Wczoraj mieliśmy dwie Wigilie (ja w sumie cztery, bo jeszcze w pracy dwie, co jest swoistym rekordem). Koło 14 pojechaliśmy do Babci, razem z panią Sławą posiedzieliśmy w piątkę do 17, zjedliśmy co nieco (pierogi z kapustą i grzybami, ryby, śledzie, ciasta), a na 18 pojechaliśmy do rodziny ze strony Staruszka. Tam powtórzyliśmy ,,jazdę obowiązkową" poszerzoną o rybę po grecku, ryby w galarecie, fasolę gotowaną, tiramisu z ananasem i jeszcze parę mniejszych dań. Z prezentów dostałem suplement wspierający serce, piżamę i kosmetyki+ książki zamówione pół na pół, na Mikołajki i pod choinkę.
Muszę powiedzieć, że czułem się o wiele lepiej niż w zeszłe Święta, wtedy moje myśli krążyły wokół bardzo niemiłych sytuacji. Widać mój umysł potrzebuje działania, bo jak tylko zaczynam narzekać na brak bodźców zaczynam myśleć o głupich i niebezpiecznych sprawach.
Dziś polecam: Atrocity (death metal, industrial, gothic metal), At The Gates (melodyjny death metal) oraz Audioslave (post grunge, heavy metal, hard rock, metal alternatywny).
Pozdrawiam!