piątek, 30 czerwca 2017

Nic szczególnego się nie dzieje.

Znów pogoda daje mi popalić, ciśnienie miałem i puls lekko do bani, teraz dobrze już jest. 

Staruszek przeziębił się lekko, wychodzi powoli na prostą, nie jest jednak idealnie jeszcze. 

Jadłem dziś po raz pierwszy w życiu młodego kokosa, niby brak mu tej brązowej łupiny, a mimo to ciężko go kroić jak nie wiem. W sumie nic nadzwyczajnego, miąższ w konsystencji przypomina nieco owoce liczi. 

Dziś mamy: Dzień Asteroid, Święto Wojsk Aeromobilnych i Dzień Motyla Kapustnika

Pozdrawiam!

czwartek, 29 czerwca 2017

Pogodowa sinusoida.

Pogoda daje się we znaki. Rano były początki spiekoty, koło 12-13 rozszalała się burza z gradem, której skutkiem były m.in. połamane drzewa w mojej okolicy, w tym jedno spadło na kiosk z warzywami bodajże, a kierowca autobusu miejskiego w ostatnim momencie zatrzymał się przed taką właśnie przeszkodą. Ogólnie w pobliżu mnie nie było najgorzej, podobno w innych dzielnicach Warszawy niektórzy nie wiedzieli co mają ratować po tej nawałnicy. Koło 15-16 znów był upał, po czym zebrały się znów czarne chmury, pogrzmiało trochę i na razie znów jest spokój. Podobno ma tak być jeszcze dzień lub dwa. 

Dziś potwierdziły się słowa Staruszka o śmierci naszego sąsiada z bloku. Z tego co wiem ostatnie pół roku albo więcej spędził w szpitalu, gdzie trafił po niewłaściwej diagnozie nowotworu (leczony był na zupełnie co innego, co właściwie nie zagrażałoby zdrowiu i życiu). Co gorsze miał ledwo 58 lat. Lepiej znał go Staruszek, bo mój świętej pamięci Dziadek znał się z ojcem tego sąsiada, razem pracowali w drukarni o ile dobrze pamiętam. Nie mniej kojarzyłem tego pana, a jak jakiś czas temu jechałem do szpitala z tachykardią podszedł do Staruszka i wypytywał się co się wydarzyło, potem wiele razy życzył mi zdrowia i w ogóle wspominam go miło. 

Dziś mamy: Dzień Marynarki Wojennej, Dzień Ratownika WOPR i Święto Wojskowych Oddziałów Gospodarczych

Pozdrawiam!

środa, 28 czerwca 2017

Koniec nauki. Sukces. Opinie. Muzycznie.

Dowiedziałem się dziś, że na świadectwie po tych studiach będę miał 4. I w sumie jest jak należy. Mogę się na razie relaksować.

Cały dzień był nieco zniszczony przez pogodę, najpierw padał deszcz, po okolicy krążyła burza. Potem zrobił się upał niesamowity. A teraz znów burza krąży, a ja się okropnie boję burz. Owszem podoba mi się jako zjawisko, ale mam jakąś taką awersję powiedzmy ogólną nieco.

Przesłuchałem już wszystkie płyty, poniżej przedstawiam recenzje.

Me And That Man- ,,Songs for Love and Death". Nergal i John Porter wypadają całkiem dobrze w mieszance rocka, folku z dodatkiem country i sporą szczyptą bluesowego grania. Pan Porter brzmi niesamowicie, w głosie słychać jego całe życie, całe doświadczenie. Nergal wypada nieco słabiej, ale może wynika to z mojego przyzwyczajenia do nieco innego śpiewu w jego wykonaniu. Zawsze staram się zrozumieć powody dla których artysta odchodzi na jakiś czas od swoich zwykłych nutek, codziennych dźwięków z którymi go kojarzymy. W tym przypadku jest to bardzo zacne zejście z wydeptanej ścieżki, a dla kręcących nosem mogę dodać, że jest to o wiele lepsze ,,sprawdzenie się" w nieco innej stylistyce niż zrobiła to dajmy na to Agnieszka Chylińska, wydając płytę z muzyką taneczną. Daję 9/10.

Sixto Rodriguez- ,,Searching for Sugar Man". Płyta zawiera kawałki z filmu o tym samym tytule (ogólnie wzięte z dwóch różnych płyt tego artysty, czyli to taka składanka i soundtrack w jednym). Rodriguez opiera swoje utwory na bazie akustycznych brzmień, całość jest całkiem miła w odbiorze. Polecam, choć pewnie lepiej prezentują się te kawałki w kontekście płyt z których pochodzą, a nie na takiej składance. Poza tym polecam ten film muzyczny, przedstawiona w nim historia tego wykonawcy jest naprawdę warta uwagi. Daję 8.5/10.

Mira Kubasińska (właściwie skład grupy Breakout)- ,,Mira". Mimo nagrania w 1971 roku według mnie muzyka nie zestarzała się jakoś strasznie. Co więcej, dziś trudno znaleźć wykonawców łączących zacne dźwięki z tekstami niosącymi jakieś przesłanie, które wnoszą coś w nasze życie. Poza tym niemal przy każdym kawałku tej grupy muzycznej mam wrażenie jakby swoją sztuką rozrywali dusze słuchaczy, aby jednak po chwili je naprawić z pozostawieniem w niej wartości dodanej. Daję 9,5/10.

Luxtorpeda- ,,Robaki". Litza i Hans według mnie stanowią jeden z ciekawszych duetów, które tworzą teksty i część muzyki dla grupy. Przekaz dla nich to fundamentalna rzecz, Nie śpiewają o rzeczach banalnych, zwracają nam uwagę na sprawy ważne, o których z różnych przyczyn zapomina się na co dzień. Daję 9/10.

Sepultura- ,,Machine Messiah". To zupełnie inny zespół, z nowym wokalistą, nie czuć już tej oryginalności jaką raczyli nas na wcześniejszych zacnych płytach (zwłaszcza mam na myśli krążek ,,Roots"). Zbliżyli się według mnie bardziej do grup anglosaskich grających w nurcie ostrzejszych dźwięków. Jednak mimo to całość nadal prezentuje się bez większych zastrzeżeń. Daję 8,5/10.  

Dziś mamy Narodowy Dzień Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956.
Pozdrawiam!

wtorek, 27 czerwca 2017

Jest OK. Zakupy.

Badanie wzroku wyszło całkiem dobrze, chociaż jeden element się pogorszył od zeszłego roku, ale nie na tyle, by podejrzewać u mnie początki jaskry. 

Przyszła część wyników za kazusy, mam jeszcze 4 i 4.5 z nich, poza wynikiem egzaminu. Brakuje mi jeszcze jednej oceny z procesowego prawa pracy, ale sądzę, że do jutra znajdę ją w swym elektronicznym dzienniku. 

Po obiedzie postanowiłem zrobić sobie prezent i wybrałem się na zakupy. 
Kupiłem dziś następujące płyty do kolekcji: Luxtorpeda- ,,Robaki", Me And That Man- ,,Songs for Love and Death", Sepultura- ,,Machine Messiah", Sixto Rodriguez- ,,Searching for Sugar Man" i Mira Kubasińska- ,,Mira". 

Dziś mamy: Światowy Dzień Rybołówstwa, Dzień Walki z Cukrzycą i Dzień bez Płacenia Gotówką (nie wiedziałem o czymś takim i zapłaciłem gotówką za płyty). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Lodówkowe skojarzenia.

Koło 13 przywieźli nową lodówkę, Rodzicielka niemal od razu porównała ją niezbyt pochlebne do trumny. Owszem sprzęt jest z tych potężnych, bo ma prawie dwa metry wysokości, do tego ma srebrny kolor, a w środku ,,trupie" światło LED. Ale szczerze mówiąc obecnie nie ma specjalnie innych lodówek w sklepach. Wszystkie mają już z 1,80 metra i są srebrne. Mi tam się podoba w niej to, że ma sporo miejsca na butelki, warzywa, owoce itp. 

Dziś jest: Międzynarodowy Dzień Solidarności z Osobami Uzależnionymi od Narkotyków i Międzynarodowy Dzień Pomocy Ofiarom Tortur

Pozdrawiam!

niedziela, 25 czerwca 2017

Prawie koniec. Maraton medyczny.

Dziś zaliczyłem egzamin na 3.5, ale to nie końcowa ocena, bo na tą złożą się jeszcze te z kazusów. Dopiero jutro albo pojutrze mają być wstawione ostatecznie na platformę. 

Jak łaziłem po uczelni to przechodziłem koło studentów, którzy mieli egzamin z postępowania administracyjnego, widać, że nadal budzi zaliczenie tego przedmiotu wielki strach. Od razu przypomniałem sobie jak nie powiodło mi się  z tym egzaminem za pierwszym razem. Ale zdecydowanie potwierdzam, że jest to jednak rzecz absolutnie do przejścia. 

7 lipca ma być zakończenie roku, połączone z jakimś wykładem o cyfryzacji w prawie pracy o ile dobrze pamiętam. Podobno bardzo ciekawe zagadnienia są poruszane w jego trakcie. 

Przez dwa najbliższe tygodnie mam mały maraton medyczny. Zaczynam jutro od pobrania krwi na badania dla endokrynolog, potem we wtorek mam badanie wzroku, wizytę u endokrynolog i u okulistki jeszcze raz, ale innej niż we wtorek. 

Dziś mamy: Dzień Stoczniowca. Światowy Dzień Smerfa, Dzień Marynarza i Święto Marynarki Wojennej

Pozdrawiam!

sobota, 24 czerwca 2017

Duchota. Koniec zajęć.

Dziś w stolicy nie dało się oddychać niemal. Niby chmury, brak Słońca, ale duszno było jak sto pięćdziesiąt. Pół dnia źle się czułem, dopiero teraz jako tako mogę oddychać spokojniej, odpoczywam można rzec. 

Dziś zakończyłem też studia podyplomowe, jutro egzamin i mogę zastanawiać się co dalej. Mam dwie opcje, zostaje jeszcze na rok powiedzmy i uczę się na innych studiach podyplomowych, albo po wakacjach szukam pracy. Na razie nie zastanawiam się co wybrać, pewnie wyjdzie to jakoś w praniu tak zwanym. 

Dziś jest: Dzień Przytulania i Światowy Dzień Chorych na Osteoporozę

Pozdrawiam!

piątek, 23 czerwca 2017

Już w domu. Pokręcony dzień.

Jestem już w domu, wyjazd ogólnie mogę uznać za OK, poza paroma sytuacjami niezbyt fajnymi. Otóż przez właściwie cały pobyt byłem jak Anusiak z ,,Włatców Móch", bo pociągałem nosem jak głupi od alergenów jakie unosiły się w okolicy. Co ciekawe jak jechaliśmy dziś wszystko minęło jak za dotknięciem różdżki. Poza tym jak wjeżdżaliśmy na Szrenicę opaliłem sobie okropnie na czerwono szyję, do teraz jeszcze mnie piecze. A najgorsze jest to, że jak zwiedzaliśmy jeden pałac z przyległościami w postaci parku to przyczepił się do mojej nogi kleszcz. A przed wyjściem smarowałem się preparatem odstraszającym te małe dziadostwo. 

Plusem była na pewno wycieczka zaklepana przez Rodziców jeszcze przed wyjazdem, pojechaliśmy do tzw. Szwajcarii Saskiej w Niemczech, zwiedzaliśmy zamek, pałac z ogrodami i ,,skalne miasto". Całość miała miejsce w moje urodziny, oryginalny prezent według mnie to był. :) Na plus też zaliczam wizytę na Szrenicy, Śnieżce, takich skałkach w okolicy Karpacza chyba i na dwóch wodospadach. 

Dziś mieliśmy dzień pełen zakręconych sytuacji. Wyjechaliśmy dość rano, śniadanie zjedliśmy po drodze i koło 13 byliśmy w okolicy autostrady A2. Nie dojechaliśmy nawet do punktu poboru opłat, bo wszystkie pasy zostały z niewiadomej przyczyny wyłączone z ruchu, a wszyscy kierowcy trafili na wąską kichę do Łowicza. Staliśmy w korku z pół godziny, po czym zdecydowaliśmy się jechać jakimś objazdem. Całość zajęła nam tyle czasu, że w plecy mieliśmy ze dwie godziny. Na obiad, całkiem dobry stanęliśmy koło 18, a do domu przyjechaliśmy jakoś po 19. Na miejscu okazało się, że we wtorek (sprawdziłem na dekoderze) doszło do jakiegoś spięcia i nie było w mieszkaniu prądu. Lodówka się rozmroziła, do teraz się nie włączyła, do tego ostatnio naprawiany kontakt też odmówił współpracy. 

Jutro mam ostatnie zajęcia, a pojutrze egzamin końcowy. Co dziwne nie mam jeszcze ocen za poprzednie kazusy, ale może jutro się dowiem co mam. 

Dziś jest: Dzień Służby Publicznej i Międzynarodowy Dzień Wdów

Pozdrawiam!

niedziela, 11 czerwca 2017

Przed wyjazdem. Mały sukces.

Ucieszyłem się dziś dość znacznie jak okazało się, że mam 3.5 z tego kazusu z ubezpieczeń. Oznacza to, że mam już dość blisko do końca studiów podyplomowych. 

Jutro jedziemy w okolice Karpacza, z Siecią raczej będzie kłopot, dlatego najpewniej napiszę coś dopiero za dwa tygodnie, po powrocie już. 

Dziś jest święto: BOR, Dzień Stylisty Paznokci, Międzynarodowy Dzień Falafela i Dzień Komornika Sądowego

Pozdrawiam!

sobota, 10 czerwca 2017

Zajęcia. Stres znika.

Stres związany z podróżą w poniedziałek jakoś sam znika powoli. Choć nie do końca jeszcze się ulotnił. 

Dziś miałem zajęcia na uczelni, oddałem kazus. Okazało się, że zrobiłem go w miarę dobrze. A to oznacza, że jednak coś tam kumam z tematyki tych studiów podyplomowych. :) 

Dziś jest: Międzynarodowy Dzień Elektryka, Światowy Dzień Jazdy Nago na Rowerze i Światowy Dzień Robienia na Drutach w Miejscach Publicznych

Pozdrawiam!

piątek, 9 czerwca 2017

Już się zaczyna. Nowe główkowanie.

Już zaczynam się stresować przed wyjazdem, nie wiem skąd się to bierze, ale zawsze tak mam, no może poza wyjazdami tak do 100 kilometrów od domu. Masakra jakaś według mnie to jest.

Dostałem nowy kazus do rozwiązania, tym razem z procesowego prawa pracy. Muszę powiedzieć, że jak do tej pory jest to najłatwiejszy kazus do zrobienia. Nie oznacza to jednak, że napisanie odpowiedzi na trzy pytania dołączone do niego to robota na pół godziny czy coś. O, nie! Ale dam radę, w sumie nie mam wyboru. :)

Wysłuchałem obydwu nowych płyt. I muszę powiedzieć, że wybrałem super muzykę.

Pantera- ,,Far Beyond Driven" to dawka niezłego gitarowego groove, do tego całkiem porządny wygar pana Anselmo i mamy płytę idealną dla fana mocniejszych nutek. Zaś ich wykonanie kawałka ,,Planet Caravan" grupy Black Sabbath dodało pół punktu do mojej oceny. Daję 8,5/10. 

Black Sabbath- ,,The Dio Years" to kompilacja utworów z trzech albumów grupy, gdy za mikrofonem stał Mistrz. Jest mniej klasycznie, nie ma tego ciężaru, nie znaczy to, że płyta jest zła. O nie! Wszystkie kawałki nieźle bujają, wszystko lepi się ze sobą idealnie. A Mistrz Dio zachwyca swoim głosem. Może to znów niezbyt obiektywna ocena, bo uwielbiam takie postaci jak on i daję 9,5/10. 

Ciekawy jestem jak wypadnie jutro nasz kadra w meczu z Rumunią. Liczę po cichu na sukces, choć jak wiadomo różnie z tym bywa. Rozczarowali mnie za to nasi siatkarze, wygrali z Brazylią i Włochami, a przegrali z Iranem i dziś z Bułgarią. 

Dziś mamy: Dzień Przyjaciela, Dzień Księgowego, Międzynarodowy Dzień Archiwów, Dzień Wolności Podatkowej

Pozdrawiam!

czwartek, 8 czerwca 2017

Po zakupach.

Udało nam się kupić tego GPS-a, do tego Rodzicielka nabyła buty dla siebie i Staruszka, ponadto wybrała dla siebie jeszcze parę kreacji na lato. Ja jak zwykle właściwie wybrałem płyty. Pantera- ,,Far Beyond Driven" i Black Sabbath ,,The Dio Years". Uwielbiam głos Mistrza Dio, to najlepsze co mógł zostawić po sobie (poza pamięcią o nim). Podobnie jest w sumie z gitarzystą grupy Pantera. 

Na przystanku usłyszałem ciekawą rozmowę na temat wina Amarena, jeden pan (tak zwany smakosz) zachwalał drugiemu ten trunek, zaznaczył przy tym, że najlepiej kupić Amarenę brzoskwiniową. Jak dla mnie super goście, a z ich opowieści pewnie można by stworzyć parę książek. :) 

Dziś jest: Dzień Informatyka, Światowy Dzień Oceanów i Dzień Cyrku bez Zwierząt

Pozdrawiam!

środa, 7 czerwca 2017

Załatwione. Ostatnia prosta.

Załatwiłem dziś wizytę u mojej pani stomatolog, muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę z tego powodu. Wszystko przebiegło jak należy, a dodatkowo okazało się, że pod małą plamką na zębie były już pokłady próchnicy. Jakbym sobie odpuścił, to znów mógłbym mieć leczenie kanałowe, albo podobnie ,,atrakcyjne" zabiegi. 

Rodzicielka była dziś u naszej pani endokrynolog i dowiedziała się, że te wszystkie guzki na tarczycy i niejednorodna struktura tego organu nadaje się do obserwacji, ale nie ma się co zamartwiać za bardzo.  

Jutro mamy zamiar w końcu znaleźć i kupić odpowiadający nam GPS. Będzie jeszcze okazja wypróbować go przed wyjazdem. 

Dziś mamy: Dzień Chemika i Międzynarodowy Dzień Seksu

Pozdrawiam!

wtorek, 6 czerwca 2017

Wizyta. Lekkie spięcie.

Dziś była u nas moja Mama Chrzestna z mężem. Na początku przyszli do nas do mieszkania na drobny poczęstunek, sałatkę Cezar i zapiekaną cukinię. Rodzicielka po wszystkim powiedziała, że nie spodziewała się takiego natłoku pracy przy dwóch daniach. Po obiedzie tym poszliśmy do piwnicy po obiecany materac, włożyliśmy do samochodu i tyle jeśli o gości chodzi. 

Ja z kolei coraz bardziej się spinam z tym kazusem z ubezpieczeń. Im bardziej zagłębiam się w temat, tym więcej mam wątpliwości czy dobrze rozumuję. Sam kazus jest dziwny, pełny nieodpowiedzialnych ludzi, którzy potem pewnie mają żądania dotyczące odszkodowań itp. Bo nie jest normalnym picie piwa przed pracą, albo ściąganie kasku na rusztowaniu, bo za ciepło w głowę jest. A najgorsze jest to, że trzeba te głupie zachowania argumentować, czy należą się jakieś wypłaty, a może jednak nie. Trochę mam dość już tych studiów, te wcześniejsze (licencjat i magisterskie) były ciekawsze o tyle, że zróżnicowanie przedmiotów było.  

Dziś obchodzimy: Dzień Slayera (o tak, ten zespół wymiata/rządzi/jest ekstra/niszczy system itp.), Święto Wojsk Chemicznych, Dzień Języka Rosyjskiego i Dzień Jojo

Pozdrawiam!

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Sukces.

Wizyta u pani stomatolog nie wykazała nic złego, mam mały ubytek na dole, a drugi przeznaczony został do obserwacji. A muszę się przyznać, że obawiałem się jakichś większych problemów, bo już raz się doprowadziłem do leczenia kanałowego. Wszystko wychodzi i łączy się z moich niezbyt miłych wspomnień szkolnych ze stomatologiem. Zawsze niemal mam wrażenie, że idę do kogoś co ma złe zamiary wobec mnie i moich zębów. Po prostu trauma wynikająca z błędu szkoły chyba. 

Dziś jest: Dzień Ochrony Środowiska, Światowy Dzień Środowiska i Święto Centralnego Węzła Łączności MON im. płk. prof, Kazimierza Drewnowskiego

Pozdrawiam! 

niedziela, 4 czerwca 2017

Wizyta. Plan.

Jutro mam umówioną wizytę kontrolną u naszej pani stomatolog. Idę przy okazji problemu z zębem Rodzicielki, w sumie nie za bardzo by mi się chciało w inny dzień. 

W planie mamy jeszcze zakup GPS-a, bo od 11 czerwca siedzimy w górach przez dwa tygodnie. A chcemy do Czech się wybrać, to taki sprzęt się przyda w aucie. 

Dziś Legia gra z Lechią Gdańsk, śpiew kibiców jest o wiele bardziej słyszalny niż zwykle. I też jakby więcej aut w okolicy jest. 

Dziś jest: Dzień Drukarza, Dzień Demokracji i Międzynarodowy Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji

Pozdrawiam! 

sobota, 3 czerwca 2017

Działkowo.

Mimo wszystko próbujemy jednak wyciskać z tej działki naszej pozytywy. Niby dziś było w porządku, jednak koło 13 przyjechali sąsiedzi i znów zaczęli hałasować kosiarką spalinową. Na szczęście po niedługim czasie problem ustał. 

Dziś jest: Dzień Dobrej Oceny i Dzień Savoir-vivre

Pozdrawiam!  

piątek, 2 czerwca 2017

Lekki chaos. Łazienki.

Dziś okazało się, że Staruszek zapomniał przedłużyć tzw. ,,kartę mieszkańca" uprawniającą do parkowania w wyznaczonych miejscach przez rok (abonament taki). I wyszło na to, że musiał załatwić tą kartę i zapłacić mandat za brak opłaty za parkowanie. Ale teraz już wszystko jest zapisane za rok z wyprzedzeniem. Żeby nie było chaosu więcej. :) 

Z Rodzicielką z kolei podjechałem do Łazienek, gdzie posiedzieliśmy jakieś trzy godziny. 

Na uczelnię mam do zrobienia nowy kazus, tym razem z ubezpieczeń. 

Dziś jest Dzień bez Krawata

Pozdrawiam!

czwartek, 1 czerwca 2017

Jestem na nie. Rower.

Coś mi się dziś stało, bo od rana jestem na nie. Do tego jeszcze jestem jak osa, choć już trochę minęło mi. 

Zrobiłem małą rewolucję w pokoju, zmieniłem miejsce dla wieży stereo, bo jak była na półce nieco wyżej to słaby odbiór był. Może przez pobliski przedłużacz i lampę? Bo teraz jak stoi niżej nic się nie dzieje takiego. 

Zrobiłem dziś 16 kilometrów na rowerze. Co ciekawe Rodzicielka dała się przekonać i po jakichś dwóch latach od ostatniej jazdy trochę dziś jeździła na moim starym rowerze. Może kiedyś pojedziemy gdzieś na trzech rowerach?

Dziś obchodzimy:  Święto Bułki, Dzień bez Alkoholu, Światowy Dzień Misyjny Dzieci i Święto Służby Ruchu Lotniczego

Pozdrawiam!