piątek, 30 czerwca 2017

Nic szczególnego się nie dzieje.

Znów pogoda daje mi popalić, ciśnienie miałem i puls lekko do bani, teraz dobrze już jest. 

Staruszek przeziębił się lekko, wychodzi powoli na prostą, nie jest jednak idealnie jeszcze. 

Jadłem dziś po raz pierwszy w życiu młodego kokosa, niby brak mu tej brązowej łupiny, a mimo to ciężko go kroić jak nie wiem. W sumie nic nadzwyczajnego, miąższ w konsystencji przypomina nieco owoce liczi. 

Dziś mamy: Dzień Asteroid, Święto Wojsk Aeromobilnych i Dzień Motyla Kapustnika

Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Z zielonego kokosa najlepsza jest woda kokosowa.Ja się dziś też nie mogłam "pozbierać", zasypiałam na stojąco.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogoda jaka jest - każdy widzi, dlatego jedni pracują, inni narzekają a jeszcze inni wypoczywają. Osobiście czuję ogromne zmęczenie, jakby powietrze ze mnie uszło. A dziś znowu czeka mnie podróż.
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłam młodego kokosa. W ogóle o smaczne owoce teraz trudno, nawet te krajowe, bo i truskawki jakby mało słodkie.
    Te ciągłe zmiany pogody źle działają na wszystkich, niestety. My w poniedziałek wyjeżdżamy, a tu brak energii kompletnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli nic szczególnego się nie dzieje to bardzo dobrze.
    Kochajmy zwykłą ,szarą rzeczywistość w której codziennie się odnajdujemy i sami nie wiemy o tym ,że jesteśmy szczęśliwi tym zwyczajnym ,znanym ,udomowionym szczęściem .
    Niech trwa codzienność bo nowe bywa różne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klik dobry:)
    Owoc liczi widziałam tylko z zewnątrz, więc nie wiem, jaki ma miąższ. Sądzę jednak, że nie wart swojej ceny dochodzącej nawet do 100 zł. za kilogram. Czy to owoc dla bogaczy?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Doceń tę szarość dnia:) ona jest esencją naszego życia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. uczuciowesmaki1 lipca 2017 20:28

    Niestety, smak kokosowy jest dla mnie jednym z najgorszych a wiórki kokosowe to omijam na kilometr :-/
    Pogoda zaiste szybko zmienna jak w Manchester
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bywa i rozumiem, mam tak na przykład z rybą, choć ostatnio lepiej już, bo czasem zjem smażoną taką.

      Rodzicielka nie lubi u mnie kokosa, choć czasem próbuje też się przekonać, jednak bez większego szału.

      Teraz znów wisi u mnie burza. Ale mam nadzieję, że nic się nie ,,wykluje" z tego. Park wygląda na razie jak po zrzuceniu bomby. Drzewa na rowerostradzie, na chodnikach, masakra jakaś.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Byłam tu już niejednokrotnie, nie wpisywałam się , by nie zakłócać spokoju... Dziękuję za zaproszenie. Ostatnio też miewałam zawirowania w ciśnieniu. Zdarzyło się ponad 213 , a i dolne było 113... Podobno takie dla nieboszczyków... Zbiłam ! Tak jest , gdy się czymś za
    bardzo przejmuję się, a tego nie brakuje, by się nie stresować. Cóż począć , gdy codzienność nie zawsze miła? ABCD i ciąg dalszy... Miłej niedzieli życzę - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  9. PS. Lubię mleko kokosowe. Mam jednego wysuszonego kokosa jako ozdobę, nie chciało mi się go otwierać ...

    OdpowiedzUsuń