niedziela, 19 lutego 2017

Obserwacje.

W sobotę zdziwiłem się totalnie jak zobaczyłem z kim będziemy mieć zajęcia. Okazało się, że pani doktor ma coś z Hermiony z cyklu o HP, nawet miała marynarkę z logo czegoś tam, które przypominało herb Gryffindoru. :D 

Dziś jadąc metrem przeraziłem się stopniem ,,utonięcia" młodych w technologii. Owszem, nie jestem święty w tym temacie, też korzystam z telefonu, Internetu i tym podobnych spraw. Jednak dziś zauważyłem cztery koleżanki siedzące koło siebie i trzy z nich pisały z kimś zawzięcie na telefonach. Może ze sobą? Nie wiem. Ale widok był troszkę przerażający nawet. 

Na koniec wklejam prośbę z zacnego bloga niejakiego PKanalii o pomoc dla 7- letniego Marcela. 


Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Nie oglądałam HP więc nie kojarzę Hermiony. Byle tylko wykłady p.doktor wydały owoce. Uzależnienie od komputerów, telefonów i smartfonów to już choroba naszych czasów.
    Cytat wypowiedzi św.J.P.II jak najbardziej aktualny;
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja najmłodsza córka tez często korzysta z telefonu,musze jej pilnować bo potrafi zasnąć trzymając go w ręku.Pozdrawiam Piotrze i dobrego tygodnia życzę ulka

    OdpowiedzUsuń
  3. uczuciowesmaki20 lutego 2017 10:22

    A Ty dobrze doczytałeś nazwę swej alma mater? Nie zaczyna się przypadkiem na H...? ;-)))))))))Jak pani doktor zacznie jeszcze rzucać zaklęciami i wywijać różdżką to ja bym się zastanowił ;-)))) Oby tylko dziekan nie nazywał się na V ;-)))))
    Smartfonis vulgaris - to ostra choroba mentalna z gatunku cywilizacyjnych. Niezwykle zakaźna. Medycyna nie zna na nią lekarstwa.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Wydaje mi się, że jednak dobrze poznałem nazwę uczelni. Ale po tych zajęciach już nic nie jest takie oczywiste.

      Mnie to trochę przeraża jednak. Dziś w Biedronce widziałem może 12-latka z przylepionymi cały czas oczami do smartfona. Masakra jakaś, a producenci gier podkręcają jeszcze problem wydając Pokemony, The Settlers czy milion równie uzależniających gier na telefony.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. A może grały po prostu w pokemon go? Wiesz, jak jest...musisz mnie wpuścić na swoją działkę, bo muszę złapać ukrytego w rzodkiewkach Charizarda... ;)
    Pozdrawiam
    Prince Of Pain
    www.suicideanddreams.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja takich jegomości nazywam 'telefonicznymi zombie':D i dopóki nie wchodzą mi pod koła samochodu- co do tej pory zdarzyło mi się raz- są mi całkowicie obojętni.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że są komórki, bo nie wyobrażam sobie szukania automatu telefonicznego, by się z kimś skontaktować. Cenię również internet, bo mogę poznawać nowych ludzi i sprawdzać informacje na różne tematy. Jednak to uzależnienie niektórych osób od smartfonów jest niepokojące.

    OdpowiedzUsuń