Oglądałem ostatnią debatę prezydencką. Przede wszystkim mam wrażenie, że pytania powstały pod kątem jednego z kandydatów, bo odpowiedzi właściwie nic nie wnosiły nowego. Dlaczego nie było pytań o realne sprawy ludzi. To pewnie każdy ma swoje zdanie na ten temat. Najbardziej podobał mi się w tonie i stylu wypowiedzi pan Szymon Hołownia. Reszta kandydatów miała lepsze i gorsze chwile. Podobno pan Waldemar Witkowski wypadł całkiem dobrze, akurat jego (i jeszcze parę) wypowiedzi przewijałem.
Obejrzałem wczoraj film o couchserfingu (,,Obcy na mojej kanapie"). Chodzi o połączenie dwóch (albo nawet więcej) osób, które przyjechały np. do Polski i nie chcą wydawać majątku na hotel. Po wybraniu jakiegoś adresu na specjalnych portalach mogą przenocować u kogoś w danym kraju, nie wiem jak to z opłatami jest, pewnie można się dogadać, co w hotelu nie jest możliwe. Autorzy tego filmu pokazali gości (nie wiem czemu akurat sami mężczyźni byli) z Wietnamu, Korei Południowej, Szwajcarii i chyba ze Szwecji.
Pan z Wietnamu mieszkał w przeszłości z rodzicami rok w Polsce, potem przenieśli się do Niemiec. Koreańczyk opowiedział parę ciekawostek o kobietach w swoim kraju. Stwierdził, że chcą tylko brać od mężczyzn, nie dając w zamian nic. Goszcząca go kobieta (na oko około 45 lat) opowiedziała mu o swoich pasjach do tatuaży i motocykli. Co ciekawe w Korei Południowej tatuaż kojarzy się z mafią i właściwie nie ma dróg na jego legalne wykonanie. Szwajcar trafił do dwóch sióstr, które wydawały się naprawdę zakręcone w pozytywny sposób. W zamian za gościnę nauczył jedną z nich (bardziej szaloną w pozytywny sposób) plucia ogniem. Największe zaskoczenie przeżyłem przy gościu ze Szwecji. Był typowy jeśli chodzi o wygląd, do tego działał w kapeli metalowej. Skończył budowę statków kosmicznych, teleskopów kosmicznych itp. urządzeń, a jego gospodarz (pan koło 55 lat) okazał się być elektronikiem. Pewnie mieli dużo tematów wspólnych. :) Najlepsze było jak wyszli na parking bawić się małym, zdalnie sterowanym helikopterem gospodarza. Poza śmiesznymi momentami były też momenty refleksji. Szczególnie ten Szwed i goszcząca Wietnamczyka samotna matka mieli dużo przemyśleń związanych z pewnego rodzaju samotnością, rodziną. Według opisu film miał dotykać samotności ludzi. Ja widziałem to tylko w pewnej warstwie, właśnie tych momentów przemyśleń różnych. Poza tym autorzy pokazali raczej, że w ten sposób można poznawać nowe, czasem naprawdę pozytywnie zakręcone osoby.
Dziś polecam: Gdzie Cikwiaty (hard rock, alternatywa), Hania Rani (muzyka współczesna, ambient, elektronika, pop, alternatywa) oraz Katedra (rock, bigbit, rock psychodeliczny, rock progresywny).
Pozdrawiam!