wtorek, 31 lipca 2018

Nic ciekawego.

Dziś nic szczególnego się nie działo. 

Od wczoraj czytam książkę pt. ,,Haruki Murakami i muzyka słów". Jak na razie jest to pewnego rodzaju trening dla mózgu bo muszę sobie przypominać fragmenty dzieł tego Japończyka, o których w danym momencie pisze autor opracowania. Bo mimo tego, że przeczytałem sporą część dostępnych w bibliotece dzieł Murakamiego to szczerze mówiąc pewna część fabuł już mi wyleciała z pamięci. 

Dziś polecam: Truchło Strzygi (black metal), Tiger Moth Tales (rock progresywny) oraz The  Mothers of Invention (rock, jazz, blues, eksperymentalna, awangarda). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 30 lipca 2018

Pewne nowości.

Przestawiliśmy nasz nowy nabytek (nowy jak nowy, raczej w sensie pewnej nowości dla nas) do innego pokoju, wydaje się, że działa tam nieco lepiej, bo chłód przedostaje się na resztę mieszkania. Po raz pierwszy zrobiliśmy też zakupy w Sieci inne niż książki i płyty, zobaczymy jak to będzie wyglądało. Chodzi o to, by nie taszczyć na trzecie piętro wielkich bagaży, jeśli coś niecoś można zamówić z dostawą. 

Od wczoraj zacząłem nieco więcej słuchać muzyki elektronicznej, wydaje mi się, że te kawałki co podobały mi się z dziesięć lat temu były lepsze niż te obecnie. Choć oczywiście są wyjątki, podoba mi się na przykład to co robi niejaki AronChupa. 

Dziś polecam: Dead Mau5 (house progresywny, electronica), DJ Shadow (turntablism) oraz Don Airey (hard rock, heavy metal). 

Pozdrawiam!

niedziela, 29 lipca 2018

Nowy obiekt.

Przybył nam w mieszkaniu nowy obiekt. Od rodziny Staruszka dostaliśmy na przechowanie ich klimatyzator. Dziś zdecydowaliśmy się wnieść go do mieszkania, by zacząć używanie. Muszę powiedzieć, że dawno nie wnosiłem czegoś tak niewygodnego, nawet sobie siniaka małego nabiłem. Do tego działa okropnie głośno, więc w sumie można powiedzieć, że to sytuacja dość średnia jest. Ale może z biegiem dni się przyzwyczaimy do tego, kto to wie. 

Przeczytałem dziś książkę o Grzegorzu Ciechowskim, na którą składają się wspomnienia jego rodziny, kolegów z zespołu i nieco dalszych znajomych. Ciekawy jest układ rozdziałów, wszystko zaczyna się w momencie śmierci lidera Republiki, w kolejnych rozdziałach wędrujemy w przeszłość, aż w pierwszym rozdziale mowa jest o jego narodzinach. Odebrałem cały ten redakcyjny zabieg jako swoiste pokazanie, że śmierć nie jest końcem wszystkiego. W ten sposób, idąc od końca Grzegorz Ciechowski narodził się w jakimś stopniu na nowo, wprawdzie tylko we wspomnieniach (porównanych przez autora do zdjęć), jednak jest w tym jakiegoś rodzaju magia, rzecz nie do opisania w jakimś sensie. Jakby ktoś chciał zapoznać się z tą pozycją to autorem jest Piotr Stelmach, a tytuł brzmi: ,,Lżejszy od fotografii. O Grzegorzu Ciechowskim". 

Dziś polecam z Bandcampa: Cachexic (death metal, grindcore, trash metal), Candy Apple Blue (electropop, new wave, pop, synth-pop, synthwave) oraz Cathedral (doom metal, stoner metal, heavy metal). 

Pozdrawiam!

sobota, 28 lipca 2018

Po powrocie.

Wróciliśmy już do domu. Muszę powiedzieć, że ten czas spędzony w okolicach Rymanowa był bardzo udany. Odwiedziliśmy sporo ciekawych miejsc, parę razy byliśmy w Rymanowie, Iwoniczu, zwiedzaliśmy wystawę prac Zdzisława Beksińskiego w Sanoku, też w tym mieście zobaczyliśmy skansen. Pojechaliśmy do Bóbrki, gdzie zwiedziliśmy muzeum związane z przemysłem naftowym i gazowniczym. Ogólnie rzecz ujmując właściwie każdego dnia coś innego zobaczyliśmy. 

Rano koło 9 w radio usłyszałem wiadomość o śmierci Kory Jackowskiej. Muszę powiedzieć, że nie uwierzyłem od razu, myślałem, że mi się to śni czy coś. Dopiero w Sieci sprawdziłem i potwierdziła się ta informacja. Właściwie to nawet teraz jeszcze do mnie to w pełni nie dotarło. 

Pozdrawiam!   

niedziela, 15 lipca 2018

Przed wyjazdem.

Ekipa filmowa działała w nocy w jednym z mieszkań w nadbudówce. Rano zwinęli się i nawet nie miałem jak ustalić co to za film/serial robili. 

Mecz finałowy muszę powiedzieć był dość ciekawy, szczególnie w pierwszej połowie. Wydaje mi się, że obydwie drużyny zasłużyły na grę w tym etapie. Francja po 20 latach sięgnęła po kolejny tytuł mistrza świata, a Chorwacja wraca jako druga drużyna globu. Jakby to dotyczyło biało-czerwonych to nawet trzecie miejsce w ciemno bym wziął dla nich. 

Gratulacje dla obydwu drużyn. Niech żyje Francja! Niech żyje Chorwacja!

Jutro o tej porze pewnie będę już w okolicach Rymanowa, mam nadzieję na dość dobrą drogę, bez jakichś problemów. 

Pozdrawiam! 

sobota, 14 lipca 2018

Zapowiada się film/serial.

Znów pod oknami ekipa filmowa (chyba) szykuje się do kręcenia czegoś (tylko czego dokładnie). Od wczoraj część ulicy była wyłączona z parkowania, dziś pojawił się dźwig z koszem, potem parę innych aut, czyli coś na rzeczy musi być. Ciekawe tylko czy będzie to kręcenie czegoś do filmu czy serialu. Skoro jest dźwig pewnie część ujęć będzie z zewnątrz do wnętrza budynku, a może chodzi o jakieś inne ujęcia. Zawsze z chęcią obserwuje takie wydarzenia, zwłaszcza, że w okolicy gdzie mieszkam zdarzają się takie sytuacje dość często. 

Dziś polecam: Queens of the Stone Age (hard rock, stoner rock), Quella Vecchia Locanda (rock progresywny, muzyka eksperymentalna) oraz Reverend Bizarre (doom metal). 

Pozdrawiam!

piątek, 13 lipca 2018

Ostatnie działania. Pewien niesmak.

Dziś byłem ze Staruszkiem w myjni, dziwna sprawa, bo jak wróciliśmy do domu to zaraz zaczęło padać. Ale mówi się trudno. 

Zagubiliśmy się też na parkingu centrum handlowego, zapamiętałem bowiem zupełnie inny numer alejki niż był naprawdę i chodziliśmy parę minut w kółko. Ostatecznie wróciliśmy do miejsca skąd przyszliśmy i jeszcze raz spróbowaliśmy. 

Odczuwam pewien niesmak po tym co dziś zrobili posłowie opozycji. Wydaje mi się, że Zgromadzenie Narodowe związane z tak istotną dla tych osób rocznicą, jaką jest 550 lat parlamentaryzmu w Polsce jest sytuacją wyższego rzędu niż nie zgadzanie się z rządem, walka polityczna, walka o władze. Moim zdaniem powinni  pojawić się na tej uroczystości, powinni wysłuchać orędzia pana Prezydenta, bo podobnej okazji już nie będzie. Drażni mnie już w opozycji to, że nawet w sytuacjach tego wymagających nie potrafi lub nie chce wznieść się poza pewien poziom żenady i dziwnych zachowań.

Pozdrawiam!

czwartek, 12 lipca 2018

Ostatnia prosta.

Dziś ostatnia prosta przed wyjazdem, jutro załatwię jeszcze odebranie dyplomu z uczelni i wszystko będzie załatwione na jakiś czas. 

Pewnie jeszcze coś niecoś odnajdzie się o Rymanowie i okolicach, by wiedzieć co warto zobaczyć. 

Na razie znikam na nowo znalezionym portalu. :) 

Pozdrawiam!

środa, 11 lipca 2018

Znów mała naprawa.

Byliśmy dziś u Babci, by wymienić kabel od telefonu stacjonarnego na dłuższy. Niby wszystko grało, jednak w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że nie można dzwonić na ,,miasto". Nie wiem zupełnie w czym rzecz, bo do Babci można się dodzwonić. Może operator coś pomoże jutro w tej sprawie, bo ja wysiadam, moja wiedza skończyła się w momencie podłączenia kabla do modemu i telefonu. 

Ciekawy jestem jaki wynik będzie dziś na mundialu i czy Chorwacja nie będzie potrzebowała w końcu rzutów karnych (bo jestem za Chorwacją właśnie). 

Pozdrawiam!

wtorek, 10 lipca 2018

Dziwne spotkanie.

Dziś trochę załatwiania spraw było, bo od 16 lipca jedziemy na 10 dni w okolice Rymanowa. 

Po południu jednak wybrałem się na rower. Zrobiłem 20 kilometrów, wszystko właściwie było jak należy. Jednak w pewnej chwili jadę, rozglądam się w bok i widzę pana Bartosza Arłukowicza. Minę miał taką, że jakby wzrok mógł zabijać już bym nie żył. Chociaż z drugiej strony on ma taką minę chyba ciągle. Tak to bywa jak mieszka się w pobliżu Sejmu. Kiedyś parę razy widywałem pana Ryszarda Kalisza jak kręcił się w okolicy siedziby SLD. 

Dziś polecam: Powerwolf (power metal, heavy metal), Praying Mantis (melodic rock, NWOBHM) oraz Puddle of Mudd (metal alternatywny, hard rock, post grunge, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!

poniedziałek, 9 lipca 2018

Dzień w galerii.

Cały dzień niemal byliśmy w galerii handlowej. Muszę powiedzieć, że ogólnie nie miałem jakichś większych potrzeb, właściwie tylko potrzebowałem lusterka wstecznego do roweru. Z kolei dla Staruszka trzeba było kupić sandały, z oporami udało się zrobić to, a dodatkowo Rodzicielka wcisnęła jeszcze buty takie ,,szmaciane" na co dzień. Z kolei ja znalazłem książkę złożoną ze wspomnień o Grzegorzu Ciechowskim. Mam też to lusterko do roweru, skończy się dzięki temu era Egipcjanina Sinuhe. 

Dziś polecam: Minor Threat (hardcore punk), Nasum (grindcore) oraz Nazareth (rock, hard rock). 

Pozdrawiam!

niedziela, 8 lipca 2018

Rower. Coś nowego.

Dziś zrobiłem 30 kilometrów, choć muszę powiedzieć, że momentami odczuwałem upał nieco za mocno. Ale ogólnie dało się dość przyjemnie jeździć, zwłaszcza poza tymi bardziej znanymi ścieżkami rowerowymi. 

Odkryłem dosłownie przed chwilą, że budynek jaki widzę przez okno ze swojego pokoju właśnie przechodzi remont elewacji. Ciekawe jest to, że parę razy już byłem koło niego, a nie zauważyłem wtedy nic nowego. 

Dziś polecam: God of Shamisen (folk, rock progresywny, metal), Gwar (trash metal, metal alternatywny, punk rock, hard rock, horror metal), Guru Guru (krautrock, jazz rock, space rock) oraz  Hammerfall (power metal, heavy metal). 

Pozdrawiam!

sobota, 7 lipca 2018

Znów działkowo.

Dziś także wykorzystaliśmy letni dzień do posiedzenia na działce. Mieliśmy ze sobą szaszłyki, więc mogliśmy trochę dłużej tam pobyć. Ogólnie bardzo lubię takie chwile wśród przyrody, choć niedaleko miasto jest. 

Pozdrawiam!

piątek, 6 lipca 2018

Rowerowo. Awaria.

Dziś na rowerze udało mi się zrobić 20 kilometrów. Mimo lekkiego upału nie było to męczące jakoś. 

Tym razem u nas odmówił współpracy telefon stacjonarny, sprawa wygląda na poważną, jakby jednocześnie zepsuł się sam telefon i coś u dostawcy usługi. 

Dziś polecam: Coca Carola (punk rock, pop rock), Closure in Moscow (rock alternatywny, rock progresywny) oraz Coldrain (rock alternatywny, screamo, metalcore). 

Pozdrawiam!

czwartek, 5 lipca 2018

Na świeżym powietrzu.

Byliśmy dziś na działce, tym razem mieliśmy tylko zupę ze sobą, a w domu zjedliśmy drugie czyli zapiekankę. Bardzo przyjemnie czytało mi się wśród śpiewu ptaków o świecie helleńskim. 

Przygotowuję się na powolny finisz mundialu. Ciekawy jestem ile meczy zakończy się w przepisowym czasie, a w ilu dojdzie do rzutów karnych. 

Dziś polecam: Bathory (black metal, viking metal, trash metal, death metal), Ben Harper (folk, rock, blues, soul) oraz Beth Hart (folk rock, rock psychodeliczny, rock). 

Pozdrawiam!

środa, 4 lipca 2018

Naprawianie awarii. Małe świętowanie.

Byliśmy dziś u Babci naprawić telefon i telewizor. Jeśli chodzi o telewizor sprawa była prosta, nieco dłużej zeszło się z telefonem, jednak po paru chwilach i to ze Staruszkiem rozgryźliśmy. 

Wieczorem pojawił się u nas kolega Staruszka z liceum, jutro ma imieniny, a my już dziś nieco świętowaliśmy. Muszę powiedzieć, że od czasu do czasu lubię takie małe imprezy. 

Dziś polecam: Anna von Hausswolff (drone, art pop, muzyka eksperymentalna), Anthrax (heavy metal, trash metal, speed metal, groove metal) oraz  Aphrodite's Child (barokowy pop, rock progresywny, rock psychodeliczny). 

Pozdrawiam!

wtorek, 3 lipca 2018

W domu.

Jestem już w domu, wczoraj miałem wizytę u okulisty, dlatego nie mogłem napisać notki. Sama wizyta wypadła bardzo dobrze, bowiem już drugi rok nie muszę zmieniać okularów. Jutro mam ostatnią wizytę wakacyjną u lekarzy, tym razem idę do pani doktor pulmonolog.

Wyjazd udał się dość dobrze, chłonąłem przede wszystkim atmosferę lasu, raz nawet widziałem zająca na drodze. W tym aspekcie nie mogę narzekać. Jednak jak zwykle nieco nawalił pierwiastek międzyludzki, bo wujek przez palenie papierosów i swojego rodzaju cynizm na dłuższą metę jest ciężki w obejściu. 

Byliśmy w Pułtusku, muszę powiedzieć, że rynek zrobił na mnie spore wrażenie, nie mówiąc już o zamku biskupim. 

Z racji mundialu chcieliśmy śledzić choć część meczy, jednak telewizor odmówił współpracy. Technik przyjeżdżał chyba ze trzy razy, został wymieniony dekoder i nic to nie dało specjalnie. Dopiero ostatni raz dał efekt w postaci działającego telewizora i śliwy pod okiem Staruszka (nieuważnie rozkładał drabinę dla tego specjalisty, ta zrobiła w tył zwrot i składając uderzyła Staruszka pod oko). Muszę powiedzieć, że duże wrażenie zrobił na mnie mecz Polski z Kolumbią jaki miałem okazję słuchać w radio, pierwszy raz uczestniczyłem w czymś takim. Zupełnie inne wrażenia jak w telewizji. 

Faza finałowa mundialu moim zdaniem robi wrażenie. Najciekawszy mecz był chyba wczoraj jak Japonia walczyła z Belgią. Byłem za Japonią, bo przypomniało mi się takie anime pt. ,,Kapitan Jastrząb". Belgowie jednak wygrali zasłużenie, nie ma co do tego wątpliwości. 

Pozdrawiam!