poniedziałek, 1 stycznia 2018

2018 rok.

Wczoraj wszystko było tak jak planowaliśmy, oglądanie TV (najlepszy pan Anders z Modern Talking), różne przekąski, a spać poszedłem koło 2, czyli w sumie nie tak bardzo później niż zwykle. :) 

Curtis Mayfield- ,,Roots", to porcja soulu od amerykańskiego wykonawcy. Curtis śpiewa dość wysoko, więc całość wypada ciekawie, różnorodne klimaty spodobają się chyba każdemu. Daję 9/10. 

Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. A ja zbojkotowałam północ, poszłam czytać do łóżka, ale i tak obudziła mnie kanonada...a koncerty w Tv takie sobie lub wybredna się zrobiłam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie dałam rady oglądać rozrywkowych programów telewizyjnych.Ale jakoś dotarłam do północy,z psem pod pachą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grunt że doczekaliśmy, a czy będzie lepszy?
    Oby gorszy nie był:) :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystarczył jeden krok i już wpadliśmy w Nowy Rok - kalendarzowy. Czy to coś zmieni w moim życiu? Nie wiem.
    Nie mam żadnych planów. Teraz tylko myślę o tym aby się wykurować bo mnie wirus dopadł, a głupi kaszel chce mi wyrwać wnętrzności. Stary Rok mnie zaraził :) Nowy musi leczyć. Nie dam się wirusowi, będę walczyć.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię spać więc czekanie na magiczną północ było nie lada wyczynem

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówisz, że zachwyciłeś się Andersem? A ja myślałam, że tylko moje pokolenie za nim szalało. W czasach popularności Modern Talking w obydwu panach kochały się wszystkie nastolatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwie ostatnie rockowe propozycje jakoś średnio mi przypadły do gustu, chociaż Nothing More całkiem okej. Natomiast Curtis Mayfield, którego właśnie słucham (album "New World Order") zawsze mi przypomina, że powinienem bardziej zapoznać się z jego twórczością.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego dobrego Piotrze na cały rok!:)

    OdpowiedzUsuń