niedziela, 11 października 2020

Powrót ekipy. Mało co wiadomo. Podejście numer 2.

Parę dni po tym jak ekipa filmowa działała pod oknami naszymi nastąpił ich powrót. Tym razem przyjechali nieco później, bo koło 8-9 rano i wyjechali mniej więcej koło 17, tak jak poprzednim razem. Widocznie jeszcze zostało im do nakręcania coś we wnętrzach, bo już żaden samochód nie podjeżdżał wielokrotnie do chodnika, ani nic. Poza tym w łączniku z drugą kamienicą była masa sprzętu i sporo osób z ekipy. Ciekawe kiedy będą jakieś efekty tego. 

W sprawie Staruszka niewiele się dzieje. Przede wszystkim mierzi mnie trochę podejście lekarzy, jeden mówi, że operacja druga powinna odbyć się jak najszybciej się da, a drugi naciska na kolejną porcję chemii. O ile jeszcze operacja i pobyt w szpitalu w takiej sytuacji jak teraz jest nie wydaje się zbyt dobrym pomysłem, to jednak lekarze powinni być chyba nieco bardziej zgodni. Bo powstaje lekki dysonans. 

Wracam po przerwie do oglądania filmów krótkometrażowych. Jakiś czas temu miała miejsce próba numer 1, zakończyła się tak średnio raczej. Wczoraj w ramach podejścia numer 2 obejrzałem ,,Acid Rain".  To psychodeliczna dość opowieść o tym, jak może zakończyć się podróż autostopem z dość rozchwianym emocjonalnie chłopakiem. 

Dziś polecam: Cocteau Twins (dream pop, rock alternatywny), Coven (hard rock, rock psychodeliczny, heavy metal, rock progresywny, acid rock) oraz Cote d'Aver (death metal, grindcore). 

Pozdrawiam!

 

8 komentarzy:

  1. tak w ogóle, to mam więcej doświadczeń kamerowych, na przykład załapałem się jako epizodysta, w dwóch osobnych rolach do tego /ta druga to był goły trup w prosektorium na Oczki, najlepiej płatne, bo był dodatek "za gołość"/... niestety materiał poszedł się rąbać, bo ekipa pojechała do Jarocinia robić jakieś dokrętki ozdobnikowe i klimat tak urzekł twórców, że powstał kompletnie inny film...
    był jeszcze pornol kręcony "ósemką" za studenckich czasów, jakiś Arab to kupił, ale ze mnie tam niewiele było widać... niemniej jednak impreza była zabawna, a pieniądze też jakieś z tego były...
    ten "Acid Rain" (film) to mi fajnie podpowiedziałeś /dziękować/, bo ja to kiedyś widziałem, ale nie pamiętam już, o co tam szło, a teraz mam chwilę czasu, to sobie znajdę w necie i odświeżę...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad leczeniem i procedurami w służbie zdrowia już chyba nikt nie panuje, bo to co się czyta lub słyszy, to śmiech przez łzy.
    Ciekawe, jakie procedury antycovidowe mają filmowcy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze staruszkiem faktycznie nieciekawie. I operacja, i chemia to szpital. Oby się jak najszybciej zdecydowali.
    Na razie obejrzałam cała karierę Igi na French Open. To znaczy przez ostatnie tygodnie oglądaliśmy prawie wszystkie ważniejsze mecze w tenisa. Nie tylko jej.
    Dobrego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie zabiegi są raczej zawieszone, szczególnie takie, gdzie można zadziałać inaczej. Zostaje tylko chemia jak na razie chyba.

      Ja tak średnio śledziłem ostatni turniej tenisowy, finał jednak oglądałem w całości.

      Fajne są te wiewióry, można oglądać je cały czas. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Może dobrze, że nie dałeś się wkręcić filmowcom, bo jeszcze by Cię zarazili jakimś wirusem :)
    Chorować w dzisiejszych czasach, to chyba przekleństwo, kara albo pokuta; sama tego doświadczam; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli lepiej nie chorować...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za Staruszka. Filmu raczej nie obejrzę,bo atmosferę w domu mam trochę podobną do tej o której wspomniałeś mówiąc o filmie. Pomagając synowi przeglądać ogłoszenia o pracy, trafiłam na takie o poszukiwaniu statystów, szkoda że mój syn jest za mało otwarty na ludzi, bo miałby okazję zarobić gdyby się zgłosił. Uściski dla całej Rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty to mieszkasz w bardzo interesującym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń