W weekend (7 września) był koło nas koncert zorganizowany przez urząd dzielnicy. Pierwszą z występujących była Zuzanna ,,Zuza" Jabłońska, znana z pierwszej edycji ,,The Voice Kids", którą wygrała. Zuza Jabłońska - Wisła (youtube.com)
Muszę powiedzieć, że razem z towarzyszącymi jej muzykami ta młoda artystka wytworzyła całkiem przyjemną atmosferę. Zróżnicowanie klimatyczne i muzyczne też na plus. A na największy plus chyba należy zaliczyć to, że można było zrozumieć praktycznie całe teksty piosenek (co nie zawsze w przypadku wokalistów jest możliwe, z różnych przyczyn). Ludzie, którzy przyszli też chyba podzielili moje odczucia, bowiem praktycznie nikt nie odchodził z miejsca koncertu. Poza tym wokalistka została poproszona o bisy, a słuchacze przyjęli to z entuzjazmem.
Drugą wokalistką była Anna Karwan z muzykami. Ania Karwan - Słucham Cię w Radiu Co Tydzień [Official Music Video] (youtube.com)
Stylistycznie nieco oddalona od pierwszej muzycznej propozycji, jednak też była to porcja naprawdę dobrej muzyki do posłuchania na żywo. Zaskakujące było dla mnie to jak w paru piosenkach wydawało się, że już następuje koniec utworu, po czym zespół dogrywał jeszcze kawałek muzyki.
Jak to zwykle bywa na takich imprezach zdziwiło mnie, że niektóre osoby kręciły wydarzenia na scenie swoimi telefonami komórkowymi. Dziwi mnie to zawsze, bowiem jakoś z tego typu źródła nie jest najlepsza, co wiem po sobie. Kiedyś (w 2013 lub 2014 roku, nie pamiętam dokładnie) miałem okazję być na koncercie grupy KoRn. W pewnej chwili nakręciłem kawałek występu mając nadzieję na fajną pamiątkę. Jednak jak wróciłem do domu, odtworzyłem sobie nagranie i zawstydzony jakością usunąłem je. Odtąd oglądam koncerty na żywo, a nagrania oglądam od specjalistów (jeśli chodzi o moich ulubionych wykonawców, choć nie tylko). Ciekawy jestem czy ludzie nagrywający koncerty swoimi komórkami oglądają je później więcej niż raz. Poza tym denerwuje mnie w tym trendzie dość częste zasłanianie widoku innym. Nie mówiąc już o tym jaki jest sens oglądania na żywo występu przez ekran telefonu?
Dziś polecam: Screaming Trees (rock alternatywny, grunge, college rock. indie rock, neo-psychodelia), Sevdaliza (elektronika, alternatywne R&B, trip hop, avant-pop) oraz SETYØURSAILS (hardcore, post-hardcore, punk, metal).
Pozdrawiam!
Nie znam wymienionych przez Ciebie osób, ale ze mną jest tak, że piosenki znam, a nie wiem, kto je śpiewa. No, z wyjątkiem Michaela Jacksona 💕💕💕💕💕
OdpowiedzUsuńSłuchane muzyki na żywo to zawsze zupełnie inne emocje, niż ta puszczana w radiu.
OdpowiedzUsuńKoncerty były plenerowe?
OdpowiedzUsuńMoże jak ktoś ma dobrą komórkę jakość jest niezła. Kiedyś nagrałem filmik swoją cyfrówką i dało się tego słuchać. Ale to było dawno, teraz w ogóle mało kiedy na koncerty zabieram aparat żeby zdjęcia zrobić przed. Ogólnie powinno się raczej przestrzegać zasady, że na koncertach się słucha. Czasem artyści nawet proszą, żeby ich nie nagrywać i nie rozpraszać fotografowaniem.
What an eventful concert experience! Zuza Jabłońska and Anna Karwan seem to have put on fantastic performances, each bringing their unique styles to the stage. Your point about filming concerts resonates—being present in the moment often creates the best memories.
OdpowiedzUsuńThanks for the music recommendations too! Screaming Trees, Sevdaliza, and SETYØURSAILS all sound like intriguing listens. Enjoy diving into their music!
Parece que te divertiste , te mando un beso.
OdpowiedzUsuńDzisiaj prawie wszystko jest w internecie.
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie, nakręciłam krótki filmik z koncertu i usunęłam, jakość żadna! Czasami gdy słuchamy w aucie radia, to mam wrażenie, że polski wykonawca śpiewa w innym języku, bo nic nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńjotka
Jakiś czas temu szukałem na YouTube filmików z koncertu Alana Walkera w Polsce i faktycznie to co było nagrywane telefonem w większości nie nadawało się do oglądania... Do specyficznych warunków potrzebne są dobre kamery, a nawet najnowsze smartfony jakością owych odbiegają dalece od profesjonalnego sprzętu. Pamiątką może być bilet, ale nie nagranie na którym niewiele widać...
OdpowiedzUsuńU mnie na osiedlu czasami organizowane są takie muzyczne imprezy. Ich nagłośnienie jest tak mocne, że nie trzeba wychodzić z domu, by słyszeć, choć nie znaczy to, że rozumie się co wokalista śpiewa.
OdpowiedzUsuńOj tak, kręcenie filmów telefonami na koncertach mnie również strasznie irytuje...
OdpowiedzUsuńWitaj jesienną niedzielą
OdpowiedzUsuńTak, koncerty na żywo to zupełnie coś innego niż oglądanie transmisji na ekranie. Nie pamiętam, kiedy byłam na takim...
Dobrego tygodnia życzę
Myslę, że nie, że jeden raz i się usuwa. Bo sa emocje, człowiek chce je zachowac, ale potem tego faktycznie nie da się ogladać. ;)
OdpowiedzUsuńZwróciłeś Piotrze uwagę na bardzo ważną rzecz, na to, że niewielu artystów wyraźnie śpiewa. Słyną z tego John Lennon, którego teksty są właśnie zrozumiałe dla słuchacza. Pociesza myśl, że wśród naszych młodych artystów spotyka się osoby dbające o komfort słuchania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Piotrze, też mam dziwne odczucie, że dziś wokaliści mają problem z dykcją. Nawet tacy, których piosenki są promowane w ogólnopolskich rozgłośniach. Jest fajny wpadający w ucho tekst i nagle wkradają się słowa, których nie sposób zrozumieć.
OdpowiedzUsuńTym bardziej brawo dla wokalistki, która nie ma takich braków.
Pozdrawiam serdecznie
A ja będę bronić nagrywających. 😄
OdpowiedzUsuńSkoro "content is the king", to zrozumiałe jest, że masz szerszy zasięg, jeśli na swoim profilu/stronie/blogu posiadasz oprawę audiowizualną.
Ludzie chcą się pokazać, chcą publikować treści, dzięki którym mają ze sobą kontakt. Można sobie krytykować zachowanie, ale nie da się uciec od cyfryzacji i globalnej wioski. Jeżeli tego chcesz, to jesteś banitą. No ale przecież nie chcesz skoro prowadzisz bloga.
Ja nagrywam z bardzo prozaicznego powodu - t.j. na pamiątkę. Pamięć ludzka jest zawodna. Gdyby nie zdjęcia/filmy pamiętalibyśmy bardzo mało z wydarzeń, w których kiedyś uczestniczyliśmy.
Dobrego tygodnia!
Dawno nie byłam na koncercie, może czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńNie bawię się telefonem na koncertach, występach.
OdpowiedzUsuńSkupiam się na artystach, muzyce:)
Serdeczności jesienne zostawiam:)
Morgana
Dawno nie byłam na jakimkolwiek koncercie. Ostatnio to chyba ze 3 lata temu na muzyce poważnej ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam na jakimkolwiek koncercie. Ostatnio to chyba ze 3 lata temu na muzyce poważnej ;)
OdpowiedzUsuńOj jak dawno nie byłam na koncercie!!
OdpowiedzUsuńW mojej wiosce mamy Święto Ziemniaka, które odbywa się co roku w przedostatnią sobotę sierpnia i zawsze na zakończenie jest koncert gwiazdy. Więc to była ostatnia okazja na posłuchanie muzyki na żywo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nagrania z telefonu nie są profesjonalne, ale fajne jako pamiątka :D
OdpowiedzUsuńCzęsto jak się jakieś filmiki z ważnych wydarzeń kręci amatorsko różne bywają efekty. Jeszcze te 10 lat temu kręcenie filmików komórką to był nie lada wyczyn-dzisiejsze komórki mają to do siebie,że działają o wiele lepiej bo technika idzie do przodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja nagrywam ewentualnie fragmencik, jezeli podczas zapowiedzi nie było zastrzeżone, że nie wolno. Mi te wystawione komórki nie przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńSuper relacja z koncertu! Cieszę się, że atmosfera była pozytywna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Piotr, Lubię Annę Karwan i zespół Korn, a że nagrywają koncerty zamiast być tu i teraz i przenosić się w inny świat, takie to czasy, widziałeś serial Black Mirrow ? polecam bo tam jest dużo o tym jak nowe technologie czynią życie abstrakcyjnym np że jak jest wypadek to ludzie wyciągają komórki żeby kręcić filmik zamiast pomóc....
OdpowiedzUsuńKoncerty na żywo mają niesamowity ładunek energii. Nie da się tego odebrać przez ekran telefonu.
OdpowiedzUsuńKoncert darmowy? Bo jeśli tak to często ludzie i tak są zadowoleni z samego faktu że coś im dano (za darmo). A to czy jakość artystów jest na tym czy innym poziomie schodzi na plan dalszy. Choć nie u każdego tak jest oczywiście.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o nagrywanie - nie dość że człowiek wtedy się nie skupia na odbiorze muzyki/emocji, to jeszcze często przeszkadza innym. Ale kwestia jakości to kwestia telefonu.
Najbardziej lubię słuchać muzyki na żywo jeśli to możliwe. Ostatnio na żywo byłam na Pendragonie w Zabrzu i było super. Wspaniały zespół. Pewnie ich znasz. Nakręciłam tylko jeden filmik i zrobiłam kilka zdjęć na pamiątkę. Nie mam zwyczaju kręcić filmików przez cały koncert. Nie po to idę na koncert. Teraz myślę co by się wybrać na Stare Dobre Małżeństwo. Moje ulubione klimaty.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Piotruś