środa, 24 maja 2017

Spora komplikacja.

Dziś Rodzicielka jak przycinała włosy Staruszkowi znalazła kleszcza w okolicy ucha. Fachowe oko sąsiadki (pielęgniarki z zawodu) potwierdziło na jakieś 90% rozpoznanie i Staruszek poszedł do lekarki naszej po radę. Dostał antybiotyk, jednak według mnie po skończonej terapii powinien się przebadać jeszcze czy nic się od tego kleszcza nie przypałętało. Niby sytuacja opanowana i w miarę jasna, a jednak pewien niepokój jest. 

Rodzicielka z kolei była u laryngologa i na badaniach słuchu jakichś ekstra. Dostała do testowania aparaty słuchowe, ale jak na razie się zraziła do nich. Powiedziała, że jeszcze zaczeka, niby coś w tym jest, ale z drugiej strony jak ma pewien niedosłuch, który się pogłębia może jednak warto pomyśleć o zakupie takiego sprzętu. 

Dziś obchodzimy: Dzień Cyrylicy, Europejski Dzień Parków Wodnych, Dzień Ślimaka, Święto Wojsk Specjalnych i Dzień Braci

Pozdrawiam! 

7 komentarzy:

  1. uczuciowesmaki24 maja 2017 22:06

    W tym roku to istna plaga tych małych kanalii więc trzeba bardzo uważać.
    Dobrze dobrane aparaty słuchowe znacznie poprawiają jakość życia więc warto cierpliwie to tłumaczyć. Ludziom potrzebującym korekty słuchy chyba trudno się przyznać, że tego potrzebują bo wydaje im się, że to jak upośledzenie a szczególnie kobiety choć okulary noszą bez problemu ale przecież to taka sama proteza. Wiem bo miałem tak z moim ojcem. Najpierw przez kilka lat się wstydził a teraz jest zachwycony.
    Pzdr.
    ps. aspirujesz do "Gwiezdnych Wojen"? ;-))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to jest plaga jakich mało te kleszcze.

      No w sumie jeszcze się zobaczy co z tym aparatem słuchowym da się zrobić. Ale i tak najważniejsze i ostatnie słowo należeć będzie do Rodzicielki.

      No takie skojarzenie miałem co do świstów w Kosmosie. :D

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Kleszczy wszędzie pełno, to fakt, aż strach wchodzić do parku czy lasu....
    Mój ojciec ma aparat słuchowy, ale przez telefon i tak jest trudno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na myśl mi przyszło , odnośnie może wstydu przed, pomaganiem sobie, jak kiedyś w żartach trochę, w rozmowie, ktoś uznał ,że kobieta i włosy to wartość nierozerwalna i nie zna kobiety , która ot pozbyła by się włosów . Pozbyłam się do gołej skóry i co dziwne może, nie umarłam od tego i nic mi nie ubyło. Włosy odrosły a nawet gdyby nie to czy na nich miałam budować siebie ?...

    OdpowiedzUsuń
  4. Badanie należy zrobić za 6 tygodni, najlepiej w przychodni w szpitalu zakaznym na Wolskiej. Skierowanie da lekarz pierwszego kontaktu.
    Co do profilaktyki - jadąc na działeczkę trzeba się dokładnie wysmarować jakimś dobrym antykleszczowym preparatem najlepiej kupionym w aptece. I urzędować w kapeluszu chodząc pod drzewami.
    Do aparatu słuchowego trzeba się przyzwyczaić, podobnie jak do protezy. Wymaga to po prostu cierpliwości i pogodzenia się z faktem, że aparat słuchowy nie przywróci dobrego słuchu. No ale lepiej słyszeć gorzej niż wcale;))
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepiej wysłac wyjętego kleszcze do przebadania, to koszt około 70 złotych. Wtedy wiadomo, czy był zarażony, czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może działania Rodzicielki nie są takie złe, bo jak się niedosłyszy, to jest większe prawdopodobieństwo nie usłyszenia na swój temat czegoś nieprzyjemnego(a wiadomo, że są ludzie,którzy potrafią być złośliwi).

    OdpowiedzUsuń