niedziela, 29 lipca 2018

Nowy obiekt.

Przybył nam w mieszkaniu nowy obiekt. Od rodziny Staruszka dostaliśmy na przechowanie ich klimatyzator. Dziś zdecydowaliśmy się wnieść go do mieszkania, by zacząć używanie. Muszę powiedzieć, że dawno nie wnosiłem czegoś tak niewygodnego, nawet sobie siniaka małego nabiłem. Do tego działa okropnie głośno, więc w sumie można powiedzieć, że to sytuacja dość średnia jest. Ale może z biegiem dni się przyzwyczaimy do tego, kto to wie. 

Przeczytałem dziś książkę o Grzegorzu Ciechowskim, na którą składają się wspomnienia jego rodziny, kolegów z zespołu i nieco dalszych znajomych. Ciekawy jest układ rozdziałów, wszystko zaczyna się w momencie śmierci lidera Republiki, w kolejnych rozdziałach wędrujemy w przeszłość, aż w pierwszym rozdziale mowa jest o jego narodzinach. Odebrałem cały ten redakcyjny zabieg jako swoiste pokazanie, że śmierć nie jest końcem wszystkiego. W ten sposób, idąc od końca Grzegorz Ciechowski narodził się w jakimś stopniu na nowo, wprawdzie tylko we wspomnieniach (porównanych przez autora do zdjęć), jednak jest w tym jakiegoś rodzaju magia, rzecz nie do opisania w jakimś sensie. Jakby ktoś chciał zapoznać się z tą pozycją to autorem jest Piotr Stelmach, a tytuł brzmi: ,,Lżejszy od fotografii. O Grzegorzu Ciechowskim". 

Dziś polecam z Bandcampa: Cachexic (death metal, grindcore, trash metal), Candy Apple Blue (electropop, new wave, pop, synth-pop, synthwave) oraz Cathedral (doom metal, stoner metal, heavy metal). 

Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. ...wydaje nam się ,że poznając życie innych , sami coś w sobie od nich a przecież trzeba swoja drogą, uparcie, mozolnie, od rana do nocy bez zbaczania na bok i wtedy ...co wtedy ?... Tak jak nie da się wejść w czyjeś buty , tak nie da się czyimś życiem przeżyć własnego.
    PS...Młody, znasz nazwy zespołów, ich muzykę ciut więcej...kto zajmie miejsce Kory, Stańki, itp...tylko bez tych bredni ,że nie da się zapełnić luki. Żadnej luki nie ma.Zrobili swoje. Teraz czas na nowych, innych. Zwolniło się miejsce. Po każdym z nas zwalnia się miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie spojrzenie na sprawę całkiem dobre jest moim zdaniem.

      Chyba tak od razu nie umiem powiedzieć, kto zajmie to miejsce, które zostało zwolnione. Chyba chodzi o to w tym wszystkim, że może pojawić się na takim miejscu ktoś, kto oferuje muzycznie inne klimaty, jednak ostatecznie, po iluś latach okazuje się, że wytworzony został równe zacny zestaw muzyczny, klimat, oddziaływanie na ludzi.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. U nas na okrągło chodzi wentylator, na szczęście w miarę cichy.
    Biografie zawsze są ciekawe, jeszcze ciekawsze, gdy biograf zajmująco sylwetkę przedstawi.
    Przy takiej upalnej pogodzie wole lżejsze dźwięki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimat jest, jaki jest i ta faza upalowa trwa na ogol krotko, a klimatyzatory kosztuja i waza duzo, wiec wiekszosc uznaje, ze sie nie oplaca. Pozostaje sie wiec przy wentylatorach.
    Ale gorac strasznie dokucza, a z wiekiem coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kontrolowany przeciąg, zwłaszcza że 3 okna mam na północ, jedno na południe. Wystarczy te okna w południowym pokoju zasłonić i zrobić niedużą szparkę w balkonowych drzwiach, na stronie północnej okna są na "uchył" i jest całkiem miło w domu- chłodniej niż na dworze. Po prostu w upał najważniejsze to nie wychodzić z domu wcześniej niż około 21,00-wtedy jest naprawdę całkiem dobrze. Te grube mury też mają swe znaczenie.
    Jak ta dalej potrwa to zacznę robić zakupy po godz.20,00- na szczęście mam 3,5km od domu sklep otwarty dzień w dzień do 24,00. W W-ie chyba tesco jest tak długo czynne, bo pamiętam,że nasz znajomy notorycznie jezdził ciemną nocą do niego. Wyobraż sobie, że tu nie ma tesco, ani L'Eclerca ale jest Lidl.

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdy troszkę podziała i się go wyłączy, przyjemny klimat długo się utrzymuje? Może można by dozować te dźwięki?

    U mnie stoją dwa wentylatory. Ich praca to konieczność. W nocy 20 stp., o 10 rano już 28 stp., teraz (o 15) 33 stp. i temperatura nadal rośnie. Zaczynają zamykać lasy, wszystko krytycznie wysycha, roślinność zakończyła wegetację, mamy jesień.

    A któż powiedział, że po śmierci jest koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam, jak na jednych z pierwszych zajęć na uczelni usłyszałam, że studiował u nas Ciechowski...a klimatyzator...ciężka sprawa

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja swój wygrany w konkursie klimatyzator oddałem synowi w prezencie ze względu na drogie wymienne filtry. Sobie kupiłem tańszy wentylator.

    OdpowiedzUsuń