwacje czy rozmowy z badaczką dowiedział się sporo o życiu mieszkańców planety, o różnicach między poszczególnymi gatunkami małp żyjącymi na niej, o pochodzeniu człowieka itp. W końcu mógł wyjść na zewnątrz, jednak w kontrolowany przez badaczy sposób. W czasie wizyty w zoo bohater odkrył z przerażeniem, że jednym z ludzi na wybiegu jest profesor Antelle. Zira obiecała zająć się uwolnieniem go, w zamian za to bohater miał trafić na kongres naukowy, jako swoista sensacja. Po spotkaniu z naukowcami Ulisses stał się wolnym osobnikiem. Stopniowo awansował w hierarchii, stał się równy naukowcom badającym ludzi.
Kolejne fabularne komplikacje dotyczyły ciąży Novej, ojcem okazał się bohater powieści. Zagrożeni byli zarówno on, jego wybranka i ich dziecko. Ulisses odkrył przy pomocy znajomych małp dlaczego w dżungli żyją grupki ludzi. W międzyczasie narodził się jego syn, nadzieja na odrodzenie się gatunku ludzkiego w inteligentnej formie. Rada rządząca planetą zdecydowała inaczej, los nowej rodziny Ulissesa stanął pod znakiem zapytania. Zira wraz ze znajomymi naukowcami zamierza ich uratować. Ich plan udaje się w całości zrealizować, a cała historia kończy się na lotnisku Orly w Paryżu.
Plusy i minusy:
+Zaskakujące zaskoczenie, które było wisienką na torcie.
+Tempo akcji idealne do śledzenia losów bohaterów, jednocześnie nie za dużo wątków.
+Zaskakujące nabudowywanie świata przedstawionego, ma się wrażenie bycia z bohaterem.
+Powieść daje do myślenia na temat naszego postrzegania inteligencji, małp, naszej pozycji w świecie ogólnie.
-Miejscami za szczegółowe odwołania do biologii, medycyny, nauki ogólnie. Może niektórych zmęczyć długość niektórych opisów.
Pozdrawiam!
O, sięgnąłeś po klasykę... Jednak jak wiesz nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńWitaj słonecznie
Pozdrawiam końcówką kwietnia
zjadło mój komentarz...
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie "czułam" tej opowieści, zamiany miejsc i tego, że małpy były inteligentne, a ludzie nie. Zaciekawił mnie wątek rodziny Ulissesa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Udanego weekendu!
Znam tę historię z filmu, jakoś nigdy mnie nie porwała. Okładka książki jakaś mało zachęcająca:(
OdpowiedzUsuńJotka
Widziałam chyba wszystkie filmowe wersje tej historii. Ponieważ lubię bajki, nawet te sci-fi, niektóre filmy podobały mi się. Jednak tak się złożyło, że nie przeczytałam ani jednej książki. To drugi tytuł jaki nam przedstawiasz, którego nie przeczytałam. Coś takiego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Dziękuję Piotrze za Twoją recenzję!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie przeczytam, nie moje klimaty!
Pozdrawiam serdecznie
Jej, czytałam tę książkę dawno temu. Chyba warto sobie ją odświeżyć.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńNie porwała mnie nigdy ta fabuła.
OdpowiedzUsuńWznowienie po 60 latach - ciekawe.
OdpowiedzUsuńJa oglądałem film z 1963 roku i całkiem mi sie podobał, ale nie na tyle żeby sięgać po powtórki.
Nie było Cię jeszcze na świecie, gdy oglądałam "Planetę małp" w kinie. Kinomaniak Artur polecał ostatnio w telewizji "Wojnę na planecie małp", ale jako bojąca się wszelakich wojen, raczej do kina nie pójdę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPamiętam z kreskówki "Madagaskar" : "Co to kurde jest, planeta małp?" ;p
OdpowiedzUsuń"Planetę małp" oglądałam, ale skoro nie zachwyciła, więc nie sięgnęłam po książkę. Uważam, że najokrutniejszym w przyrodzie jest człowiek mimo posiadanego rozumu i umiejętności wyciągania wniosków, prawda?
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
"Planeta małp" kojarzy mi się tylko z filmem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieckiem w kolebce oglądałam film "Planeta małp". Nie wiem, czy ma coś wspólnego z tą książką. Czy teraz już będziesz pisać tylko o książkach?
OdpowiedzUsuńZaskakujące zakończenia są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam i przyznam, że rzeczywiście opisy i odwołania do nauki były męczące.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłeś mnie...
OdpowiedzUsuńDo tej pory pamiętam, jak "dorośli" w Polsce z przejęciem dyskutowali film "Planeta Małp" w latach 70. XX wieku, który musiał zrobić na nich ogromne wrażenia, a szczególnie finałowa scena.
OdpowiedzUsuńKsiążki nigdy nie czytałem, ale obejrzałem cztery "sequels" oryginalnego filmu, z których jedynie pierwszy jako-tako mi się podobał.