Blog stanowi kontynuację historii z bloga Codzienność Skrzeczy z Interii. Opowieści złożone z elementów mozaiki, jaką jest życie.
sobota, 26 sierpnia 2023
Cezary Zbierzchowski- ,,Distortion".
piątek, 18 sierpnia 2023
Rafał Kosik- ,,Mars".
Autor: Rafał KosikTytuł: ,,Mars".Wydawnictwo: PowergraphRok wydania: 2022Ilość stron: 383Moja ocena: 6,5/10
Dziękuję wydawnictwu Powergraph za możliwość zapoznania się z tą fabułą osadzoną w Kosmosie.
Rafał Kosik znany jest przede wszystkim z serii książek dla młodzieży (cykl ,,Felix, Net i Nika..."). Jednak głównym gatunkiem, w którym porusza się ten autor jest fantastyka naukowa.
Historia z recenzowanej książki podzielona jest na trzy części, rozgrywające się w 2040, 2305 i 2340 roku.
W pierwszej części nakreślony został ogólny plan ludzkości na kolonizację Marsa. Początkowo kosmonauci mają przygotować podstawy do budowy trwałych budowli, następnie mają wrócić na Ziemię na ok. dwa lata. Ostatecznie wrócą na Marsa, aby dokończyć działania budowlane po robotach. Ostateczny ruch to pozostawienie nowo kolonizowanej planety samej sobie na mniej więcej wiek.
W drugiej części poznajemy bohatera, Allena Ryana. Jest to 20 latek, który na Ziemi nie widzi już dla siebie przyszłości. Bohater nie zna swojej rodziny, jego finanse nie wyglądają zbyt dobrze. Decyduje się na komercyjny lot na Czerwoną Planetę, podróżuje statkiem o nazwie ,,November Rain". Na pokładzie poznaje Jessicę, która ze swoim bratem Jaredem i matką leci do głównego miasta na Marsie, aby połączyć się z ojcem. Na miejscu okazuje się, że trafili do miejsca, które w porównaniu z Ziemią jest zacofane. Allen czuje się rozczarowany nowym miejscem do życia. Decyduje się jednak zostać, otrzymuje nowe dokumenty (Federacji Marsjańskiej). Nowy Londyn to główne miejsce akcji książki. Na całej planecie mieszka około trzy miliardy ludzi, stolicą jest zaś miasto Phoenix (takie drobne nawiązania uważam za warte uwagi, jest to takie ,,puszczenie oka" do czytelnika). Żyją oni w miastach, które przypominają w dużym stopniu te z Azji, większość budynków to wieżowce, mieszkańcy korzystają z sieci podziemnej kolejki, rowerów lub elektrycznych autobusów. Ciekawostką jest to, że ludzie na Czerwonej Planecie nie muszą korzystać z żadnych systemów podtrzymywania funkcji życiowych. Autor niestety nie wyjaśnił tego fenomenu. Nasz bohater powoli wtapia się w okolicę, korzysta z doświadczenia z poprzedniego życia, aby piąć się po szczeblach kariery w dziedzinie techniki.
Richard Griffin to senator, który uczestniczy w projektach mających na celu zmianę klimatu na planecie. Nadzoruje stan techniczny wież produkujących tlen, tworzy też awaryjny plan sprowadzenia w atmosferę Marsa komety (aby uzyskać z niej wodę i inne potrzebne substancje). Losy tego bohatera splatają się z Allenem i Doris, która jako agentka z biura pośrednictwa pracy załatwiła mu lepiej płatną pracę przy konserwacji maszyn latających (tak zwanych kopterów). W kolejnych rozdziałach sytuacja komplikuje się, senatorowie przeciwni Griffinowi przyjmują ustawę Paliwową, która ma na celu zastąpienie silników elektrycznych na powrót spalinowymi. Doris staje się następczynią senatora w planie sprowadzenia komety. Po uderzeniu tego obiektu w biegun Marsa spada deszcz. Jednocześnie uszkodzenia infrastruktury, poszkodowani wśród ludności itd. powodują zamieszki. Ostatecznie Allen i Doris stają się wrogami publicznymi numer jeden.
W ostatniej części poznajemy losy Jareda, który przyleciał ze swoją rodziną na Marsa. Ludzie w większości decydują się na powrót na Ziemię (mimo gwałtownego rozwoju technologicznego na Czerwonej Planecie). Ten bohater mieni się archeologiem amatorem (wybitnym, bo nie wiadomo w jaki sposób nauczył się bez studiów czy pracy u boku specjalisty jak używać całego sprzętu do poszukiwań). Dodatkowo ma nadzwyczajną moc wyczuwania źródeł wody. Przy kolejnym zleceniu odkrywa ruiny domów, które jego zdaniem mogą należeć do Marsjan, którzy w nie wiadomy sposób zostali zniszczeni. Ostatecznie po amatorskich wykopaliskach odnajduje szkielety dwójki dzieci. Po badaniach u specjalisty Jared dowiaduje się, że ludzie byli na tej planecie kilkanaście tysięcy lat przed akcją powieści. Łączy się to z mglistymi postaciami dzieci, które pojawiały się parę razy bohaterowi, jednak nie był on w stanie zrozumieć ich przekazu (dziewczynka cały czas pokazywała losowy kierunek, jej brat nie robił nic). W końcówce książki dowiadujemy się, że w przeszłości miała miejsce wielka czystka ludzi, ich szkielety odnaleziono w kilku miejscach na Marsie. Cała historia kończy się przekazaniem Jaredowi misji ostrzeżenia innych przed podobnymi wydarzeniami, które mogą mieć miejsce po następnym przeludnieniu planety.
Plusy i minusy:
+ Fabuła w całości może być odczytana jako ostrzeżenie przed zbytnim rozwojem technologicznym. W świecie przedstawionym zanika rzeczywistość na rzecz sztucznych snów, hologramów czy mikro chipów wspierających funkcje mózgu.
+ Pewne analogie do prób ratowania Ziemi, jakie są obecnie wprowadzane (samochody elektryczne, rower, kolejka elektryczna zamiast zwykłych aut).
+ Historia Jareda wnosi sporo elementów do przemyśleń (przeludnienie planety i co można z tym zrobić).
+ Odrobina ,,mrugania okiem" do czytelnika poprzez nawiązania w nazwach statków kosmicznych czy miast (Nowy Londyn, Phoenix).
- Całość odrobinę za rozwlekła.
- Chwilami patetyczne przemyślenia bohaterów.
- Miejscami za dużo technicznych szczegółów. Zdarzają się też fragmenty, gdzie autor nie wyjaśnia dość kluczowych spraw, chociażby jak ludzie mogą funkcjonować na Marsie bez kombinezonów, nie ma mowy też o jakiejś kopule nad miastami itp.
- Fragmenty powieści powodują uczucie, że sam autor nie bardzo wiedział jakie wątki wprowadzić, aby pchnąć historię do przodu i uczynić ją ciekawszą.
Pozdrawiam!
środa, 9 sierpnia 2023
Justyna Hankus- ,,Dwie i pół duszy. Folk noir".
Autor: Justyna Hankus
Tytuł: ,,Dwie i pół duszy. Folk noir".
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 303
Moja ocena: 8,5/10
Dziękuję wydawnictwu Powergraph za możliwość zapoznania się z tą fabułą.
Historia rozpoczyna się w 1997 roku w okolicy wsi Jedna Wola. W pobliżu lasu zaczęto budowę drogi powiatowej, już wtedy obserwowano pierwsze, delikatne oznaki czegoś dziwnego, nieznanego. Miejscowi unikali szczególnie okolic jeziora i właśnie lasu, wierząc w istnienie Wodnika, topielic i podobnych magicznych postaci. Budowa drogi nie udaje się, ziemia zapadła się pod koparką, ekipa zwinęła się do bazy bez terminu powrotu.
Kolejna część powieści przenosi nas do 1967 roku. Poznajemy historię rodziny z wyżej wymienionej okolicy. Córka (Helena) wzywana przez tajemnicze siły chadza nocami do lasu, wraca nad ranem i nic nie pamięta z tych wizyt. Po pewnym czasie okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży, trafia do szpitala psychiatrycznego z objawami choroby. Tam przy porodzie umiera, pielęgniarki dają jej synowi na imię Mateusz.
Następna część historii obejmuje czas od 1967 do 1980 roku. Poznajemy losy Mateusza, który początkowo został odrzucony przez najbliższych (dziadek i brat Heleny), przez mniej więcej rok mieszka u sąsiadów. Ostatecznie wraca do rodzinnego domu. Zamiast do szkoły woli chodzić nad jezioro i do lasu, gdzie ciągną go tajemnicze głosy. Przed 13 urodzinami doświadczył tego, co jego matka. Jednocześnie we wsi zaczęły dziać się niespotykane wcześniej rzeczy. Mieszkańcy uznali, że ich okolicę nawiedziła zmora. Gdy inne osoby zaczęły obserwować w swoich rodzinach podobne historie do wioski przybył Wodnik (tajemnicza postać żyjąca w pobliży jeziora). W wyniku jego badań dowiadujemy się, że główny bohater tej części historii ma dwie dusze, a na chrzcie dostał tylko jedno imię. Jedynym ratunkiem jest wizyta u pewnej Cyganki w celu wydobycia nadprogramowej duchowej części.
W kolejnych rozdziałach poznajemy dalsze losy Mateusza, który mieszka już sam w rodzinnym domu. Ma powodzenie wśród kobiet, jednak najbardziej pragnie spotkać się z Wiedźmawą, tajemniczą postacią, która nauczyła Cygankę Azę wydobywania duszy. Wokół naszego bohatera wzmagają się tajemnicze historie, chociażby wzmianki o jego bilokacji po okolicy. Mateusz pomaga swoim sąsiadom, Jaskółkom, we wnuku sąsiadki Gabrielu wyczuwa pokrewieństwo jeśli chodzi o nadprzyrodzone zdolności. Jednocześnie dostrzega ich wykluczenie ze społeczności (babka Gabriela jest kimś w rodzaju uzdrowicielki, wiele razy musieli się przenosić).
We wsi dzieje się coraz więcej, zwłaszcza plebania staje się areną dla tajemniczych sił. Giną trzy osoby, o dokonanie morderstw oskarżono młodego Jaskółkę (ostatecznie ginie on w wyniku samosądu).
Autorka na chwilę porzuca szczegółową historię Mateusza na rzecz skupienia się na losach Cyganki Azy. Dowiadujemy się jak kształciła się pomagając aptekarzowi w jego sklepie, a także o tragedii w rodzinie dróżnika (Aza próbowała coś zrobić, by zapobiec tym wydarzeniom, jednak bez skutku). W 1998 roku bohater przychodzi do niej w sprawie swojej drugiej duszy, która uleciała z rozbitego słoja. Okazuje się, że ma on demonicznego bliźniaka (Doppelgängera). Aza ginie tragicznie, więc Mateusz musi znaleźć kogoś znającego się na rzeczy do pomocy. Wybór pada na wnuczkę Wiedźmawy.
Następna część skupia się na właśnie tej bohaterce. Wszystko zaczyna się w 1980 roku, gdy wnuczka zastąpiła swoją babkę, jednak nie zdobyła wcześniej pełni wiedzy o kontroli swojej mocy. W 1998 roku wydarzyła się dziwaczna historia związana ze znalezieniem szczeniaka w lesie, który przemienił się w syna Urszuli (czyli nowej Wiedźmawy).
Autorka skupiła się też na historii Upa (przybranego syna Urszuli). Najciekawszą jego cechą jest płynnie zmieniający się wiek. Jeśli ktoś z bohaterów pobocznych pyta się o jego wiek, to sam sobie odpowiada, że ma dajmy na to już 12 lat. Losy Upa można streścić w słowach wieczna tułaczka. Tak jak parę innych osób z poprzednich części towarzyszą mu dziwne zdarzenia, pożary, śmierć ptaków proboszcza (zostaje oskarżony o ich otrucie), a także mroczna siła ciągnąca go do lasu.
Poznajemy też losy księdza Tyca, który był kiedyś proboszczem w Jednej Woli. W młodości był świadkiem opętania swojej matki po tym jak planował rzucić seminarium. Jego wiara pełna jest sprzeczności, jej poziom stale się zmienia. W 1998 roku jest poszukiwany przez naszego głóownego bohatera do pomocy w walce z demonicznym bliźniakiem.
Drugim sprzymierzeńcem ma być wuj Mateusza, trafia jednak do szpitala, nie pomaga bezpośrednio (nasz bohater dostaje za to od córki wuja pozytywkę, pamiątkę po matce).
Pod koniec fabuły dochodzi do ostatecznego starcia z Doppelgängerem.
Na okładce swoją opinię o omawianej książce wyraził Radek Rak (autor m.in. ,,Baśni o wężowym sercu..."). Można według mnie znaleźć pewne analogie między tymi dwoma książkami. O ile ,,Baśń..." zmęczyła mnie stopniem skomplikowania historii i udziwnień, tak powieść pani Hankus była czymś przyjemnym, do której chciało się wracać po więcej.
Plusy i minusy:
+ Intrygująca atmosfera, nagromadzenie tajemnic.
+ Nawiązania do wierzeń słowiańskich i różnych ich lokalnych wersji.
+ Stopniowanie napięcia.
+ Interesujące wstawki z krótkimi historiami lokalnymi, zawierającymi element wierzeń lokalnej społeczności.
- Niektóre wątki nie wniosły za wiele do fabuły (np. opowieść o księdzu Tycu).
Pozdrawiam!