sobota, 11 lutego 2017

Zagubienie głowy. Wizyta.

Przez to wszystko co się działo ostatnio zgubiłem gdzieś głowę. Dziś pojechałem na uczelnię, a na miejscu okazało się, że zajęcia mam dopiero za tydzień. Wkurzyłem się nieco, ale zamiast iść na ziąb posiedziałem sobie na uczelni. Koło 14 spakowałem manatki i ruszyłem do Babci. Miałem dostarczyć pieniądze dla pani Sławy na zakupy. Jak przyszedłem to była w domu z Babcią, Babcia na początku chwilę leżała, bo jeszcze w łóżku była, ale wstała potem. Na początku myślałem, że się przeziębiła, albo coś, jednak po pewnym czasie rozruszała się zupełnie. Pani Sława podała nam gołąbki swojej produkcji, z większą ilością ryżu niż my dajemy.  Ale mimo różnić bardzo mi smakowały. Rodzicielka dostała jednego na spróbowanie. Muszę powiedzieć, że chyba potrzeba mi było takiego zresetowania się. 

Staruszek jak na razie ma podawane w kroplówce różne leki, a także glukozę, bo nie ma apetytu. Niby jest lepiej, ale nie tak dobrze jak mogłoby być. 

Dziś obchodzimy: Ogólnopolski Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej, Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112 oraz Światowy Dzień Chorego

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Ja jeszcze walczę z sesją, w czwartek ostatni egzamin, a od przyszłego weekendu kolejny semestr. Teraz to już z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uczuciowesmaki11 lutego 2017 22:12

    Zdrowie traci się szybko ale powrót do niego trwa bez porównania dłużej. Po prostu musicie uzbroić się w cierpliwość choć wiem, że nie jest to łatwe.
    Wychodzi na to, że dobre jedzenie może sprawić cuda i przywrócić człowiekowi równowagę emocjonalną ;-)))))))
    Przypomniała mi się z dzieciństwa książka pt. "Jeździec bez głowy" ale fabuła była bardziej hardkorowa niż zabłądzenie na uczelnię ;-)))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, miał rację Kochanowski pisząc fraszkę ,,Na zdrowie".

      Pewnie, że tak. W końcu niektóre rodzaje jedzenia nawet w pewnej mierze wpływają na zdrowie.

      Fiu, fiu, jeśli to ta książką co myślę, to niezłe książki czytałeś w dzieciństwie. ;)

      No czasem mam takie wiersze, że o. Nie wiadomo co zrobić z nimi.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. uczuciowesmaki13 lutego 2017 19:28

      Ja byłem jakiś dziecinny inaczej bo czytałem w swej dziecięcej niewinności między innymi "Opowieść o prawdziwym człowieku", wszelakie książki o partyzantach, archiwalne numery miesięcznika popularno naukowego "Problemy" i serię "Tygrysów" prenumerowane przez mojego ojca. Sf dopadło mnie później ;-))))))
      News z ostatniej chwili! Wchodzę na Motokillera a tu na pasku tych co lubią... Beata Szydło, tak tak, pani premier!. Śmiechłem i padłem ;-))))))))))))))))))))))Satyry tak czystego gatunku i w odpowiednim momencie jeszcze nie widziałem ;-)))))))

      Usuń
  3. Nie wiem kim jest autor "Uczuciowych smaków" ale już go lubię, bo też czytałam "Jeźdźca bez głowy", choć byłam już pełnoletnia więc nie było to w dzieciństwie. Pozdrawiam obu panów i ich ojców, w podziękowaniu za dostarczanie synom stosownej literatury. :-)))))

    OdpowiedzUsuń