niedziela, 16 czerwca 2024

Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce. Moje urodziny. Euro 2024.

Bardzo podobały mi się transmisje z w/w imprezy sportowej. Szczególnie biegi wszelkie i rzuty. A już wyjątkowy był występ Armanda Duplantisa, który jest ,,skalą" sportową dla siebie samego. Szkoda trochę, że nie udało mu się skoczyć 6,25 m, jednak czuję, że niedługo może tyle przeskoczyć. 

Wczoraj były moje 33 urodziny. W sumie nic ciekawego się nie działo, za to zjadłem wyjątkowo dobre domowe burgery (ale bez bułki), wypiłem z Rodzicielką nieco wina, ogólnie wszystko jak należy było. 

Obejrzałem mecz Polska-Holandia na Euro. W sumie nie było tragicznie. Jednak przed meczem z Francją mam duże obawy. Chyba sobie podaruję oglądanie. 

Dziś polecam: Rob Zombie (metal alternatywny, heavy metal, rock alternatywny, shock rock, industrial metal), Running Wild (heavy metal, power metal, speed metal) oraz Sabaton (power metal, heavy metal).

Pozdrawiam!

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Festiwal w Opolu.

Pierwszy dzień przyniósł mi sporo zaskoczeń. Koncert ,,Premier" ogólnie przeleciał jakoś koło mnie, poza występem zwycięzców czyli Józefiny&Skubasa oraz zwycięzców od widzów czyli Zabłockiego Osobiście i Czesława Mozila. Pierwszy duet wyróżnił się przyjemnym brzmieniem instrumentów i głosów, do tego w miarę dobry tekst (o ile udało mi się usłyszeć poprzez różne akustyczne braki). Drugi duet spowodował u mnie lekkie zlasowanie się mózgu, jednak pozytywne. Piosenka dwóch panów niosła ze sobą proste przesłanie o przyjaźni, a jednak spodobała się nie tylko mnie ale i publiczności w amfiteatrze. 

Muzyczne niebo osiągnąłem przy w sumie dość krótkim (koło godziny) recitalu Michała Bajora. 50. lat na scenie to nie byle co moim zdaniem. Sam artysta brzmiał bardzo dobrze (parę lat temu słuchałem jego występu i było średnio), dykcyjnie rządził, muzycznie aranżacje też były dobre. Jednak najlepszym momentem był wspólny występ z moją ulubioną artystką czyli Alicją Majewską. Jak dla mnie równie dobra jest chyba tylko Krystyna Prońko. 

W koncercie ,,Debiuty" było dość wymagająco, bo uczestnicy mierzyli się z piosenkami Czesława Niemena. Wszyscy spisali się dość dobrze, chociaż część moim zdaniem chwilami za mocno stawiała na popisy wokalne. Negatywne wrażenie (ale mam tak od lat już) zrobiła na mnie Natalia Niemen. Podejrzewam, że jest to coś jak transakcja wiązana: ,,możecie wykorzystać utwory Czesława Niemena, jednak swój występ musi mieć Natalia". Norbert Wronka słusznie wygrał, bowiem nie popisywał się niepotrzebnie, a do tego jak dziękował za nagrodę to powiedział ważne słowa: ,,Inny nie znaczy gorszy. Czesław Niemen też był inny. Nie oceniajcie ludzi po okładce, doceniajcie innych. Razem zmieniajmy świat". 

Wrażenie zrobiło na mnie też jak dwie piosenki wykonała pani Sława Przybylska. Prezentowała się znakomicie, zadziwiała mnie swoją pamięcią (do tekstów piosenek i anegdot), a wykonanie było naprawdę dobre. Szkoda trochę, że coraz mniej jest tak szacownych artystów na naszym rynku. 

Kolejny dzień to coś dla mnie, w koncercie ,,SuperJedynek" wystąpiła w moim odczuciu śmietanka polskiego rocka. Podobało mi się właściwie wszystko, a Big Cyc sprawił mi wielką przyjemność wykonując ,,Balladę o smutnym skinie". Dzień wcześniej zastanawiałem się jakie piosenki zaśpiewają i marzyłem sobie o tej akurat, a następnego dnia się doczekałem. :) Muszę też pochwalić pana Marcina Dańca za prowadzenie tego wydarzenia. Łączył pewne muzyczne fakty i anegdoty ze swoimi znanymi wcieleniami (Góral i Marcinek), wszystko w dobrych proporcjach. 

Kabareton uważam za średni. Właściwie większa część skeczy wleciała mi jednym uchem i wyleciała drugim. 

Na koniec były występy artystów z piosenkami, do których teksty napisał Janusz Kondratowicz. Znów najbardziej zapadła mi w pamięć Alicja Majewska. :)

Cały festiwal uważam za nieco lepszy od tego w Sopocie, bo bloki muzyki były dłuższe. Poza tym wykonawcy w większym procencie byli dla mnie znani. Minusem pewnym była znów akustyka oraz aranżacje na orkiestrę przy niektórych koncertach (m.in. tego z piosenkami Niemena). Jak dla mnie były one za bardzo rozbudowane, zagłuszały wokal. Dobre nagłośnienie było przy koncercie gwiazd rocka. 

Dziś polecam: 4Tune Fairytales (happy hardcore, eurodance), 4 Non Blondes (rock alternatywny) oraz Αχεροντας (black metal). 

Pozdrawiam!