Można dopowiedzieć, że wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Jednak uznałem to za nieco infantylny tytuł (dlatego tutaj umieszczam ten cytat). :D
Mój staż niemal dobiegł końca, jeszcze tylko do czwartku jestem, a w piątek załatwiam rozliczenie się z całości.
Wizyta u Babci całkiem dobra była. Sytuacja nie zmieniła się jakoś znacząco od mojej poprzedniej wizyty z Rodzicielką. Nawet Babcia przypomniała sobie, w którym roku się urodziła, jak zszedłem na temat długowieczności ludzi z okolic lat 1900-1945 (na oko tak).
Weekend dłuższy minął mi dość szybko, jednak bez jakiejś paniki czy podobnych emocji. Ot piątek zmienił się w sobotę, sobota w niedzielę, a dziś już poniedziałek się zdarzył (ale bez pracy). :)
Dziś polecam: Fly Katanah (reggae), Focus (art rock, rock progresywny) oraz Forever Still (heavy metal, metal alternatywny, hard rock, metal gotycki).
Pozdrawiam!
No to uzupełnię Twój cytat o;
OdpowiedzUsuń"wszystko na świecie przemija powoli;
pamięć o szczęściu i o tym co boli;
wszystko przemija jak chce przeznaczenie;
co po nas pozostaje? wspomnienie"
Ucieka dzień za dniem, starzejemy się :)
Wszystko co dobre, szybko się kończy, popieram Japończyków, w pewnym wieku zwłaszcza powinno się ograniczać ilość pracy...
OdpowiedzUsuńWszystko zależy, jak rozdysponujemy czasem.
OdpowiedzUsuńJa dziś byłam na dłuuugim w lesie spacerku z pieskiem, słoneczko świeciło, pogoda ładna:)
Wysłuchałam książki, wykazałam się kulinarnie, upiekłam: kilka rodzajów mięsa, ciasto, chlebki na zakwasie pszenny i orkiszowy:)
Odpoczęłam, spotkałam z Bliskimi, było miło:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych kolejnych dni nowego tygodnia:)
Wszystko mija - to czasem jest źrdódłem niepokoju, a czasem nadziei :)
OdpowiedzUsuńA życie płynie dalej...
OdpowiedzUsuńSzczególnie serdeczne pozdrowienia dla Babci, chciałabym dożyć Jej wieku i pamięci, bo ja już dziś, czasami nie wiem kiedy się urodziłam:)). Ukłony.
OdpowiedzUsuńHello
Usuńna dobranoc :"Dziadku drogi dziadku nie chcemy jeszcze spać..."
Wit
Propozycja całkiem ciekawa.
UsuńPozdrawiam!
Czas pędzi nieubłaganie, a czy my za nim nadążamy? Lepiej nie, lepiej zwolnić i wydłużyć swoje życie właśnie o czas wolny. ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, czas mija zbyt szybko, zdecydowanie. Coś o tym wiem niestety
OdpowiedzUsuńDobre z tą żmiją :) a to że mija... no mija, szybko, za szybko (nie żmija tylko życie).
OdpowiedzUsuńMłody przepisuje notatki już wcześniej zamieszczone bo przecież to już było ale nie było ,że jest szansa iźli ja będę się myliła i jednak :"fircyk w zalotach", na chwilę puści ścieki tak jak płynąć powinny.Ciekawa jestem czy w ramach tak wielkiej promocji tęczowej szmaty, miał pan na stażu albo na bhp, kurs zażywania przyjemności w różnych konfiguracjach i jakiś kurs odnośnie płci bo przecież jest ich z pęćdziesiąt chyba.W Warszawie, rządzonej przez mieszankę jakiej chyba nigdzie indziej nie ma, tych płci może być i więcej. Kogo teraz magistrat wyrzuca z mieszkań gdy powstańców już prawie nie ma ? Czytałam niedawno ,że Warszawa ma więcej agencji towarzyskich i klubów uciechy niżli przedszkoli-to jakieś kłamstwo czy faktycznie ? Chociaż nie przepadam za Niemcami bo to jednak antysemici jakich nie ma to jednak cieszę się ,że mam bliżej do Berlina niźli do Warszawy bo tam, wysarczy ,że bracia założą jarmułki i już mamy asystę policji i wolny przejazd a stolica...jak tam się poruszać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życze może jakiegoś uniesienia emocjonalnego....może z nim jakieś pomysły do pisania a nie powielanie.
do K.
OdpowiedzUsuńpo co czytać te niemieckie głupoty o Warszawie,załóż beret zamiast jarmułki,poczuj się sobą i przyjedź na brevet do stolycy.Doznasz wielu uniesień emocjonalnych bez zakładania kasku na główkę.Kiedy i gdzie w Centrum?Mozaika za przewodnika?
Nie wiem czy w roli przewodnika bym się sprawdził.
UsuńPozdrawiam!
W pracy czas mija szybciej, ale najważniejszy jest fakt, że jest się z ludźmi.Teraz na nowo trzeba szukać, czas się dłuży bezproduktywnie... Nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Jak ja nie lubię gdy mówi się do mnie na ty nie otrzymując po temu żadnego prawa. Jak ja nie lubię, gdy wydaje się facetowi że może oślinić mi dłoń mimo ,że ja na to nie pozwalam.
OdpowiedzUsuńPanie Młody możesz wytłumaczyć Panu bez twarzy ,że sikanie po ścianach jest, brudzące ściany i zniesmaczające widzów a wyraźnie na ścianie napisano -myśl jak lejesz a nie lej co myślisz.
Wystarczy po słowie.Przeprosiny ,całkiem szczere ze względu na zwykłą przyzwoitość.
UsuńA co Pani lubi ,oprócz dawania mądrych rad Młodym facetom z Warszawy?
Chętnie skorzystam i ja.Jakże niehigieniczne jest całowanie nieznajomych pań po dłoniach. Wręcz niebezpieczne korzystanie z"kursów zażywania przyjemności w różnych konfiguracjach itd"Jest to sprzeczne zarówno dla wyznawców judaizmu,jak i u katolików,nie wspominając o młodzieńcach ,którzy wychodząc z WC myją dłonie.Poza tym w Polsce zanotowano wzrost zachorowań na choroby weneryczne!Skąd te wyobrażenia o obszczymurkach?Kompleksy....Jest Warszawa i warszawka,ale tego nie widać spod Berlina.
Dla mnie hymnem jest "Sen o Warszawie" i ten utwór dedykuję Pani na przeprosiny.
Nie wyprowadzam psa na spacery i nie olewamy murów,mam za to papugi.Niestety ,te często piszą po ścianach ,ale mam sporo farby.Kto kulturalny czyta chuligańskie bazgroły na ścianach-chyba socjolog? Po "Śnie o ..." posłuchajmy Janka Młynarskiego i jego Combo.Lubię to.
Wit.Do widzenia.
Trafił Pan oddając chyba szczerze swoje podejście do przeprosin, utworem , który wyciszam zawsze i nigdy nie chce dosłuchać do końca. Jest jak pieprzenie o powstańcach i powstaniu i miłości do nich i szacunku z jednoczesnym mordowan iem ich , traktowaniem jak szmaty i pogardzaniem. Warszawa , co kojarzy mi się z wymienionym utworem i to teraz jedna wielka hipokryzja . Wymordowano niemal wszystkich ludzi z zasadami zostali nieliczni i sprzedajne dziewki i sprzedajni panowie.Proszę mi nie pieprzyć o Warszawie jako o mieście o którym można śpiewać pieśni . Nie o tej Warszawie , która ot zdeptała Inkę i jak gdyby nigdy nic przeszła nad tym do porządku dziennego. Wstyd i hańba ale co mogą o tym wiedzieć ludzie bez zasad z czerwonego nadania i reszta do nich doklejona jak pijawki do żyły z krwią. Dla Pana hymnem jest sen o Warszawie...dla mnie to synonim tego jak wyrywający paznokcie bohaterom, opowiada o miłości do zwierząt itp...Nie posłuchamy Janka Młynarskiego. Nie lubię. Wściekam się że tak wielu wielkich zamordowano a z tych poprawnych utworzono ....:"elitę".... Nie wiem kim był Młynarski, nie wiem kim Osiecka, nie wiem kim wielu ...czy aby na pewno wielkich czy może zeszmaconych donoszeniem, kapowaniem itp...Nikt tego nigdy nie zweryfikował więc nie zaryzykuję miłości do....kogo?...
OdpowiedzUsuńSłucham Herbiego...canal....bezpieczniej.
Mnie ten długi weekend minął kosmicznie szybko. Aż się przeraziĺam. Nawet nie zdążyłam sobie odpocząć przez te trzy dni. Okropne.
OdpowiedzUsuń