W ostatni piątek pojechaliśmy znów na działkę, do rodziny Staruszka. Tym razem na jeden dzień. Dwa razy przeszliśmy się po lesie, potem zjedliśmy obiad i koło 18 ruszyliśmy do domu. Pod domem przeżyliśmy malutki stres związany z brakiem miejsc do parkowania. Jakoś w sierpniu ktoś mądry postawił milion palików z metalu wyłączając tym samy z dziesięć miejsc przed nowo (jakoś w maju) otwartą cukiernią. Nie wiadomo do końca czy to ich sprawa czy złośliwych sąsiadów z bloku obok. Jakby nie patrzeć wyprawy autem gdzieś od teraz stają się nieco uciążliwe.
Dziś polecam: Lelek (folk), Leśne Licho (folk rock, folk metal) oraz Othalan (folk, folk metal, muzyka dawna).
Pozdrawiam!
U nas zlikwidowano parkowanie przed sklepem samoobsługowym, postawiono parkomat. Teraz wszyscy parkują gdzie popadnie, a my wracając z wycieczki nie mamy gdzie wypakować bagaży. Dobrze, że mamy garaż!
OdpowiedzUsuńjak najbardziej słusznie z tymi palikami.W sezonie można konsumować specyjały cukiernicze na świeżym powietrzu bez wdychania spalin z parkingu.Po zjedzeniu ciacha spalić kalorie udając się spacerkiem na parking położony nawet 300m od cukierni.Przyjmne z pożytecznym,chyba?
Usuńhey-oh
No w sumie racja. Ale to dobre jest raczej dla osób odwiedzających okolicę. Dla nas jako mieszkańców stwarza to po pewnej godzinie problemy z parkowaniem. Może sytuacja się poprawi jak skończy się remont sąsiedniej ulicy?
UsuńPozdrawiam!
Przed moim budynkiem też się czasami rozgrywają parkingowe "dramaty". Zawsze to w jakimś stopniu stresujące...
OdpowiedzUsuńDzięki za poprzedni wpis z wrażeniami z Opola!!
Pozdrawiam serdecznie :)