sobota, 10 listopada 2018

Rozmyślania.

Coś na mnie zadziałało tak, że wczoraj trochę zatopiłem się w rozmyślaniach. Główną ich osią było to, co dzieje się z pewnymi blogerami poznanymi jeszcze na Interii, na moim pierwszym blogu. Część osób tam poznanych zagląda do mnie tu, część przestała pisać, inni w jakiś jeszcze inny sposób zniknęli mi z pola widzenia. Wiem, że jest to jakiś proces, naturalna rzecz można powiedzieć, jednak co jakiś czas spotyka się wirtualnie takie osoby, które zapadają człowiekowi w pamięć. Wtedy nie zawsze udaje się powiedzieć trudno, tak bywa czy coś w tym stylu. Nie mówiąc już o znalezieniu jakiejś informacji, kontaktu. 

Pozdrawiam!

22 komentarze:

  1. Też czasem mam takie myślenice... Wielu piszących na Interii przeniosło się na inne portale, np. tak jak Ty czy ja na blogspota i dalej blogują, a inni skończyli tę przygodę. Z kilkoma takimi właśnie osobami mam kontakt przez fb☺ ale z wieloma go utraciłam.

    Jutro przez tego smoga mamy darmową komunikację więc będziemy się wozić tramwajami☺
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Malo jest osob, ktore dlugo kontynuuja blogowanie, wielu nudzi ta robota w krotkim czasie, pisza coraz rzadziej i w koncu pozwalaja blogom zarosnac pajeczynom. Szkoda mi niektorych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej zasmuca, gdy klikam w znany i lubiany link, a tu hasło - blog o podanym adresie nie istnieje, bez uprzedzenia... moja mina bezcenna :-(
    Ludzie znikają, bo może znudzili sie moim pisaniem na przykład lub z jakiegokolwiek powodu, takie ich prawo, ja też nie zostaję wszędzie do końca, lubię dialog, zniechęca mnie czekanie pół roku na odezwanie się autora lub komentarz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie się zmieniają, zmieniają się ich zainteresowania, warunki życiowe, a czasami nawet przepoczwarzają się. Niestety, nie mamy na to wpływu. Życie bywa brutalne. Przez długi czas szukałam osoby którą poznałam w wirtualnym świecie, a kiedy odnalazłam to się bardzo rozczarowałam, bo...to już nie ta sama osoba - przepoczwarzona. Toteż więcej już nie szukam. Mówi się trudno i zyje się dalej na blogach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest taka jedna osoba, która mi zniknęła z sieci, a o której cały czas pamiętam. Parę innych niestety zmarło... ale pół biedy, że ktoś mógł o tym powiadomić, a tak to nie dowiesz się jak ktoś zniknie, co się naprawdę stało, no bo jak?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka razy też rozmyślałam na ten temat. Wydaje się nam,że bardzo dobrze znamy takie osoby bo przecież cały czas czytaliśmy ich posty w których dzieli się z nami swoimi pasjami, przeżyciami i nagle czasami bez słowa znikają
    dreamerworldfototravel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielu blogerom po prostu wyczerpują się tematy! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy blog zaczęłam pisać w mieście plusa
    czasem i mi zdarza się myśleć co u innych...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnóstwo osób kompletnie porzuciło blogowanie, ale fajnie czasem odkryć po czasie kogoś, kogo straciło się z oczu na wiele lat. Jednak faktycznie mam takie osoby, które już się nie udzielają, a chciałoby się wiedzieć co u nich. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Achchch, lafirynda Interia... Fajne czasy przypomniałeś. Tam onegdaj było życie w sensie kilku ciekawych blogów, potyczek z trollami, kilka charakterystycznych postaci komentatorów i fajnych komentarzy. Z drugiej strony było kilkaset martwych blogów, które założyły dzieci albo osoby oczekujące sławy a skoro nic takiego nie wydarzyło się znikały. KIlka innych bardzo fajnych osób porzuciło swe "podwórka" z dnia na dzień, bez słowa. Tez było mi szkoda. Powody mogły być różne. Nie nam dociekać i oceniać. Mogę powiedzieć, że ja dotrwałem do końca żywota Interii ale potem nigdzie już nie miałem potrzeby produkować się bo po pierwsze żadne inne miejsce nie będzie takim jakim była blogownia w Interii a po drugie chyba zużyła mi się taka forma publikowania. Wena mnie nie zdradziła na szczęście i sporo jeszcze tekstów później napisałem. Z jedną osobą jesteśmy w kontakcie mailowym co sobie bardzo cenię a za Tobą tu przyłażę nieraz boś jest mister magister specificcioni i jakoś Cię lubię ;-))))))))))(tylko bez skojarzeń) ;-))))))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że do mnie już nie wpadasz...:-(

      Usuń
    2. Według mnie cały interfejs Interii, mimo dość topornych konceptów na pewne sprawy związane z pisaniem na blogu dawał radę. Poza tym tak jak piszesz można było odnaleźć bardzo interesujące postaci, między innymi poznałem tam moją Siostrę blogową, do dziś mamy kontakt i tak dalej. Pewnym ułatwieniem był też katalog blogów, nawet takie głupie szperanie po nim powodowało czasem dotarcie do osób myślących jak my.

      Czasem nawet ciężko jest ustalić co może się dziać z daną osobą, która przestała wrzucać nowe wpisy na blogu.

      Ja też doczłapałem do końca Interii, najpierw nie chciałem zmieniać miejsca już, jednak po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jednak stworzę swoje wirtualne poletko od nowa. Nie jest takie samo jak tam, jednak część osób co komentują obecnie też kiedyś było na Interii.

      Z mojego doświadczenia wynika, że jednak na blog trzeba mieć czas. Nie chodzi już o same wpisy, można stworzyć wrzutkę o czymkolwiek. Esencją są raczej komentarze i wymiana ich.

      :) Dzięki za uznanie. Ale to chyba jest zasługa wielu czynników, w jakimś stopniu mojego wychowania, tego, że staram się myśleć (nie wiem czy zawsze wychodzi mi to jak należy), a na Interii nauczyłem się pisania, dyskutowania i też zrozumienia dla innych.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. A czasem Interia nie skasowała swoich blogów jak onet?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój blog to już trzecia wersja od kiedy zacząłem blogować lata temu. To znaczy, że już dwa razy przeszła mi "ochota". Ale jak widać, nie da się od tego tak łatwo uwolnić :)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Z bardzo różnych powodów ludzie przestają pisać...

    OdpowiedzUsuń
  14. ...poproś w necie o szklankę wody...dostaniesz milion polubień...i umrzesz z pragnienia.
    Wyjątek tylko potwierdza regułę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeglądnęłam niemiecką prasę...nudzi już to ujadanie, bardzo nudzi .Prowokują, prowokują prowokują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...przy okazji marszu , tak wielu ludzi okazuje się być innymi niźli wcześniej....przelała się szala goryczy, "brak krwi na ulicach wielu doprowadził do szczerości...

      Usuń
    2. A w Poznaniu było bardzo uroczyscie i pięknie przed południem na Placu Wolności .Bieg niepodległości zgromadził 25 tys uczestnikow .Odslonieto Kopiec Wolnosci a po południu wspaniały festyn zgromadził tłumy przed Zamkiem.Prezydent Jaskowiak wraz z prez.Komorowskim wreczyli symboliczne klucze do miasta sw.Marcinowi i była super zabawa.
      Odpowiedz
      Odpowiedzi

      Stokrotka12 listopada 2018 08:57

      To mogę /ja i wszyscy normalni Warszawiacy/ pozazdrościć Tobie i mieszkańcom Poznania.
      Dziękuję Krysiu za tę informację.

      Ukradłam co i tak publiczne i przyniosłam ...Młody czy ty jesteś normalnym warszawiakiem ? Bardzo jestem ciekawa co odpowiesz w kontekście powyższych słów.

      Usuń
    3. To racja, szklanki wody się nie dostanie. A z like`ów chyba jak na razie jej się nie da pozyskać. Mimo to raz na ileś tysięcy razy udaje się znaleźć w Sieci kogoś wartościowego, z kim spędzi się czas najpierw on-line, a potem też na żywo. Mi to się udało parę lat temu i nie żałuję nic z tej znajomości.

      Mało pokazywali w telewizji z Poznania. Ale to co widziałem faktycznie było intrygujące.

      Hmmm... ciekawe co oznacza normalność w w/w kwestii. Ja raczej nie zazdroszczę, podziwiam po prostu na ile sposobów można spędzić jedno święto. A czy dany sposób mi się podoba mniej czy bardziej to już odrębna kwestia.

      Usuń
  16. Kiedy zamknięto blogomanię i przepadł mój blog, straciłam kontakt z ludźmi, którzy go komentowali. Przestali blogować, choć byli na innych platformach, ale często o nich myślę, gdy natrafiam na adres lub numer telefonu w papierowym, staromodnym notatniku. A Ciebie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z moich znajomych blogerów kilka osób niestety odeszło w inny wymiar. I teraz, ilekroć ktoś długo milczy ogarniają mnie czarne myśli.
    Wydaje mi się, że nie byłoby źle gdyby osoba, która już znudziło, zmęczyło pisanie po prostu napisała, że zmienia zainteresowania i więcej nie będzie pisać.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń