sobota, 14 października 2017

Mały chillout.

Wstałem dziś koło 9 i musiałem jeszcze parę chwil poświęcić na ogarnięcie się. Jednak nie było dobrym pomysłem to, że wczoraj wypiłem dwie puszki piwa, na szczęście mającego tylko 0,5% i dwóch kieliszków likieru z czarnego bzu. Potem było na szczęście lepiej. 

Wypiłem sobie dziś Yerba Mate, a jakiś czas potem jeszcze jedno takie małe piwko. 

Ogólnie dzień miałem nastawiony na odpoczynek. 

Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Taka beztroska i naleweczka nie zaszkodzi nikomu:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. poszło o czarny bez, a nie o tą symboliczna ilość alkoholu... na czarny bez bywają różne reakcje, jednym on znakomicie służy, inni potrafią być wręcz uczuleni... na szczęście yerba jest dobra zawsze... za to z piwkiem bywa różnie, bo pytanie brzmi, czy mówimy o piwku, czy o sieciowym świństwie z hipermarketu...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  3. No jasne, browarek na klinika, alleluja i do przodu ;-)))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie chcą ludzie chodzić za sprzedawcami popcornu. :)

      Jakoś mieszanka mi nie posłużyła, tak się zdarza, ważne, że jakoś wróciłem do świata żywych. W sumie po kapitanie większość ludzi oczekiwałaby czegoś więcej. A tu kiszka, a nie kapitan. :D

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja miałam weekend w szkole i tydzień zapowiada się niestety dość trudno, więc mam nadzieję na taki relaks w kolejny weekend.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój weekend był lajtowy, ale tydzień już na taki się nie zapowiada...Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń