niedziela, 29 października 2017

Noc w dzień. Po zajęciach.

Orkan Grzegorz sprawił, że niemal cały dzień w Warszawie padał deszcz, wiał dość mocno wiatr, a co najgorsze dla mnie, było ciemno, od rana do popołudnia. Jak ja nie lubię takiej pogody, nie wiadomo co z sobą zrobić. Zostaje chyba albo muzyka albo książka. Do tego herbata i jakoś człowiek przeczeka kolejne wybryki natury. 

Dziś miałem zajęcia nieco dłużej niż wczoraj, omawialiśmy hierarchię źródeł prawa  w Polsce, tym razem jednak było dużo przykładów. Też sporo było złych przykładów, jak niektóre ekipy z przeszłości chciały zmieniać ustawy poprzez rozporządzenie (tak było przy np. uboju rytualnym). Bardzo ciekawe przypadki omówiliśmy według mnie. 

Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Orkan Grzegorz - brzmi jak nazwisko i imię kandydata na radnego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponieważ mieszkamy stosunkowo niedaleko Grzesio dał się też u nas we znaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie cierpię takiej zgniłej pogody. Jestem jak śnięta ryba i nawet hektolitry kawy nie są w stanie mnie otrzeźwić. Ale dziś wydarzyło się coś co skutecznie podniosło mi ciśnienie i postawiło do pionu.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Grisza narozrabiał nieźle, u nas foodtracki rozstawiono na dwa dni, aż dziw, że im namiotów nie porwało...
    Ciekawe zagadnienia na zajęciach macie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj, ogrodnik zrobił karmnik dla ptaków. Piękny, z użyciem materiałów bliskich ptakom i krzywych gałązek itp a że to na konkurs w szkole i tam jakieś zasady więc nad karmnikiem zrobił plagę, z napisem, "Dbaj o czystość"
    Dla żartu, wszak jak i Pana prośba, groźba o szanowanie własności.Mam w pamięci, co najmniej idiotyczną akcję rysowania pszczółek po zamordowaniu ludzi w zamachu. Ta bezmyślność idzie sobie idzie i ..."dobrzy" ludzie wybaczają zamiast karczować zło.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie ciekawi czy ten orkan Grzegorz już się wyszumiał? czy już nie dość narobił strat? Musiał przyszwędać się akurat na Wszystkich Św.? co za niekulturalny gość.
    Czekam na dalsze relacje z zajęć. Zapewne będą ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie pogody, bo lepiej mi się myśli. Wiatr, deszcz czy zachmurzenie w pewien niewytłumaczalny sposób mnie stymulują. Dzięki niemu mam już kilka rozdziałów więcej do książki, jestem zadowolona z Grzegorza. :) Pomimo że w nocy nie dawał spać, choć mam twardy sen... a jednak.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie taka pogoda ni przeszkadza, szczególnie wtedy, gdy nie muszę wychodzić. Wiatr świszczy i wyje, drzewa kłaniają się światu, a ja wiem, że nie będę musiał wygrabiać liści z trawnika. Bosko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie, moje dzieciństwo też przypadło na lata 90-te. I też tęsknie. Uwielbiam oglądać kasety z tamtego czasu :) Wszystko było takie inne :)

    Gdy pada deszcz, grę planszową i znajomych polecam ja, Różyczka :) A w ogóle już, to polecam Dixit! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niczego Pan nie odkrył dostrzegając że ludzi których bliscy zginęli nie są do pojęcia w swoim odczuwaniu ale jeśli zamiast ustalać zasady współistnienia na nowo i ządać by gość respektował prawa domu albo won za drzwi a w to miejsce jakiś,dla mnie, infantylny ignorant,proponuje ...co już wspomniałam.
    Obraz siebie jaki Pan rysuje to dla mnie takie jakieś pomieszanie dziwadła że zboczonym ekshibicjonistą. Dla mnie jest czymś niewyobrażalnym obnaźanie siebie w sposób jaki wydaje mi się że pani to robi. To Pana podnieca ? Pomaga w czymś? Coś daje ?
    Nie piszę. by Pana obrazić, to taka moja dziecięca ciekawość artykuowana szczerze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piotrze!
    To fantastycznie, że odnajdujesz w studiowaniu taką radość poznawczą. Trzymam za Ciebie kciuki - oby było tak do końca.
    Jak zdrowie? Nie musisz odpowiadać...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego nie usuwasz z komentarzy bełkotu jakim popisuje się "Kloszard"? Rozumiem prawo do komentowania, ale nie do obrażania autora czy innych komentujących.

    OdpowiedzUsuń