środa, 31 maja 2017

Awaria i naprawa. Zamiana.

Rano zepsuło nam się światło w połowie kuchni. Już parę dni temu był pierwszy sygnał, jak przepaliła się nagle żarówka w okapie, zrobiła psyt, trach i zgasła na wieczność. W piątek ma przyjść elektryk i może da radę od razu to zrobić. Za to z okularami mam w końcu spokój. Bo nosek co był wymieniony jakieś dwa, trzy tygodnie temu okazał się za mały i jeszcze źle zamontowany. Nos domagał się poprawy. I dziś ją dostał. 

Poza tym rozmontowałem ze Staruszkiem łóżko Rodziców, bo po południu przywieziono nowe. Trochę było przy tym zachodu, wyrzucania pewnych elementów, pewne daliśmy znajomemu Staruszka do spalenia w chłodniejsze dni. Ogólnie mówiąc trochę biegania dziś było. 

Dziś mamy: Dzień Pracownika Przemysłu Spożywczego, Dzień Bociana Białego. Światowy Dzień bez Tytoniu, Światowy Dzień Bez Majtek, Międzynarodowy Dzień Cytrynówki i Światowy Dzień Świadomości o Stwardnieniu Rozsianym

Pozdrawiam!

wtorek, 30 maja 2017

Działka (pewnie jeden z ostatnich momentów tam). Święto.

Dziś nastąpiło pewne oderwanie się od myślenia, od problemów. Pojechaliśmy na działkę, wzięliśmy Babcię ze sobą, a na miejscu zrobiliśmy grilla. Napchaliśmy się na obiad tak, że poczułem się jak ten znany z Sieci Janusz. Taka prawda po prostu. 

Wczoraj Babcia skończyła 88 lat, ten dzisiejszy pobyt na działce to taka forma świętowania tego wydarzenia, nie wiem czy najlepsza, ale nie wpadliśmy na inny pomysł. 

Sytuację zmienili nieco sąsiedzi nasi, którzy przyjechali na swoją działkę koło 16 i zaczęli kosić trawę za pomocą kosy spalinowej. Hałas i już późna dość pora sprawiły, że skróciliśmy nieco pobyt nasz na działce. A jednocześnie to pewnego rodzaju upewnienie w kwestii sprzedaży działki. 

Dziś jest: Dzień Bez Stanika, Dzień Rodzicielstwa Zastępczego, Światowy dzień soku i Europejski Dzień Sąsiada

Pozdrawiam!  

poniedziałek, 29 maja 2017

Znów się zepsuło dużo.

Nie pisałem chyba wcześniej o tym, bo nie chciałem, by wyszło, że się ciągle tylko żalę. Ale dziś się ulało/przelało czy jakby to nazwać. Chodzi bowiem o to, że u Staruszka w czasie zabiegu na prostacie pobrano standardowo próbki do badań. I wyszło, że ma około 5% komórek nowotworowych. Po biopsji wyszło, że nic nie ma, podobnie po badaniu PSA. Niby wszystko wraca do normy, ale jeszcze Staruszek jeździ na kontrole do szpitala, teraz ma zrobić poszerzone badania. I zobaczymy jak się wszystko ułoży. Dziś Rodzicielka była na USG tarczycy, miała wykryty trzy lata temu jeden guzek, który się nie zwiększał. Jednak dziś na badaniu wyszły pewne zmiany, których lekarz nie chciał szczegółowo omówić, stwierdzając, że wszystko powie nasz pani endokrynolog. Do tego jeszcze martwię się o jedną osobę, jak to też u niej z różnymi  sprawami może być. Się tak zmasakrowałem, że przez dwa dni miałem problemy z żołądkiem nawet. Masakra jakaś. 

Pozdrawiam!

niedziela, 28 maja 2017

Pomysł. Opinia.

Rodzice w czasie jak ja na uczelni byłem siedzieli na działce. I wymyślili, że prawdopodobnie na jesieni sprzedamy działkę. Czarę goryczy przelały te białe syfy z topoli i pies, który się nie mógł uciszyć. Akurat z tym psem to już przeprawa w przeszłości była. W sumie jestem chyba za. Bo w sezonie poprzednim może z sześć razy byliśmy tam.

Płyta Arctic Monkeys- ,,Favourite worst nightmare" okazała się dziełem bardzo chwytliwym, skończonym i energetycznym. Granie zespołu na tej płycie jest nawet nieco punkowe momentami, albo jak kto woli garażowe, ale w pozytywnym bardzo sensie. Jak dla mnie wszystko to co lubię na tym krążku jest, gitary, dobry wokal, bębny, różne muzyczne ,,myki". Daję 9/10. 

Dziś obchodzimy: Dzień Bez Prezerwatywy (ale głupota), Światowy Dzień Raka Krwi, Światowy Dzień Hamburgera oraz Dzień Higieny Podczas Miesiączki

Pozdrawiam! 

sobota, 27 maja 2017

Nowe tematy.

Dziś na uczelni zaczęliśmy przerabiać nowe zagadnienia, a dokładniej ubezpieczenia społeczne. Jak na razie jest to wszystko dość zagmatwane, ale pani doktor, która z nami ma ten blok tematyczny stara się wszystko jak najbardziej jasno wykładać. 

Wczoraj z Rodzicielką oglądałem cały prawie festiwal w Sopocie. Muszę powiedzieć, że najbardziej zaskoczyła mnie chyba Cleo, ma całkiem niezły głos, ale dopiero w swoim kawałku, bardziej autorskim mogła go pokazać. Za to Sarsa znów wywołała u mnie poczucie zażenowania, bo jak dla mnie za każdym razem jest chyba gorzej jak na żywo występuje. Dobry był za to Kortez, ale jestem raczej mało obiektywny, bo po prostu lubię takie klimaty. :) Ciekawie wypadł też zespół T. Love, choć było słychać, że Muniek miejscami nie wyrabiał się, stąd chyba dość istotne zmiany w aranżacji niektórych kawałków. Rozbawił mnie przy okazji pan Panasewicz, który zapomniał na chwilę tekstu. Jakie to prawdziwe było i znane mi z niektórych sytuacji. :)  A jak na scenę weszła pani Stanisława Celińska i zaśpiewała z Muńkiem jedną ze swoich piosenek to aż mi się łzy w oczach pokazały. Po niej też było widać ile ją kosztuje wykonanie tego utworu (chodzi o utwór ,,Wielka słota"). Ogólnie nie ma co porównywać z żartem jakim stał się w tym roku festiwal w Opolu w Kielcach. 

Jak wracałem dziś do domu z uczelni w metrze zauważyłem dziewczynę w moim wieku w koszulce Burzum. Całkiem ciekawe i zaskakujące według mnie. 

Dziś jest Dzień Samorządu Terytorialnego.  

Pozdrawiam!

piątek, 26 maja 2017

Wizyta. Ocena.

Byliśmy dziś u Babci, kupiliśmy kwiaty, ciastka i świętowaliśmy Dzień Matki. Około 15, czyli nieco wcześniej niż ostatnio przyszła p. Sława. Przywitała się, poszła do swojego pokoju i na początku spokój był. Jednak jak Staruszek poszedł do niej przekazać pieniądze za maj, w nieco pomniejszonej kwocie za te późniejsze powroty do domu zaczęła się awantura. I to przedziwna awantura. Mniej więcej co 5-10 minut podniesione głosy obydwu stron ustępowały spokojnym tłumaczeniom, co zszokowało mnie zupełnie. W sumie stanęło nie do końca wiadomo na czym, bo każdy okopał się przy swojej racji. Na pewno takie oczyszczenie atmosfery (szkoda, że tak ostre tylko) coś da, mam nadzieję, że poprawę. Choć tak czy siak trzeba będzie chyba rozglądać się za inną osobą do opieki nad Babcią. 
  
Płyta Coldplay ,,A rush of blood to the head" w dość dużej mierze rozczarowała mnie. Właściwie jedynym lepszym punktem jest piosenka ,,Clocks". A reszta to raczej taka muzyka, co jak jest to nie przeszkadza, a jak jej nie ma to też jest dobrze. Daję 7/10.

Płyta Rush- ,,All the world`s a stage" to z kolei coś co bardzo lubię. Bardzo energetyczne granie, z momentami większych czy mniejszych zmian w nastroju, tempach itp. Co dziwne na wcześniejszej płycie Rush, którą mam nie zwróciłem uwagi na sposób śpiewania pana Lee. Jak dla mnie jest dość epicki w tym co robi, choć nie każdemu spodoba się to jak krąży po wysokich rejestrach niemal cały czas. Poza tym parę kompozycji wymiata tak, że trudno nawet to opisać. Po prostu trzeba posłuchać tego hard rocka ocierającego się miejscami nawet o starszy heavy metal. Daję 9/10

Dziś jest Dzień Samolotów z Papieru

Pozdrawiam!

czwartek, 25 maja 2017

Lekka zmiana planów.

Byłem dziś ze Staruszkiem w sklepie po ten jajowar, ale był tylko jeden, ostatni z wystawy, więc wzięliśmy dla Rodzicielki wok. To samo z GPS-em, nic szczególnie się nam nie spodobało. A ja tradycyjnie zakręciłem się przy płytach i są tego skutki: Metallica- ,,Czarny album", Arctic Monkeys-,,Favourite worst nightmare", Rush- ,,Fly by night", Rush- ,,All the world`s a stage" i Coldplay- ,,A rush of blood to the head".

W domu z kolej przyjaciel Staruszka z liceum walczył z purchlami na suficie, które zostały od poprzedniego mini-remontu, po tym jak sąsiad z góry zalał nam kuchnię i łazienkę. I znów muszę powiedzieć, że efekt końcowy jest zdumiewający, bo nie ma śladu po nich już. 

Dziś mamy: Dzień Stemplarza, Dzień Piwowara, Dzień Mleka, Dzień ręcznika (ale nie dla ryb), Dzień Weterana, Dzień Wyzwolenia Afryki i Dzień Królewny (ale nie wiadomo jakiej).

Pozdrawiam!

środa, 24 maja 2017

Spora komplikacja.

Dziś Rodzicielka jak przycinała włosy Staruszkowi znalazła kleszcza w okolicy ucha. Fachowe oko sąsiadki (pielęgniarki z zawodu) potwierdziło na jakieś 90% rozpoznanie i Staruszek poszedł do lekarki naszej po radę. Dostał antybiotyk, jednak według mnie po skończonej terapii powinien się przebadać jeszcze czy nic się od tego kleszcza nie przypałętało. Niby sytuacja opanowana i w miarę jasna, a jednak pewien niepokój jest. 

Rodzicielka z kolei była u laryngologa i na badaniach słuchu jakichś ekstra. Dostała do testowania aparaty słuchowe, ale jak na razie się zraziła do nich. Powiedziała, że jeszcze zaczeka, niby coś w tym jest, ale z drugiej strony jak ma pewien niedosłuch, który się pogłębia może jednak warto pomyśleć o zakupie takiego sprzętu. 

Dziś obchodzimy: Dzień Cyrylicy, Europejski Dzień Parków Wodnych, Dzień Ślimaka, Święto Wojsk Specjalnych i Dzień Braci

Pozdrawiam! 

wtorek, 23 maja 2017

Rower. Znów technika zawodzi.

Technika to jednak niezbyt dobra rzecz. Miałem w planach dziś lekcję angielskiego przez Skype, jednak Sieć znów odmówiła posłuszeństwa. Mam nadzieję, że jutro się uda. 

Przejechałem dziś na rowerze 16 kilometrów. Nie ma szału. bo nie czułem wielkich chęci do jazdy. 

W czwartek jadę ze Staruszkiem do sklepu po nowy GPS, jajowar i może jeszcze jakieś płyty. Trudno powiedzieć na razie. 

Dziś urządziłem sobie mały maraton z KoRnem. Jednak muszę przyznać, że jak dla mnie w przeszłości robili nieco lepsze płyty niż teraz. Choć akurat dwie ostatnie wpisują się raczej w historię zespołu pozytywnie. 

Dziś jest: Dzień Spedytora, Światowy Dzień Żółwia oraz Dzień Wymiaru Sprawiedliwości

Pozdrawiam!

poniedziałek, 22 maja 2017

Szok.

Jak dowiedziałem się dziś, że nie żyje pan Zbigniew Wodecki to po prostu aż mnie coś trafiło. Podobnie, choć może nie aż tak mocno miałem jak w zeszłym tygodniu podali informację o śmierci Chrisa Cornella z Soundgarden. Po prostu zawsze mam w takich momentach, że przez jakiś czas nie dowierzam zupełnie takim wieściom. 

Dziś jest: Dzień Praw Zwierząt, Dzień Pac-Mana i Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej

Pozdrawiam!

niedziela, 21 maja 2017

Początek sezonu nad Wisłą. Ludzie mnie dziwią.

Dziś załapaliśmy się na początek sezonu nad Wisłą. Były jakieś mini atrakcje typu rejsy za darmo różnymi łódkami, stateczkami, promem, jakieś tam zabawy i konkursy dla dzieci itp. itd. Przy okazji przekonałem się jak ludzie wystawieni na takie ,,pokusy" gubią gdzieś swoje mózgi. Niemal wszystkie dzieci co na plaży z rodzicami były chodziły na bosaka po plaży, a nawet brodziły w wodzie. A jak dla mnie to głupota zamoczyć nawet stopę w Wiśle, ja bym się nie zdecydował, w piachu z kolei może być szkła rozbitego, że hej, po drodze nad rzekę widziałem masę rozbitych butelek, to nad brzegiem sytuacja musi być gorsza chyba. Poza tym jak ten prom pływał to ludzie gromadzili się tak licznie na plaży, że sternik musiał na nich trąbić, bo by im trapem opuszczanym na łańcuchach resztki myślenia z głów wybił. A oni myśleli, że ich w ten sposób pozdrawia czy coś i w ostatniej chwili zabierali sprzed tego w sumie dość sporego statku z tym trapem wystającym siebie i dzieci. Masakra jakaś. 


Dziś obchodzimy: Światowy Dzień Rozwoju Kulturalnego, Dzień Kosmosu, Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej, Europejski Dzień Obszarów Natura 2000, Dzień Kadeta, Dzień Odnawiania Znajomości oraz Światowy Dzień Pamięci o Zmarłych na AIDS


Pozdrawiam!

sobota, 20 maja 2017

Dziwna awaria. Po działce.

Byliśmy dziś na działce u rodziny Staruszka jak planowaliśmy. Zrobiliśmy ten namiot nad samochód, obskrobałem tego grilla z porostów, a Staruszek wkopał beczkę na deszczówkę. Wszystko byłoby zupełnie jak należy, gdyby nie dziwna awaria mojego telefonu. Otóż stracił zupełnie sygnał, nic nie pomagało, a byliśmy raptem 60 km od Warszawy. Masakra jakaś i tyle. Ciekawe czy tak samo będzie na jakichś innych wyjazdach w inne części kraju. 

Dziś jest Międzynarodowy Dzień Płynów do Mycia Naczyń

Pozdrawiam!

piątek, 19 maja 2017

Po koncercie. Coś na sobotę.

Byłem na tym koncercie Pablopavo z Ludzikami jego. Muszę powiedzieć, że było zajedwabiście i zacnie do granic. Większość koncertu upłynęła pod znakiem utworów z najnowszej płyty, choć nie obyło się bez sięgania po starsze kawałki. Na plus zaliczam na pewno wierne odtworzenie utworów, a Pablopavo mimo problemu z zębem czarował jak należy głosem. :) 

Jutro jedziemy ponownie na działkę do rodziny Staruszka. Mamy parę rzeczy do zrobienia, ja wyczyszczę grill taki kamienny z porostów, zmontujemy ten daszek nad auto, wkopiemy dwie beczki na deszczówkę, może coś się uda jeszcze zrobić, ale nie wiem jeszcze co to może być.

Dziś mamy: Dzień Mycia Samochodów, Dzień Dobrych Uczynków oraz Ogólnopolski Dzień Bliźniąt.

Pozdrawiam!

czwartek, 18 maja 2017

Po Targach Książki.

Tak jak planowałem byłem dziś ze Staruszkiem na tych Targach Książki. Muszę powiedzieć, że mimo faktu, że to pierwszy ich dzień, to ludzi było całkiem sporo. Przytaszczyłem do domu następujące pozycje: T. Rabsztyn ,,Pająk malezyjski, pająk szklany i pająk z Marsa- David Bowie", N. Suckling ,,Wampiry", J. Besala ,,Małżeństwa królewskie- Piastowie" (uwielbiam sposób w jaki ten autor pisze o historii), R. Romański ,,Niewyjaśnione zagadki historii świata", A. Slonimski ,,Mętne łby", H. Murakami ,,Słuchaj pieśni wiatru. Flipper roku 1973", ,,Hagada Paschalna", Doktor E. Drake ,,Kompendium wiedzy smokologicznej" oraz ,,966. Pamięć w dębie zachowana". Co ciekawe większą część z tych książek znalazłem na stoiskach z tanią książką, znajdujących się na zewnątrz Stadionu. 

Jutro jak będzie pogoda i będziemy chcieli to wybieram się z Rodzicielką na ten koncert Pablopavo. Nie wiem tylko do końca w którym miejscu przy Teatrze Powszechnym będzie miało miejsce to wydarzenie.  

Wkurzyłem się nieźle jak zszedłem ze Staruszkiem do piwnicy opony zimowe schować. Na ścianie ktoś nabazgrał napisy, jeszcze niedawno ich nie było, świeża robota jak nic. Do tego całość w kolorze czerwonym, wali po gałach, że szok. No po prostu ktoś myśli czymś innym niż mózg.

Dziś jest: Dzień Mostowca, Międzynarodowy Dzień Muzeów oraz Światowy Dzień Pieczenia.

Pozdrawiam!

środa, 17 maja 2017

Po działce. Plan na jutro.

Byliśmy dziś na działce u rodziny Staruszka. Coś tam się porobiło z drobniejszych rzeczy, mamy już plan na dłuższy pobyt, bo jest sporo większych rzeczy do zrobienia, między innymi pomost drewniany taki, przedłużenie tarasu, wyczyszczenie i pomalowanie takiego grilla w formie pieca oraz jeszcze szereg mniejszych spraw. Potem byliśmy w Pepco i naszej ulubionej knajpie w Nasielsku. Rodzicielka zakupiła głównie ręczniki do rąk, ale też jakieś gadżety ozdobne do łazienki. Dla siebie jakoś nic nie znalazłem ciekawego. 

Jutro zamierzam wybrać się ze Staruszkiem na Targi Książki na PGE Narodowym. Mam nadzieję, że znajdę coś ciekawego zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz w namiotach z tańszą książką. Planuję znaleźć też coś na prezent dla pewnej ważnej osóbki, nawet wiem co to może być za książka, nie wiem tylko czy znajdę taką o grupie Queen/Sabaton, ewentualnie z jakichś prawdziwych historii coś. 

Dziś jest: Międzynarodowy Dzień Telekomunikacji, Światowy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego, Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii,oraz Światowy Dzień Nadciśnienia Tętniczego

Pozdrawiam!

wtorek, 16 maja 2017

Rower. Działkowo.

Dziś na rowerze zrobiłem 30 kilometrów, całkiem przyjemnie było, choć czasem wiał wiatr dość chłodny. 

Jutro zamierzamy pojechać z rodziną Staruszka na ich działkę. Zobaczymy jak działa ta pompa nowa, rozłożymy namiot taki nad samochodem, może jakieś inne rzeczy zrobimy. Potem pojedziemy do Nasielska, do naszego sklepu ulubionego czyli Pepco, a także do ulubionej knajpy na obiad. 

Dziś mamy Dzień Straży Granicznej

Pozdrawiam!

poniedziałek, 15 maja 2017

Zakupy. Plany. Przemyślenie.

Byliśmy dziś w sklepie po nowe łózko dla Rodziców, w sumie wybrane zostało najlepsze z możliwych, z materacem i tak dalej, Staruszek jak zawsze ponarzekał nieco na ceny i tym podobne rzeczy, jednak ostatecznie zgodził się na wszystko. Potem poszliśmy do sklepu z meblami popatrzeć na zestawy do mojego pokoju. Spodobał nam się bardzo jeden z nich, meble wyglądają jak zrobione ze skrzynek, nawet mają różne napisy i takie elementy, co zwiększają to wrażenie. Ale na razie trzeba się wstrzymać, bo nie mamy co zrobić z tymi meblami co mam. Poza tym chodzi też o kasę. Na jesieni jak się uda wywalimy meble u Babci z pokoju drugiego, damy tam te moje, a na ich miejsce te z tego zestawu ,,skrzynkowego". Ogólnie miałbym podobnie jak mam jeśli chodzi o ilość szafek, miałbym biurko i takie tam, ale w innym kolorze i stylistyce.

Pomyślałem sobie słuchając radia, że muzyka rockowa to taka miła zaraza, bo nie dzieje się nam krzywda, ba nawet wszystko zdaje się być lepsze, a do tego człowiek obcuje ze sztuką (w większości przypadków). U mnie taka muzyka płynie już chyba w żyłach. :D

W piątek jak wszystko się ułoży zamierzam pojechać do Ogrodu Powszechnego na występ Pablopavo z jego Ludzikami. :) 

Dziś mamy: Święto Polskiej Muzyki i Plastyki, Dzień Niezapominajki, Międzynarodowy Dzień Rodzin, Międzynarodowy Dzień Pończoch Nylonowych, Światowy Dzień Kangurowania oraz Patronalne Święto Rolników.

Pozdrawiam!

niedziela, 14 maja 2017

Zmęczenie. Chwilowa cisza.

Nie wiem czemu ale dziś przez pół dnia bolała mnie głowa i szyja. Do tego jeszcze znów w metrze coś się działo, bo pociągi jeździły rzadko i jeszcze w ruchu zapętlonym, dojeżdżały do pewnej stacji i dalej nie. 

Staruszek był dziś u Babci, spotkał p. Sławę i wygarnął jej w paru szybkich zdaniach co i jak nam się nie podoba. Podobno coś chciała się tłumaczyć, ale Staruszek nie dał się zbić z tropu. Na razie jest cisza chwilowa. Tak przynajmniej czuję. 

Dziś jest Dzień Farmaceuty

Pozdrawiam!

sobota, 13 maja 2017

Dziwne kombinowanie. Mam to za sobą.

Dziś Staruszek pojechał ze swoim bratem stryjecznym na jego działkę. Chodziło o odbiór tej nowej pompy, a także obejrzenie w pobliskim markecie budowlanym jakie mają wędzarnie. Bo plan jest taki, by zacząć wędzenie ryb, mięs i co tam będziemy jeszcze chcieli. W sumie fajna rzecz, w lesie zjeść sobie coś wędzonego samodzielnie, oczywiście na początku ktoś z nas musi zagłębić się w fachowe porady i zostać kimś na kształt wędzarniczego guru. :) 

Wczoraj naszło mnie na kombinowanie. Doszło do tego, że wylazł na wierzch mój egoizm. Wymyśliłem sobie bowiem, że fajnie by było, gdybym mógł sprowadzić do stolicy pewną ważną dla mnie osobę, proponując jej czy nie chciałaby zamieszkać u Babci w zamian za opiekę. Mój egoizm polegał na tym, że dopiero później zacząłem się zastanawiać, że takie rozwiązanie miałoby może z 5% szans na powodzenie. Poza tym uzmysłowiłem sobie też, że takie przywiązanie tej osóbki do mnie, w tak wyrachowany sposób nie byłoby w porządku. Dlatego porzuciłem ten dziwny wymysł mojej dyni. 

Cieszę się, że oddałem już te kazusy, bo miałem ich powyżej uszu. 

Dziś jest: Światowy Dzień Ptaków Wędrownych oraz Światowy Dzień Sprawiedliwego Handlu

Pozdrawiam!

piątek, 12 maja 2017

Rower. Kicha rośnie.

Dziś udało mi się na rowerze wyciągnąć 20 kilometrów. Byłem na Pradze, ale nieco w błoto wpadłem, w pewnej chwili nawet musiałem zawrócić, taki jest poziom Wisły. Ale ogólnie nie narzekam, bo pogoda w końcu jakaś normalna się zrobiła. :)

Rodzicielka zadzwoniła koło 18 do Babci, odebrała p. Sława i szczęka nam wszystkim opadła. Przyznała się do zostawiania Babci jedzenia do odgrzania, a na pytanie Rodzicielki o gaz odpowiedziała cytuję: ,,Wtedy to była zima, a teraz można okna otworzyć". Ciekawa teoria, jakoś nie wydaje mi się, by wpływało to na wybuchowość gazu. Do tego tak zaczęła na Rodzicielkę najeżdżać, że niemal siłą telefon wyrwałem z ręki Rodzicielce, by się nie denerwowała już więcej. Strach myśleć o spotkaniu face to face. Trzeba będzie mieć w odwodzie kogoś już chyba z polecenia albo z tych pań co poprzednio przychodziły się jakąś wybierze. 

Dziś jest: Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek, Europejski Dzień Walki z Czerniakiem oraz Dzień Syndromu Chronicznego Zmęczenia i Zaburzeń Immunologicznych

Pozdrawiam!

czwartek, 11 maja 2017

Zawirowanie. Nowy wymysł. Jestem za.

Od jakichś trzech dni zastanawiamy się co zrobić w kwestii pani Sławy, która opiekuje się Babcią. Otóż wyszło na jaw, że to co Babcia mówiła nam w czasie Wielkanocy to prawda. Chodzi o późniejsze niż  było umówione wracanie z pracy do domu, a także wydawanie pieniędzy na jedzenie od Babci nie wiadomo na co, w zamian za obiady gotowane u takiej drugiej pani, gdzie pani Sława jest od rana do popołudnia. Do tego wyszło na jaw, że Babcia została przyuczona do obsługi kuchenki, a jeszcze z pół roku temu pani Sława zdecydowanie była za tym, aby to ona zajmowała się gotowaniem. Oczywiście całość związana była z dość znaczną podwyżką płac. A tu taki kiszkowaty ambaras. Rodzicielka bawi się w detektywa i po południu dzwoni do Babci sprawdzając kiedy pani Sława jest  w domu. Jak na razie średnią ma w okolicy 17, a obiecywała być najpóźniej po 15. Szykuje się niezbyt miła rozmowa, trzeba przygotować dowody, a w zanadrzu mieć już kogoś chętnego na miejsce pani Sławy. 

Jak robiłem ze Staruszkiem krzyżówkę panoramiczną wyszedł nam niespodziewany mini-skecz.

Staruszek: Smaczna potrawa na K?
Ja: (patrzę na litery chwilę) Klasyk.
Staruszek: (zaczyna wpisywać i przy literce y przestaje pisać).

Okazało się, że chodziło o kluski. :D Do teraz śmieję się jak głupi z tego. 

Jestem za prawem jakie dziś zaczął tworzyć Sejm. Chodzi o podwyższenie kar za znęcanie się na zwierzętami. Górna granica ma wynieść 5 lat, a grzywna do 100 tysięcy. Ważne jest tylko, by sądy nie bały się stosować takich przepisów. Oczywiście jest pewnie parę spraw do ustalenia i dopracowania, ale mam nadzieję na sukces w tej materii. 

Dziś mamy Dzień Bez Śmiecenia

Pozdrawiam!

środa, 10 maja 2017

Optycznie. Ale maj.

Dziś znów byłem u optyka, bo jednak te noski należało wymienić. Tamte były już właściwie nie zdatne do niczego. Masakra. 

Tak samo z pogodą, rano koło 10-11 było u mnie 10 stopni. To są jakieś żarty przecież, a nie wiosenna pogoda fajna. 

Jutro wybieram się na pobranie krwi w celu oznaczenia TSH. Mam nadzieję, że choć trochę mi spadło odkąd wróciłem do hormonu. 

Dziś obchodzimy: Dzień Pracownika Gospodarki Komunalnej i Europejski Dzień Profilaktyki Udarowej

Pozdrawiam!

wtorek, 9 maja 2017

Prawie jak zima. Serial się rozwija.

Dziś pogoda sprawiła mi niezłą niespodziankę. Jak byłem ze Staruszkiem w bibliotece książki oddać było dość zimno, ale znośnie. Koło 17 zaczął padać grad przypominający śnieg. Na parapecie w kuchni zebrało się go jakieś 2 centymetry. Masakra z taką pogodą normalnie. 

Obejrzeliśmy w międzyczasie kolejny odcinek serialu o Einsteinie pt. ,,Geniusz". Jak na razie sytuacja się rozwija, a co dla mnie istotne wszystkie wydarzenia związane z tym naukowcem oparte są o czasy i wydarzenia jakich był świadkiem. Najbardziej nie lubię programów, gdzie twórcy idąc na łatwiznę filmują czyjąś biografię w oderwaniu od epoki. A tu wszystko się dość mocno zgadza, rekwizyty, wydarzenia ze świata fizyki czy matematyki (ot choćby pierwsze Nagrody Nobla). 

Dziś jest Dzień Unii Europejskiej i Dzień Okulistyki

Pozdrawiam!

poniedziałek, 8 maja 2017

Szlifowanie pracy. Znów Lem.

Dziś nadałem chyba ostatnie szlify moim kazusom, a polegało to na podpisaniu ich. :D O mało co, a zapomniałbym o tak ważnej kwestii. A potem byłoby na zajęciach: ,,Mamy jeden zestaw kazusów bez podpisu, czy osoba, która je robiła może podnieść rękę?". 

Wziąłem się dziś za ,,Śledztwo" i ,,Katar" Lema. Akurat mam wydanie takie, dwa w jednym. Jak na razie z tego pierwszego dzieła przeczytałem jakieś 30 stron i robi się coraz ciekawiej. :) 

Dziś jest: Dzień Bibliotekarza i Bibliotek (O tak! Lubię te przybytki kultury) oraz Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca

Pozdrawiam!

niedziela, 7 maja 2017

Serial. Jestem sprośny.

Oglądaliśmy dziś sobie serial o Albercie Einsteinie z NG. Jak dla mnie zrobiony całkiem nieźle, retrospekcje całkiem ładnie wpasowane w opowieść. Jednak jak pojawiają się jakieś elementy wyższej fizyki, to wymiękam. A przecież jeszcze zostało sporo odcinków, w tym o dojściu tego fizyka do swojej teorii względności. A tego już nie kumam zupełnie. 

Jestem sprośny, bo wyobrażam sobie jak będzie we Francji jak wybory prezydenckie wygra pani Le Pen. Nie przytoczę tu tych moich wyobrażeń, bo aż się sam ich wstydzę. Ale z drugiej strony co ja mogę poradzić, że jestem uczulony na takie poglądy, co ta pani przedstawia sobą. 

Dziś jest Europejski Dzień e-Aktywności Obywatelskiej

Pozdrawiam!

sobota, 6 maja 2017

Rower. Przeplatanka pogodowa.

Wyszedłem dziś na rower ze Staruszkiem (po raz pierwszy od szpitala Staruszek na dłużej był na rowerze). I na początek zrobiliśmy około 8 kilometrów, zjedliśmy po drodze frytki, akurat trafiliśmy na początek pracy i tłuszcz nie śmierdział, co się niestety czasem zdarza. Ogólnie było bardzo miło. Potem Staruszek z Rodzicielką siedzieli sobie w parku, a ja dokręciłem jeszcze do 26 kilometrów. Jak razem siedzieliśmy na ławce to nie mogliśmy napatrzeć się na taką jamniczkę czarną krótkowłosą, która uganiała się za jamnikiem też krótkowłosym, ale rudym. Ona smukła jak nie wiem, a on raczej starszy od niej piesek. W pewnej chwili ta sunia podbiegła do nas i prawie wskoczyła mi na ręce. :) Jak dla mnie jamniki to nie psy, to jamniki. Taka wyższa nieco rasa. Ale mówię tak, bo dawno temu, jakieś ponad 18 lat temu mieliśmy jamnika, krótkowłosego i czarnego jak ta sunia właśnie. Poza tym jamniki czarne z krótką sierścią przypominają mi foki. :D Czyli to takie fokeły (foka+pieseł). 

Pogoda płata nam dziś psikusy. Po południu do jakiejś 15 było ciepło i słonecznie, ale jak do domu wróciliśmy w parę chwil się zachmurzyło, zaczęło lać i do tego chwila burzy była. A ja burzy nie cierpię, jak mało czego. Fu i już. 

Dziś mamy: Europejski Dzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Międzynarodowy Dzień Bez Diety, Dzień Dronów oraz najdziwniejsze chyba święto do tej pory Światowy Dzień Nagiego Ogrodnictwa

Pozdrawiam!

piątek, 5 maja 2017

Biedronkowy zawrót głowy.

Na swoim pierwszym blogu, w jego pra-początkach napisałem notkę o biedronkach, które latem rzuciły się do mieszkań. A dziś to ja z Rodzicielką rzuciłem się na Biedronkę, ale sklep. I żałuję, bo ludzi było tyle, jakby nadchodziła Apokalipsa zombie, a wszyscy poza nami znali już prawdę. Nie cierpię być w tym naszym blisko położonym sklepie tej sieci, jak jest taka masa ludzi. Powierzchnia jaką on zajmuje jest za mała na towar, ludzi, kasy itp. Czasem aż chce mi się uciekać stamtąd. 

Wysłuchałem płyty grupy Deep Purple pt. ,,InFinite". Muszę powiedzieć na wstępie rzecz ciekawą, DP grają na tym krążku blues rock. Właściwie jakieś 60% całości buja jak najlepszy blues z Delty. Przynajmniej ja to tak odbieram. Poza tym w porównaniu np. z płytą Black Sabbath pt. ,,13", która była tradycyjną płytą BS, płyta ostatnia DP sprawia, że można zakochać się na nowo/od początku w tej grupie (zależy kto zaczyna od której płyty itd.). Nie to, żeby ostatnia płyta BS była zła, w końcu ten zespół ma walcować dźwiękiem, kreować zupełnie inne sytuacje niż Purple. Co do ,,InFinite" muszę powiedzieć jeszcze, że brakuje momentami nieco gitar, choć pan Don Airey momentami wycina takie solówki, że szok. Nie mówiąc już o mistrzu Gillanie, który głosowo radzi sobie po prostu znakomicie. Ogólnie za ten mały brak gitar daję 9.5/10. Jak dla mnie wstyd nie podejść nawet do tego dzieła. Ponadto mam nadzieję, że zarówno jeden jak i drugi zespół stworzą choć po jeszcze jednej płycie. Bo Sabbath raczej do koncertów na razie się nie szykuje (ale kto to tam wie co kiedyś wymyślą), a Purple chyba kończą swoją muzyczną przygodę, ale tak jakby nie chcieli. Coś czuję, że może być jeszcze ciekawie za jakiś czas. :) 

Dziś obchodzimy: Międzynarodowy Dzień Położnej, Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych, Dzień Europy, Dzień bez makijażu, Światowy Dzień Higieny Rąk oraz Międzynarodowy Dzień Tuby (w sensie instrumentu muzycznego). 

Pozdrawiam!  

czwartek, 4 maja 2017

I znów zakupy.

Dziś znów byłem z Rodzicielką w centrum handlowym. Jednak te zakupy były nagłe, trzeba było nieco naprawić moje okulary, bo nos robił mi się od nich niezbyt ładny (nosek gumowy wpijał się w mój nos i robiło się nie za fajnie i nie za komfortowo). Poza tym Rodzicielka oddała te sandały i pilota do wszystkiego, czyli do niczego. Poza tym nabyliśmy dla mnie nowe klapki i jak na razie zakupów mamy dość. 

Od wczoraj czytam ,,Szpital przemienienia" Stanisława Lema, Jak na razie nie mogę za wiele napisać, choć czyta się dość dobrze (nawet nadspodziewanie dobrze). Poza tym zrobiłem dwa przeglądy książek, odłożyłem całą górę do oddania bibliotece. A w wolne miejsce poustawiam książki z Targów Książki co pod koniec maja mają być w stolicy. O, taka sytuacja. :) 

Dziś jest: Międzynarodowy Dzień Strażaka, Dzień Hutnika, Dzień Kominiarza, Dzień Garncarza, Dzień Piekarza, Międzynarodowy Dzień Gwiezdnych Wojen oraz Święto Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej

Pozdrawiam!

środa, 3 maja 2017

,,Różnie i podłużnie", jak mawiał pewien pan z Piły.

Tytuł oczywiście zmyśliłem na poczekaniu, jak to ja. :) Ale oddaje sytuacje z dziś. 

Od jakiegoś czasu stosuję pewien wymyślony przez siebie trick, by wstawać wcześniej. Wykorzystuję do tego światło Słonka i roletę, zostawiam ją opuszczoną, ale nieco wyżej niż zwykle, by światło mnie powoli budziło. I dzięki temu koło 8 jestem na nogach już. :)

Podeszliśmy dziś pod Agrykolę, a nawet weszliśmy do Łazienek. Niestety wyszliśmy za późno, by załapać się na jakieś mini wydarzenia związane z dwoma biegami jakie miały miejsce w stolicy. Szkoda też, że nie było w okolicy jakichś koncertów czy coś. 

Wysłuchałem płyty Pablopavo nagranej z Ludzikami pt. ,,Ladinola". Na pewno warto zaznaczyć, że nie przebił nią (według mnie) ,,Głodnych kawałków" nagranych z Praczasem. Nie mniej jest to płyta ciekawa pod względem muzycznym jak i tekstowym. Po dwóch kawałkach zaczęły razić mnie nieco wokalizy w stylu ,,lalala", jednak nie zaszkodziło to jakoś strasznie całości. Ogólnie oceniam płytę na 7,5/10. 

Obejrzałem też dwa zaległe odcinki tego serialu  o Hollywood. Film, który jest podstawą scenariusza został skończony, a mimo to główne bohaterki nadal ze sobą walczą. Było nieco melancholii jak spotkały się i rozmawiały o swoich matkach, nawet może i zalążek zakończenia sporu. Jednak potem wszystko zostało przekreślone można rzec. 

Dziś mamy: Dzień Słońca (hmmm... jak je świętować?), Dzień bez Komputera (no świetnie, jakbym wiedział, to bym gołębiem wysłał ten wpis do wszystkich odbiorców, przynajmniej stałych), Światowy Dzień Wolności Prasy oraz Międzynarodowy Dzień Astmy i Alergii (o znów coś dla mnie).

Pozdrawiam! 

wtorek, 2 maja 2017

Zakupy. Nowe nabytki.

Dziś pojechałem z Rodzicielką na Pragę po długie spodnie na rower. Nie znaleźliśmy nic z tego tematu. Za to kupiliśmy buty na rower dla mnie, Rodzicielka dla siebie sukienkę i bluzkę, a także sandały. A ja do tego odkryłem najmniejszy Empik w jakim byłem. Całkiem dziwne uczucie jakby się weszło do skorupy orzecha kokosowego z płytami, książkami i ludźmi. :) Nabyłem nową płytę Pablopavo, dokonaną w zmowie z Ludzikami. Nie wiem jak to jest, ale mam słabość do tego gościa, ale solo. W sensie poza Vavamuffin. Jak na razie mam chyba wszystkie jego płyty, z Ludzikami, z Praczasem i jeszcze z panią Iwanek bodajże. Wybrałem też nowy krążek Deep Purple. Chciałem wziąć płytę Nergala z panem Porterem, ale jakoś przychyliłem się do DP. W domu jak na razie wysłuchałem nieco nowej płyty DP, a potem wziąłem się za słuchanie ze Staruszkiem innej płyty tego zespołu z orkiestrą. Też sama zacność z tego bije. Ale co by nie mówić ten zespół to legenda i już. Nawet jakby zaczęli robić same numery pod radio (mam nadzieję, że jednak jeszcze coś stworzą, bo z koncertami patrząc po np. Black Sabbath może różnie być). Jak się zagłębie w nowe nabytki to dam znać. :)

Kupiliśmy też pilot uniwersalny do TV. I można rzec, że taki jest, bo uniwersalnie nie działa. Nie wiem gdzie leży problem. Może we mnie, bo nie za bardzo umiem czytać instrukcje niby przetłumaczoną, ale tak jakby pisał ją gość z Jamajki. Masakra jakaś i tyle. A może pilot jest za uniwersalny, bo w spisie są tak dziwne nazwy telewizorów, że połowy nawet nie słyszałem w życiu. Ale marki Okił (jeśli dobrze pamiętam) ze ,,Świata według Kiepskich" nie ma. ;)

Obchodzimy dziś: Dzień Polonii i Polaków za Granicą, Święto Orła Białego, Dzień Grilla oraz Światowy Dzień Astmy (o coś dla mnie).  

Pozdrawiam!

poniedziałek, 1 maja 2017

Działka i działania.

Korzystając z dość dobrej pogody pojechaliśmy dziś na naszą działkę. Zrobiliśmy porządek z liśćmi zalegającymi na trawniku, posialiśmy trawę, choć trzy poprzednie próby się nie powiodły, napaliliśmy w kominku po raz pierwszy w tym roku. Można powiedzieć, że jak na razie to tylko wstęp, albo tak zwana przygrywka jak w ,,Śpiewających fortepianach" mawiał prowadzący. Została nam spora gałąź, która złamała się i teraz leży na takim płotku oddzielającym nas od sąsiadów. Poza tym coś się stało i nie mamy prądu. Przyszedł sąsiad odpowiedzialny za podłączanie wszystkiego poza działką, jednak u nas właściwie nic nie zadziałało. Światło pojawiało się i znikało jak chciało, aż zniknęło zupełnie. Bezpieczniki są w miarę nowe, poza tym kilka kompletów sprawdziliśmy. Mam nadzieję tylko, że nie trzeba będzie wymieniać instalacji czy czegoś w tym stylu, bo może kosztować to małą fortunę. Czyli w sumie jak na razie nie mamy gdzie jeździć, działka rodziny wyłączona jest z braku wody, a nasza z braku prądu. Staruszek pewnie niedługo zadzwoni do elektryka poleconego przez tego sąsiada i sytuacja się wyjaśni. 

Dziś są dwa odjechane święta: Ogólnopolski Dzień Kaszanki i Międzynarodowy Dzień Partyzanckiego Sadzenia Słoneczników

Pozdrawiam!