wtorek, 28 listopada 2017

Po lekturze.

Cały czas staram się czytać choć trochę ,,Komentarz do ZTP", bo podobno będą zajęcia z taką panią doktor (chyba?), co uważa te zasady za święte dla legislatora. Jak na razie są pewne trudne aspekty, choć wiele regulacji z tego aktu normatywnego ma logiczne wytłumaczenie. 

Przeczytałem też ,,Mistrza i Małgorzatę", a dziś ,,Listonosza" autorstwa pana Charlesa Bukowskiego. Pierwsza pozycja spodobała mi się bardzo, przyznam się, że dawno nie czytałem takiej powieści, gdzie bohaterowie i związana z nimi akcja zmieniali się jak w kalejdoskopie. Najbardziej spodobał mi się chyba Behemot, choć to ,,podobanie się" wynika jakoś z zespołu o dość zbliżonej nazwie, którego twórczość cenię. Z kolei ,,Listonosz" to rzecz krótsza, przepojona seksem i alkoholem. Choć z drugiej strony nie ma się co dziwić autorowi, który przepracował sporą część życia na poczcie w USA. Jeśli wszystko wyglądało wtedy tak jak opisał to w swej powieści, to nie dziwię się niczemu, ani wulgaryzmom (też chyba bym przeklinał pracując w takich warunkach jak on), ani ,,odprężeniu" po pracy w formie seksu zmieszanego z alkoholem. Oczywiście z kart książki wydobywa się sporo wiedzy o Bukowskim, bo kryje się za swoim bohaterem, a jednocześnie wydaje się, że wszystko co przedstawia przeżył, może nie w identycznej formie ale jednak. Zabrałem się też za ,,To" Kinga i jak na razie idzie mi całkiem dobrze. Kiedyś wziąłem z biblioteki jego inne dzieło pt. ,,Komórka" (o ile dobrze pamiętam) i rozczarowany odłożyłem ją z powrotem po zaledwie 30-40 stronach czytania. 

Pozdrawiam! 

7 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się "Mistrz i Małgorzata". To jedna z moich dwóch ulubionych książek wszechczasów :)

    PS. Tak, to "ta" Bjork. Jak dla mnie, też zmieniła się chyba trochę za bardzo i coraz rzadziej znajduję na jej płytach coś dla siebie, ale na szczęście coś jeszcze czasami znajduję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A sądziłam, że Mistrz i Małgorzata to lektura w liceum... fakt, że to wyjątkowa pozycja, i niezwykła.
    Co do Kinga, to już pisałam, że jestem wielbicielką i przeczytałam niemal wszystko. Jak chcesz go poznać, to może, kiedy juz skończysz To ( nie jest to jego najłatwiejsza do czytania pozycja), wrzuć coś nieco łatwiejszego do czytania, na przykład dosyć nową trylogię - Pan mercedes; Znalezione nie kradzione, Koniec warty. A potem może klasyk: Lśnienie.... i druga częśc, czyli Doktor sen. A potem.... potem jest jeszcze cała masa rzeczy dobrych...akurat Komórka jest taka sobie.
    A Bukowski - tak, warto, chociaż jest taki...hm... inny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym ja umiała czytać. Kiedyś umiałam ale z jakichś powodów, umieć przestałam.Z Mistrza i Małgorzaty pamiętam wolność autora.Tyle zapamiętałam. Gdybym umiała czytać przeczytała bym Ulissesa , i wróciła do obiecanej randki jeśli przeczytam. Nie przeczytałam. Poszłyśmy do łóźka bez randki i chyba wiele mnie przez to ominęło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość interesujące książki, ale i tak To bym najchętniej sięgnęła :). O tym listonoszu na pewno by mi się spodobała, ale ciężko powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robię podobnie, gdy książka do mnie nie przemawia lub jest po prostu nudna porzucam ja dla innej, szkoda życia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie uległa rozwiązaniu zagadka, dlaczego komentarze "Kloszarda" są takie a nie inne. Nie może napisać mądrych słów, ktoś, kto nie umie czytać( o zrozumieniu nie wspominając).

    OdpowiedzUsuń
  7. Mistrz i Małgorzata to niesamowita powieść. Powiem Ci że utknelam kiedyś przez nią w WC... Bo jak weszłam to nie, mogłam wyjść. Zaczytalam się. Totalnie. Kot Behemot odlot.

    OdpowiedzUsuń