poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Przed wyjazdem nad morze.

Jutro jak najwcześniej się da planujemy wyjechać z domu i skierować się nad morze. Cała podróż zajmie pewnie z 7-8 godzin, jednak lepiej zrobić jedną przerwę więcej niż jedną za mało. 

Nie biorę ze sobą laptopa, chcę bowiem jak najwięcej czasu mieć na nacieszenie się morzem, plażą, nawet całą miejscowością, do której jedziemy. Dlatego kolejna notka będzie w okolicy połowy września mniej więcej. 

Dziś polecam: The Answer (hard rock, blues rock, heavy metal), The Byrds (rock, folk rock) oraz The Black Crowes (southern rock, hard rock). 

Pozdrawiam!

niedziela, 19 sierpnia 2018

Mała zmiana.

Wczoraj dobrze, że Staruszek zadzwonił do ośrodka, gdzie mamy jechać na ten pobyt, bowiem okazało się, że mamy tam być nie w poniedziałek, a dopiero we wtorek. Nie wyobrażam sobie rozmiaru awantury jaka mogłaby powstać, gdybyśmy dowiedzieli się na miejscu o wszystkim dopiero. Czyli jeden dzień dłużej w domu będzie można spędzić, a jednocześnie wracamy dzień później niż myśleliśmy.  

Dziś byliśmy u Babci, Staruszek naprawił kontakt przy telewizorze, bo się obluzował dość mocno. Posiedzieliśmy trochę, porozmawialiśmy na różne tematy. Obiecałem Babci telefony znad morza i kartkę tradycyjnie. 

Zrobiłem nad wieczorem 13 kilometrów na rowerze, a w ostatnich paru dniach przejechałem niemal 40 kilometrów w sumie. 

Nad morze zamierzam wziąć książki z majowych Targów Książki, szczególnie ciekawa może być o koloniach Polski w dawnych czasach. Coś czytałem na ten temat, głównie jednak zrzekano się zamorskich terytoriów z tego co pamiętam. Może to i dobrze, na razie trudno mi oceniać, pewnie po lekturze będę wiedział więcej.      

Biorę też sporą dawkę muzyki, chcę zapoznać się dokładniej z twórczością Jacka Kaczmarskiego oraz poznać bliżej artystów z nurtu rocka gotyckiego.  

Dziś polecam: A Flock of Seagulls (new wave, synthpop, post punk) oraz A Life Once Lost (metalcore, groove metal). 

Pozdrawiam!

piątek, 17 sierpnia 2018

Dziwny sen.

Miałem dziś jeden z ciekawszych, a jednocześnie chyba też najdziwniejszych snów jak do tej pory. Śniło mi się, że jestem nadal w gimnazjum, odwiedził nas z jakiegoś powodu Maynard James Keenan (znany najbardziej z występów w Tool, A Perfect Circle oraz Puscifer). W śnie miałem na sobie taką dżinsową kurtkę z naszywkami zespołów m.in. Slipknot, System of a Down, Slayer, Judas Priest, Iron Maiden, dlatego w/w muzyk zwrócił się do mnie z pytaniem: ,,Chłopie, jaki zespół uważasz za najważniejszy dla całości rocka i metalu". Odpowiedziałem bez większego zastanowienia: Black Sabbath. Nie wiem co było dalej, bo nie pamiętam po prostu, ciekawy jestem jaka byłaby reakcja na taką odpowiedź. :) 

Zdałem też sobie sprawę, że w swoich obecnych domowych ciuchach przypominam nieco wokalistę grupy Suicidal Tendencies, chociaż jak na razie nie jestem tak potężny jak on. 

Byliśmy dziś na Powązkach, tradycyjnie już poza grobem Dziadka zapaliliśmy znicz u Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Kazimierza Deyny, pana Miecugowa, a także u Kory. Muszę powiedzieć, że jej grób jak na razie wybija się spośród otaczających go nagrobków. Jest nad nim taki baldachim z roślin, zdjęcie Kory, różne dowody pamięci od fanów i sporo zniczy. Nie wiem jak w przyszłości będzie wyglądał nagrobek, jak na razie jest wyjątkowy według mnie. 

Dziś polecam: Darzamat (symfoniczny black metal, gotycki metal), Das Ich (industrial, muzyka elektroniczna, dark wave) oraz Days Of The New (grunge, post grunge, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!


czwartek, 16 sierpnia 2018

Działania przed wyjazdem.

W poniedziałek najbliższy ruszamy nad Bałtyk, jednak do tego czasu trzeba jeszcze parę rzeczy ogarnąć. Jutro mamy zamiar pojechać w końcu na Powązki, w sobotę na działkę skosić trawę, a w niedzielę do Babci zawieźć pieniądze dla pani Sławy i naprawić kontakt. Dziś poszliśmy do biblioteki w celu oddania książek i wydrukowania paru rzeczy. Na miejscu okazało się, że nastąpiła jakaś spora awaria i zalało pomieszczenia tego przybytku wiedzy i kultury. Nie wiadomo jak szybko przywrócone zostanie zasilanie, dlatego udało się tylko oddać książki, z obietnicą ,,zdjęcia" ich z konta jak tylko będzie prąd. Mam nadzieję, że w miarę szybko wszystko zostanie naprawione, bo lubię chodzić do tej biblioteki, mam blisko, a poza tym jest sporo książek z działów, które mnie interesują. 

Dziś przekroczyłem magiczną barierę 300 kilometrów zrobionych na rowerze od początku sezonu. Mam już 306 kilometrów w nogach. :) 

Dziś polecam: Black Label Society (sludge metal, southern metal, heavy metal) oraz  Black Moth Super Rainbow (indietronica, lo-fi, eksperymentalna, psychodelia, synthpop, IDM, ambient techno). 

Pozdrawiam!

środa, 15 sierpnia 2018

Wrażenia po defiladzie.

Muszę powiedzieć, że opłacało się czekać na te wszystkie wojskowe maszyny. Wszystko się jakoś przesunęło w czasie, całość miała się rozpocząć o 13, więc sądziłem, że za pół godziny albo pod godzinę będą pierwsze pojazdy. A do miejsca, gdzie stałem przyjechały dopiero koło 14. Wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim udział samochodów, transporterów itp. wojsk NATO (m.in. z USA, Litwy, innych oznaczeń jakoś nie rozpoznałem), jednak nasze pojazdy też były ciekawe, szczególnie te z mobilnym centrum dowodzenia na pace, albo ze złożonym mostem do budowania szybko przepraw. Jak przejechały wszystkie ,,lżejsze" sądziłem, że jest po wszystkim, nawet żałowałem nieco, że nie było czołgów. A dosłownie za moment usłyszałem niesamowity wręcz huk, po paru sekundach pojawił się wielki czołg, ziemia drżała jak przejeżdżał, potem były jeszcze kolejne tego samego typu, mniejsze, jakieś haubice na gąsienicach itp.  

Oddzielną kategorią zachwytu muszę objąć helikoptery i samoloty. Najpierw przeleciały różne odmiany śmigłowców, po nich myśliwce, jeden większy transportowy samolot, myśliwiec i latająca cysterna, był też aeroplan dla VIP-ów pod eskortą F-16 najprawdopodobnie. Nie umiem rozróżnić poszczególnych modeli, jednak z TV dowiedziałem się, że były też z USA takie maszyny, co radary ich nie wykryją (tylko jakoś nie umiem sobie przypomnieć czy je widziałem). 

Dziś polecam: Body Count (rapcore, crossover), Bolt Thrower (death metal, grindcore) oraz Bombay Bicycle Club (folk, indie rock). 

Pozdrawiam!

wtorek, 14 sierpnia 2018

Mała zmiana.

Znów plan wyjazdu na cmentarz został przełożony, bo przed południem burza przyszła, a potem pogoda nie była już specjalnie pewna. Może w czwartek się uda, bo jednak jest to ważna sprawa, zwłaszcza, że Dziadek ze strony Rodzicielki był żołnierzem WOP. 

Jutro z kolei chcę zobaczyć tę paradę wojskową, ciekawy jestem czy będzie równie ciekawa jak rok temu. Ogólnie bardzo podobają mi się klimaty około wojskowe, szczególnie te nowoczesne samoloty, czołgi, wyrzutnie rakiet itp. 

Dziś polecam: Gojira (death metal, trash metal, groove metal, heavy metal), Grim Reaper (heavy metal) oraz Guided by Voices (lo-fi, indie rock). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Zmiana planów. Dziwny jogurt.

Miałem dziś z Rodzicielką jechać na Powązki, na grób Dziadka, jednak ze względu na pewne sprawy dodatkowe na jutro przełożyliśmy wyjazd. 

Jadłem dziś bardzo dziwny jogurt, miał raptem 400 mililitrów, a miałem wrażenie jakby się nigdy nie miał skończyć. Aż w szoku byłem przez moment, a chwilę później się jednak skończył. :D

Dziś polecam: Front Line Assembly (industrial, EBM), Frontside (hardcore, metalcore, heavy metal, deathcore, death metal) oraz Gazpacho (art rock, rock progresywny, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!

niedziela, 12 sierpnia 2018

Spacer. Kolejne sukcesy.

Byłem dziś z Rodzicielką na Starym Mieście, pokręciliśmy się trochę po różnych mniejszych i większych uliczkach, wypróbowaliśmy nowe miejsce z lodami (chociaż nie jestem pewny co do niektórych smaków, jak gorgonzola czy pasują do deserów), ogólnie trochę się zleźliśmy. 

Przy okazji widzieliśmy też parę samolotów, które w środę będą częścią parady wojskowej z okazji Święta Wojska Polskiego. 

W Berlinie ostatni dzień przyniósł kolejną dawkę emocji i medale. Muszę powiedzieć, że od początku tej imprezy wiedziałem, że będzie jak należy. :) Zaskoczył mnie bardzo na plus Szwed w skoku o tyczce, ciekawe jakie wyniki może osiągnąć dajmy na to za 5 lat. 

Pozdrawiam! 

sobota, 11 sierpnia 2018

Muzyczne wspominki. Znów sportowo.

Wczoraj naszło mnie na muzyczne odkopywanie pewnych nutek. Przypomniałem sobie jaką to dużą frajdę zapewnił mi zespół nazywający się XIII. stoleti, gra on rock gotycki i pochodzi co jest ciekawe z Czech. Drugą ciekawostką jest jego rzekoma spora popularność w Polsce, może chodzi o dość częste pojawianie się na festiwalach muzyki gotyckiej w naszym kraju. Nie mniej spędziłem jakieś półtorej godziny z dość klimatycznym graniem, nawet sporo rozumiałem z tekstów śpiewanych po czesku. Potem przerzuciłem się na swojskie klimaty, Closterkeller, Hunter, Kabanos. 

Dziś Polacy znów szaleli na bieżniach i nie tylko w Berlinie. Muszę powiedzieć, że z największą chęcią obejrzę chyba jutrzejszy konkurs rzutów młotem pań. 

Sam też nieco sportowo zadziałałem, zrobiłem 15 kilometrów na rowerze. Wyszedłem nieco za późno, więc nie dało się ze względu na zmierzch zrobić więcej. 

Dziś polecam: Wintersun (symphonic melodic death metal), Wire (punk rock, post punk, rock eksperymentalny), Witchery (trash metal, death metal, heavy metal, black metal) oraz Witchhammer (trash metal). 

Pozdrawiam!

piątek, 10 sierpnia 2018

Sportowo.

Muszę powiedzieć, że ostatni etap Tour de Pologne zrobił na mnie wrażenie. Widziałem też w jego trakcie pewne zmiany, które potem i u mnie się pojawiły, chodzi mi o deszcz, może nie w wielkiej ilości ale zawsze to jest coś. 

Poza tym oglądałem trochę zmagania lekkoatletów, też robią wrażenie na mnie, szczególnie biorący udział w siedmioboju i dziesięcioboju. 

Niedługo będzie festiwal w Sopocie, gdzie zespół Lady Pank (ale nie tylko) będzie miał swój jubileusz. Ciekawy jestem czy będą goście, którzy pojawili się na nagranej na nowo płycie LP (nazwanej w wersji z 2018 jako LP1). 

Dziś polecam: In Extremo (folk metal, metal średniowieczny, heavy metal, metal alternatywny), Infected Mushroom (psychedelic trance, buttrock goa) oraz In Flames (melodic death metal). 

Pozdrawiam!

czwartek, 9 sierpnia 2018

Nie jest najgorzej.

Zapowiadane upały jak na razie przechodzą sobie obok. Niespecjalnie czuję ich zapowiadany powrót. A to jest już coś. 

Muszę powiedzieć, że jak oglądałem wczoraj i dziś Tour de Pologne to jestem pełen podziwu dla kolarzy. Nie wiem czy dałbym radę na takiej trasie jak oni przejechać nawet 20 kilometrów. Poza tym zadziwia mnie moc naszych zawodników, szczególnie Michała Kwiatkowskiego. 

Dziś polecam: Theory of a Deadman (rock alternatywny, hard rock, post grunge), Thergothon (funeral doom) oraz They Might Be Giants (rock alternatywny). 


Pozdrawiam! 

środa, 8 sierpnia 2018

Znów nic ciekawego.

Znów powtarza się sytuacja, że nic ciekawego się nie dzieje.

Dziś polecam: General Surgery (goregrind, death metal), Gizmodrome (art rock) oraz Grandmaster Flash (funk, electro, hip-hop, breakbeat). 

Pozdrawiam!

wtorek, 7 sierpnia 2018

Mała zmiana.

Byłem dziś u fryzjera i znów się nieco zmieniłem. :) Wróciłem do bardziej odpowiedniego na lato wyglądu. Poza tym podobno właśnie przez głowę najwięcej ciepła ucieka, a teraz jest to wyjątkowo ważna sprawa. 

Dziś polecam: Snow Patrol (indie rock, rock alternatywny), Soft Machine (rock progresywny, jazz-rock) oraz Sonata Arctica (power metal, metal symfoniczny, heavy metal, metal progresywny). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Nic specjalnego.

Dziś nic specjalnego się nie działo. 

Panowie robotnicy, co na dachu pracują mają w końcu jakieś lepsze zabezpieczenie, coś na kształt barierki. A to może oznaczać, że ktoś zgłosił sprawę, przynajmniej do administracji naszej. 

Pozdrawiam!

niedziela, 5 sierpnia 2018

Odpoczynek mały.

Byliśmy dziś na działce, właściwie cały dzień można było siedzieć w cieniu, tak dobrze listki na drzewach się ułożyły. :) 

Dziś polecam: Terrorizer (grindcore, death metal), The Exploited (punk rock, hardcore punk, crossover trash) oraz The Jezus and Mary Chain (post punk, indie rock, noise pop). 

Pozdrawiam!

sobota, 4 sierpnia 2018

Sportowo. Obserwacje.

Dziś oglądałem transmisję mistrzostw badmintona, kolarstwa torowego, wioślarstwa oraz pierwszy etap Tour de Pologne. Muszę powiedzieć, że takie nagromadzenie imprez, zwłaszcza w Glasgow robi na mnie wrażenie. W poniedziałek zaczynają się jeszcze jedne zawody, mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce. Z racji mojego zamiłowania do niektórych dyscyplin na pewno co nieco sobie obejrzę. Zwłaszcza rzut młotem jest dla mnie czymś ciekawym.    

Od paru dni obserwuję robotników balansujących na krawędzi dachu, mają wymieniać papę nad dwoma lokalami, dlatego wciągają materiały na dach linami. Najpierw robili to bez żadnego urządzenia, stojąc nad dość pokaźną przepaścią. Potem zbudowali kołowrotek na trójnogu, który przypomina dzieło dadaisty. Dodali też sobie listwę na krawędzi, żeby lepiej stąpać po niej. Widocznie panowie są przyzwyczajeni do tego, dla mnie jest to nadal dość szokujący widok, człowieka nad przepaścią. 

Pozdrawiam!