środa, 8 listopada 2017

Rozwiązanie problemu.

Jak jechałem do urzędu pracy to po drodze widziałem jak pani Joanna Scheuring-Wielgus udzielała wywiadu dla jakiejś telewizji (może internetowej?). 

W urzędzie pracy najwięcej czasu zeszło mi na oczekiwaniu na rejestrację, w końcu jak się doczekałem to ustaliłem z panią urzędnik, że najlepiej będzie jeśli zarejestruję się jako osoba bezrobotna. W sumie może to nawet dobry krok, bo jeśli znajdzie się jakaś praca dla mnie to będzie jakiś impuls do działania. Przynajmniej tak sobie zakładam. 

W przychodni wszystko dość gładko poszło, nie ma co pisać właściwie, wyniki też mam dobre, więc jest jak najbardziej OK. :) 

Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Najbardziej potrzeba spawaczy. Jeśli słuchałeś kapeli "Nagły atak spawacza" to masz szansę ;-))))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś próbowałem słuchać, jednak nie przemówili do mnie za bardzo. Czyli to praca nie dla mnie z tego wynika. :)

      Ewentualnie takie pozostawione na pół roku myśli mogą stać się przeterminowane, więc wywołają niezbyt miłe rzeczy po powrocie do głowy. :D

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Kasjerka w Biedronce wypytywała klientów czy nie znają chętnego do pracy w tej sieci, więc chyba się poprawia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj słyszałam ogłoszenie/reklamę, że Carrefour poszukuje pracowników. Hipermarkety mogą borykać się z problemami pracowniczymi, gdyż dużo wymagają a mało płacą, a tak biadolono, że jeśli ustali się niedziele bez handlu, to te sklepy będą zwalniać - okazuje się, ze to bzdura; ludzie sami odchodzą.

      Usuń
  3. Najważniejsze, że wyniki badań są dobre, reszta problemów powoli będzie się prostowała aż do całkowitego pionu.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że wyniki są dobre. W UP też bywałam i nawet zasiłek mi się dostał. Przez pół roku tylko, bo za długo przedtem pracowałam(sic!, a na bezrobociu byłam cały rok, zanim dostałam prace na uczelni. I tak w życiu bywa. najważniejsze, że ubezpieczeni zdrowotne wtedy miałam. Wizyta w ZUS też mnie czeka. Mam nadzieję,
    że bez dodatkowych następnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli wyniki są dobre,co jest rzeczą najważniejszą.To jest bardzo dobrze.Reszta też na ścieżce ku dobremu prowadzi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wiem, Piotrze, że Ty masz problemy zdrowotne. Nie wiem, jakiego rodzaju, więc nie chcę Cię urazić. Ale dla mnie sytuacja, że facet po studiach, a do tego po studiach podyplomowych wie, gdzie jest Urząd Pracy, jest czymś ekstraordynaryjnym i niezrozumiałym. Ja studia skończyłem w czerwcu 1972 roku, pierwszą pracę podjąłem 1 września 1972 i do emerytury, na którą odszedłem 1 marca 1912 nie byłem ani jeden dzień bezrobotny. Co więcej, miałem jedno, dwa, a czasami i trzy miejsca zatrudnienia. Ale ja nie byłem w żaden sposób nadzwyczajny. Przez całe czterdzieści lat pracy tylko dwukrotnie spotkałem swoich kolegów ze studiów, którzy byli bezrobotni i szukali zajęcia.

    Piotrze, wiem, że jesteś z Warszawy. Rozejrzyj się wokół siebie. Jest tyle mozliwości zatrudnienia. A do tego teraz tak łatwo, niezależnie od znalezienia zatrudnienia "na cudzym" założyć własną działalność. Rusz głową. Życie przed Tobą!

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adamie, w jakimś stopniu rozumiem co chcesz mi wskazać. Jednak nie zakładam, że w obecnej sytuacji będę trwał przez rok, dwa lata czy dłużej, bowiem gdzieś tam w głowie miałem różne pomysły na siebie, w tym nawet z własną firmą. Na razie zostawiam sprawy tak jak udało mi się je doprowadzić do jakiegoś miejsca, potem zastanowię się w jaką stronę się udać.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Podziwiam, że chciało Ci się wystać w Urzędzie Pracy i zarejestrować. Mój syn dwa lata był bezrobotny i w żaden sposób nie udało mi się namówić go na rejestrację w urzędzie. Ciągle narzeka na brak pieniędzy, a zasiłek "olał", bo nie miał cierpliwości się zarejestrować. Jak to dobrze, że inni młodzi nie są tak głupi jak moje ladaco. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń