Autor: Iwona Srokol
Tytuł: ,,Rok 2030".
Wydawnictwo: Self publishing
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 236
Moja ocena: 8,5/10
Dziękuję Autorce za przekazanie mi do recenzji swojej książki w formie e-booka (dostępna w formacie epub,pdf lub mobi pod linkiem https://www.empik.com/rok-2030-iwona-srokol,p1408909731,ebooki-i-mp3-p).
Książka należy do gatunku social fiction. Jak sama autorka zaznacza dzięki niej można zanurzyć się zarówno w przeszłości, teraźniejszości jak i zajrzeć za kotarę przyszłości.
Fabuła rozpoczyna się od odsłony (zamiast rozdziałów, dzięki temu całość zbliża się do dzieła na scenę) mającej miejsce w kościele. Anna Nowak i Piotr Kowalski mają wstąpić w nowoczesny związek umowny, który powiązany jest z kredytem mieszkaniowym. Wszelkie scenariusze tego, co może się nie udać w czasie ceremonii przećwiczyli wcześniej ze specjalną konsultantką. Już w kościele zderzają się ze sobą dwa światopoglądy gości, jedni są za nowoczesności, inni wolą tradycję, zakonserwowane zwyczaje i związaną z nimi ułudę stałości świata. Patryk, mąż Gosi uważa większość nowoczesnych rozwiązań obowiązujących w społeczeństwie za zbędne, nie jest do nich przekonany. Najciekawsza była historia związana z zakazem wykorzystywania symboliki tęczy, dopiero ślub biskupa z jego partnerem położył kres temu obostrzeniu. Pewnym odpoczynkiem od zderzania się wizji świata gości jest dość niezwykła aukcja, z której pieniądze trafiają do młodych. Można wylicytować sekrety ludzi, listy mailingowe czy domeny w Sieci. Druga część wydarzenia łączy się z możliwością zakupu przedmiotów powiązanych z czasami dawno minionymi (np. oryginalna, bez nowoczesnych zmian wersja ,,Czerwonego kapturka", moherowy beret rocznik 2004 itp.).
W kolejnych odsłonach poznajemy nowych bohaterów, w tym brata Gosi; Michała. Razem postanawiają wziąć udział w terapii, w jej trakcie tworzą w grze ,,The Sims" wyobrażenie swojej idealnej rodziny. Po tej scenie poznajemy Grażynę, matkę rodzeństwa. Jej mąż zniknął, nie kontaktuje się z rodziną. Grażyna działa na rzecz zwierząt w fundacjach, została też psychologiem zwierzęcym.
Następne odsłony to między innymi lekcja polskiego prowadzona przez Patryka. W jej trakcie uczniowie prezentują nowoczesne i poprawne politycznie wersje tekstów literackich z kanonu lektur. Z kolei Michał rozważa wyprowadzkę do własnego mieszkania, towarzyszy mu w tych rozmyślaniach jego dziewczyna- Jagna. W tym miejscu Autorka zaserwowała porcję zabawnych, acz zmuszających do myślenia spraw jakie w rozmowach podjęli bohaterowie. Rodzina ma przyjąć u siebie ciotkę Dee z USA (wcześniej miała na imię Hildegarda). W następujących po przygotowaniach odsłonach pojawiają się po raz kolejny dysonanse w postrzeganiu świata.
Patryk w pracy dostaje poważne zadanie, ma nadzorować proces dostosowania jasełek do nowych realiów (głównie chodzi o neutralność światopoglądową, nowe teksty kolęd itp.). Autorka w tym miejscu poruszyła dość istotny temat czy należy zmieniać pewne zakorzenione, tradycyjne już święta w coś, czego podstawowym zadaniem jest neutralność (w fabule Boże Narodzenie ma być we wrześniu świętowane). Po różnych perypetiach Patryk zostaje zmuszony przez dyrekcję do odejścia z pracy. Nie radzi sobie z nową sytuacją, nie pomaga mu terapeuta. W międzyczasie Grażyna decyduje się ku przerażeniu bliskich związać ze swoim dość bliskim znajomym, Nestorem. Michał wraz z dziewczyną chcą przenieść się na swoje, po wygranej w konkursie na wiersz (Michał opisał w nim rozpad swojej rodziny). Kolejnym etapem jego kariery jest muzyczna współpraca z proboszczem (bardzo rozbawił mnie pomysł wygwizdywania melodii znanych kolęd czy podobnych utworów w ramach kariery muzycznej). Pod koniec fabuły rodzina dowiaduje się o śmierci Zbyszka, męża Grażyny. Patryk z kolei jest poszukiwany przez policję za swoje wybryki w byłym miejscu pracy. Przygotowania do ślubu Nestora i Grażyny zakłóca pojawienie się jednej z postaci. Zakończenie ma formę otwartą.
Plusy i minusy:
+ Wizja świata przyjemnie łechtała moje wolnościowe serce. Chociaż w całości wizja świata powodowała u mnie chęć do rozmyślań czy faktycznie wszystkie wolnościowe rozwiązania są słuszne.
+ Autorka w dowcipny i inteligentny sposób krytykuje zarówno ,,stare" jak i ,,nowe" zasady życia.
+ Przypisy wyjaśniające niektóre elementy świata przedstawionego poszerzają fabułę o dodatkowe ,,smaczki".
+ Odsłony zamiast rozdziałów, całość zyskuje formę jakby ,,żywych obrazów" czy też dzieła scenicznego.
+ Autorka zaczęła pisać swoją książkę w 2013 roku (jako ,,Rok 2018"), dobrze, że po 10 latach zdecydowała się ją wydać.
+/- Mogą znaleźć się osoby dla których political fiction z naciskiem na socjologiczno-politologiczne kwestie może być za trudno strawna (dla mnie była w sam raz, bo lubię takie klimaty i poczucie humoru jakie prezentuje Autorka).
- Chwilami za dużo elementów światopoglądowych i zderzania się wizji świata różnych osób.
- Fabuła nieco za linearna. Brakowało mi więcej elementów historii bohaterów, wtedy czytelnik wiedziałby dlaczego myślą w taki, a nie inny sposób.
Pozdrawiam!