niedziela, 18 lutego 2018

Zajęcia. Takie tam, różne sytuacje.

Dziś zajęcia trochę się dłużyły, poza tym cały dzień mieliśmy z jedną osobą, więc to też w jakimś stopniu było męczące. 

Odkryłem pewne zmiany na uczelni. Taki barek, który do niedawna nie wyglądał zachęcająco (ale hot-dogi niezłe miał), wygląda o niebo lepiej, został obity drewnem, są jakieś elementy metalowe, ogólnie klasa lub dwie wyżej. Brakuje jeszcze automatu z kebabami jak na Politechnice Warszawskiej. :) 

Dziś polecam: Sinner (heavy metal) oraz dwóch muzyków, Shugo Tokumaru (bedroom pop) i Shivkumar Sharma (muzyk grający na instrumencie zwanym santur, równie znakomite dźwięki jak sitaru). 

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Barek musi być wypasiony, bo to ostoja studentów:-)
    Pierwsze słyszę o bedroom pop!

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbowałem słuchać Shugo Tokumaru, ale to niestety nie dla mnie :)

    Kiedy mi się zajęcia dłużą to zaczynam rysować, pomaga mi się bardziej skupić :)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Skusiłam się przez Ciebie na Shugo Tokumaru i.. cóż.. nie żałuję. Ujmujący bardzo! Szczególnie utwór "Katachi" wraz z teledyskiem. Lubię takie "inne" dźwięki. Zakochana jestem w kanadyjskim zespole A Tribe Called Red, ale chyba już o nim kiedyś pisałam? Nie pamiętam! Mój ulubionych ich utwór to "Stadium Pow Wow" - całkiem inny, czuć niepowtarzalną indygenność i.. ciężko mi to wyrazić. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń