środa, 7 listopada 2018

Trochę działania.

Byliśmy dziś na działce sprzątnąć liście. Udało się zrealizować cały plan właściwie, działka wygląda zupełnie inaczej, bo na początku było liści, a liści. Jeszcze należy liście z dachu domku ściągnąć ale to już sprawa na trochę dalszą przyszłość. Ogólnie dzisiejsze sprzątanie będzie ostatnim raczej, bowiem na drzewach mało co zostało.

Odkryłem też jak bardzo można dać się podejść własnemu umysłowi. Parę dni temu usłyszałem jak sąsiadka nasza wychodzi na klatkę schodową, a po chwili woła ,,Wanda, wracaj do domu". Dziwnie pomyślałem od razu o kocie (sąsiadka, która wcześniej mieszkała w tej kawalerce miała dwa koty), zostawiłem domysły, bo przyjąłem za pewnik tego kota. A dziś słyszę z tej kawalerki szczekanie, po chwili ten sam rodzaj krzyku, wyszło na to, że w parę dni z kota zrobiłem psa. A dokładniej nawet suczkę o ciekawym imieniu. :D Od razu przypomniał mi się jamnik Melchior, spotkałem go z właścicielką w parku w październiku, jak zawołała do niego w ten sposób to odpadłem.

Dziś polecam: Five Finger Death Punch (heavy metal, hard rock), Fitz And The Tantrums (indie pop, neo soul) oraz Fleshgod Apocalypse (techniczny death metal, symfoniczny death metal). 

Pozdrawiam!

16 komentarzy:

  1. Ja nie lubie typowo psich imion i bardzo podobaja mi sie "ludzkie", a jeszcze bardziej pelna oburzenia reakcja glupich ludzi, ze zwierzetom nie powinno sie dawac swietych imion. Ludziom za to chyba za kare daje sie Brajan czy inna Dzesika.

    OdpowiedzUsuń
  2. ….jeśli ma to być, 11 listopada, niczym Boże Narodzenie to i lampki na choinkach powinny zabłysnąć i myślę, po konsultacji z ogrodnikiem, że to da się zrobić. Wiszą i lekko powiewają te wielkie flagi i jest mi jakoś tak cieplej na duszy i chociaż to czy tamto mi nie w smak to z każdą godziną bliżej rocznicy , nastrój mam lewitujący. Burze uciszone. Nie ma powodu by przedarły się inne bo wstało kilka osób i kilka zaczęło mgły rozdmuchiwać. Trochę mi szkoda, że nie pojawia się podziękowanie, słowa kompromisu z organizatorami , którzy ten marsz do dziś utrzymali przy życiu bo gdyby nie oni nie byłoby czego przejmować i robić to w ostatniej chwili. Może były ale ja nie słyszę… teraz to już nie jest ważne… teraz to już ciiii…. Niech będzie normalnie i niech będzie przepięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. …na zdrowy rozum… pan ekspert, jeden, drugi trzeci ,płacze nad złem jakim są elektrownie węglowe, które mają filtry, zabezpieczenia, procedury, laboratoria i na zdrowy rozum, to truć tak za bardzo nie mogą… na zdrowy rozum, gdyby wyprodukować prąd dość tani by można nim ogrzewać w domu, ludzie by nim grzali, nie paliliby węgla sami w piecach bez filtrów i by to miało sens… na zdrowy rozum…. Elektrownie słoneczne są świetne na pustyniach ale i na wyjałowionych pazerną produkcją na polach na których bez chemikaliów już nic nie wyrośnie więc na czas jakiś trzeba ziemię zakryć by się odbudowała… na zdrowy rozum… kompletnie nielogiczne jest by ktoś w lesie robić imprezę z wafelkami ale jeśli mu zapłacić 20tysięcy to zaczyna mieć to sens bo to suma w sam raz dla nierozumnych, którym wszystko jedno i za kasę zrobią wszystko… większa kasa sugerowałaby już jakiś przekręt… więc leśne urodziny Hitlera to jak czułam, ustawka i wtedy tez na zdrowy rozum , tak myślałam…na zdrowy rozum to nie śpiewam najlepiej ale w cichości to się podłączę do innych i zaśpiewam hymn w niedzielę… a co tam…. Na zdrowy rozum…trawa i tak już uschła…

      Usuń

    2. ....ja też dzisiaj grabiłam liście i pomagałam robić z nich takie wielkie góry ale nie pozwolono mi podpalić by było jak dawniej gdy to płonęły ogniska zapowiadając zimę...szkoda...to przez to spięcie ze strażą, tak mi wytłumaczono ale co ma straż do ogniska...

      Usuń
    3. Patrzyłam w TV a tam program o polakach w świecie. Tokio, Nowy York, Sydney, Hong Kong… mieszkania, praca, partnerzy. (żadnego małżeństwa)(żadnych dzieci )…jacht, auto i nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie jakie sobie zadawałam patrząc Co w tym ciekawego, co w nich ciekawego ?. Pracują, maja mieszkania, mają swoje życia ale co z tego ma wynikać dla mnie ? . Co w tym wyjątkowego ?...nie wiem, nie dowiedziałam się ani sama na to nie wpadłam.

      Usuń
    4. Najlepiej na jakiś czas zrezygnować z oglądania polityków w telewizji. Bo wszyscy z opozycji bawią się w proroków i wieszczą co będzie się działo 11 listopada w Warszawie. Nikt tego nie wie teraz. Lepiej jakby pokazano co działo się w innych częściach kraju, bo Polska to nie tylko stolica, ile jest ciekawych wydarzeń planowanych na ten dzień, o których pewnie się nie dowiemy.

      Jakieś 10 lat temu też można było palić na działce liście. Było w tym coś niezwykłego. A dym też coś w sobie miał. Dziś w dobie ludzi, którzy nie lubią wielu rzeczy jakoś się nie chce palić, ryzykować scysji.

      Polacy w świecie mogą według mnie albo żyć w tamtejszej ,,modzie", ewentualnie mogą zachować jak najwięcej się da tradycji polskiej. Choć obecnie wygrywa raczej pierwszy trend, dostosowania się do otoczenia.

      Usuń
  3. Nie zapomnij oczyścić rynny, tam też liści do czorta! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, liści wszędzie pełno, nie zazdroszczę sprzątającym, syzyfowe prace...
    Ja kiedyś stanęłam jak wryta, gdy pani zawołała na czarnego pudelka moim imieniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja siostra ma 2 koty: Balbinę Eufrozynę i Gracjana Ewarysta:)
    Taka uroda jesieni, że liście z drzew opadają... W Słodyszkowie już posprzątane więc ta przyjemność mnie ominęła i przyjadę na gotowe;)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwierzęta, którym nadano ludzkie imiona, to zabawna sprawa. Mój wujek miał czarnego kundelka imieniem Czarek. A mój żółw stepowy miał na imię Gideon. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. co do imion psów nie lubię jak mają ludzkie imiona .Moja siostra ma na imię Asia i drażniło ją jak sąsiadka jej chrzestnych wołała psa Aśka Aśka

    OdpowiedzUsuń
  8. No, ale pomylić psa z kotem to już jest coś

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja u znajomej, która miała psa rasy sharpey usłyszałem jak do niego mówi Yoshi (fonetycznie Joszi) więc zapytałem jak on się wabi a ona z dumą odpowiedziała Yoshimoto. Wyobraziłem jak woła go: Yoshimoto do nogi;-)))))) Padłem ;-))))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się kojarzy albo z anime, albo z jakimś politykiem z Japonii. Ale mogę się mylić. Nie mniej imię bezbłędnie dobrane. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń