wtorek, 19 marca 2019

Odkrycie życia z ,,innej" Ziemi.

Chodzi o książkę autorstwa pana Wojciecha Orlińskiego pt. ,,Lem. Życie nie z tej Ziemi". Dostałem ją ostatniego dnia stażu, początkowo byłem nieco podejrzliwy czy łyknę tę biografię. Jednak z każdą kolejną stroną zagłębiałem się wraz z autorem w meandry życia twórcy. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz mam do czynienia z biografią, która zawiera miejscami więcej domysłów niż faktów. Podobno Stanisław Lem sam świadomie lub mniej świadomie mylił tropy, zacierał poszlaki, byleby jakieś elementy swojego życia przedstawić nieco inaczej niż było naprawdę. Nawet czasem w listach do rożnych osób potrafił gmatwać sytuacje do granic możliwości. Dlatego wydaje mi się, że należy pochwalić autora książki za dość obiektywne podejście do spraw nie do końca jasnych, czasem stara się przedstawić swoja tezę dotyczącą tego kluczenia na jakiś temat, jednak w sytuacji jak dowody są za słabe, nie upiera się przy forsowaniu na siłę jakichś założeń. Muszę dać też plus za elementy analizy niektórych utworów Lema, ja jak do tej pory przeczytałem tylko ,,Szpital Przemienienia" i ,,Katar". Jednak po tej książce pokuszę się chyba o przeczytanie jeszcze czegoś. 

Kolejna płyta z tych, które aktualnie przesłuchuję to Queens of the Stone Age ,,Lullabies to Paralyze". Zmyślne zmiany rytmu, sytuacji muzycznych, w ramach stoner rocka, alternatywy z dodatkiem kropli bluesa. Do tego zdarza się muzykom stworzyć sporo przestrzeni i odlatują wtedy w taki sposób, jaki lubię. Daję 9,5/10.

Dziś polecam: Blackberry Smoke (country rock, southern rock, hard rock), Blackberry Brothers (rock, blues, southern rock, blues rock) oraz Blackbriar (metal alternatywny, rock gotycki). 

Pozdrawiam! 

10 komentarzy:

  1. Mnie jakos Lem nie wchodzil. Wszyscy nim sie zachwycali, a mnie nigdy nie porwal. Ja nie lubie tego typu ksiazek.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że ta książka rozbudziła w Tobie ciekawość twórczości Lema. Mnie jego twórczość nie podchodzi. Dostałam na Dzień Babci książkę, którą przeczytałam jednym tchem; po prostu dobrze się czytało. Ostatnio rzadko sięgam po książki; pasja czytania minęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam Ci Solaris.
    W dzisiejszych czasach trudno chyba ukryć coś przed mediami, a niektórzy wręcz żyją publicznie, zamiast prywatnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytaj jego książkę "Wysoki Zamek".. To ponoć autobiografia. Lem był bardzo zdolnym człowiekiem i całkiem niezłym futurystą.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lem to nie moja bajka. Ale fajnie, że ta biografia zachęciła Cię do bliższego zapoznania się z kolejnymi jego książkami.
    Super, że wyniki badań wyszły pomyślnie. I trochę szkoda, że nie przedłużyli Ci tego stażu. Ale...nic nie dzieje się bez powodu więc trzeba być dobrej myśli, że wyniknie z tego coś pozytywnego:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jego "Bajki robotów", ale jakoś nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. "Opowieści kapitana Pirxa", to o ile się nie mylę była lektura szkolna, ale ta książka jak i wszystkie wymienione powyżej nie skłoniły mnie do zainteresowania się twórczością Lema. Nie lubię ani literatury, ani filmów fantastycznych. Jeżeli jednak biografia pisarza skłoniła Cię do głębszego zainteresowania się jego dziełami, to tym większy plus dla autora omawianej książki, bo spełniła ona swoją poznawczą funkcję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po Twoim opisie widać gołym okiem, że biografię napisał artysta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo, Lem to jeden z moich ulubionych pisarzy. Polecam "Pokój na Ziemi". "Katar" to też świetna książka. Jedyne czego tak naprawdę nie doczytałem to "Szpital Przemienienia" ;) O biografii nie wiedziałem, ale chyba się nią zainteresuję :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie Lem chyba jest na innym stopniu abstrakcji. Choć... może czas zrobić kolejne podejście...

    OdpowiedzUsuń