Dziś koło piątej rano obudził mnie hałas dobiegający z okolicy parku. Wyjrzałem i już wiedziałem co się święci. Na dole stała jeszcze niezbyt liczna grupka osób z ekipy filmowej. Rozkładali powoli sprzęt, był też agregat, kilka ciężarówek itp. Koło 12 zaczęli już na poważnie kręcić, skończyli koło 17. Zwinęli się naprawdę szybko, zajęło im to może ze 20 minut. Co najlepsze przez cały ten czas kręcili tylko jedną scenę, jak ktoś podjeżdża samochodem, parkuje i tyle. Nie widziałem żadnych znanych aktorów czy aktorek, ogólnie całość wyglądała mi na pewnego rodzaju próby tylko. Później okazało się, że kręcili serial (a może jednak film) o roboczym tytule ,,Rysa". Może okazać się, że całość zostanie na półce, dla potomnych. A może za jakiś czas uda się obejrzeć gdzieś ten obraz, kto to wie.
Dziś polecam z Bandcampa: Almost Honest (hard rock, heavy metal, stoner metal, groove metal, sludge), Along came December (rock alternatywny, dream pop, indie pop, nowa fala, zimna fala) oraz Anamnesi (black metal, death metal, heavy metal, melodyjny death metal).
Pozdrawiam!
Podobno nie wycinają przechodniów, możesz się więc odnotować w jakimś filmie na pamiątkę. XD
OdpowiedzUsuńJedna scena tyle czasu?
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio nie oglądam polskich filmów, choć próbowałam...
Film o tytule "Rysa" już mamy, więc na pewno tytuł (jeżeli film powstanie) będzie inny
OdpowiedzUsuńja już swój serial /na blogu/ skończyłem, miało być kilka odcinków, ale sprawy wymknęły się spod kontroli i zrobiło się siedemnaście, ale w końcu jakoś to wygasiłem...
OdpowiedzUsuńa do kamery kiedyś się załapałem podczas kręcenia jakiejś reklamy na Centralnym, pamiętam, że zahaczył mnie ktoś i poprosił "niech pan jeszcze raz tak przejdzie", widać komponowałem się do kadru...
p.jzns :)
A na Targówku gdzie mieszkam to bardzo często jakiś film kręcą :-))
OdpowiedzUsuńU mnie w Gdańsku też często kreca filmy. Nawet na jednym się załapałam ale trzeba się ostro przyjrzeć haha. Konkretniej na filmie pt. Miłość jest wszystkim. No cóż taka zabawa jest chyba monotonna taki mały fragment nakręcić i się zwijać
OdpowiedzUsuńA nie mogłeś sam się tam zakręcić, może przypadkiem znalazłbyś się w kadrze? :)
OdpowiedzUsuńJa to bym się od razu gdzieś schował, gdybym przypadkiem trafił na taki plan. Ech, ta nieśmiałość ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jak sam mówisz mało istotny epizod, który przy montażu może wcale nie zostać uwzględniony, ale dla tych co rozkładali sprzęt, i innych biorących udział dniówka zaliczona i o to chyba chodzi w filmowym biznesie. Wczoraj próbowała obejrzeć na którymś kanale " May Day",ale po pół godzinie wyłączyłam, bo za duże głupoty jak na mój system nerwowy. Uściski.
OdpowiedzUsuńNie zdążyłeś wybiec i wbić się w kadr? Mnie by chyba kusiło xD
OdpowiedzUsuńBrałam raz udział w filmie- dokumencie o moim miasteczku, super przygoda😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie na miły weekend🍂🍁☕🌞